piątek, 10 kwietnia 2015

Układ chroni przestępców

Tylko w Chojnicach możemy być świadkami sytuacji w której lokalny układ władzy chroni swoich ludzi. Jeden z lekarzy z chojnickiego szpitala został przyłapany w stanie upojenia podczas pracy. W mediach nie znajdziemy jednak, ani jego imienia, ani też inicjału jego nazwiska, choć wszystkie fakty w tej sprawie wydają się bezsprzeczne.

Jak wielkim kontrastem odbija się wobec tej sprawy postępowanie układu władzy, ręka w rękę z mediami, w przypadku gdy dochodzi do rzucania podejrzeń na ludzi opozycji, wystarczy przypomnieć przypadki; chojnickiego chirurga Ireneusza Osowickiego, którego pozbawiono w oczach opinii publicznej godności i szacunku oraz skryminalizowano zasłużonego lekarza; Andrzeja Mielkie, któremu zarzucano czyny dość zaskakujące na chojnickim basanie oraz zarzuty, które czyniono wobec mnie - najpierw w mediach. 

To co daje się zauważyć wskazuje na taką zależność, kiedy mowa o osobach spoza kręgów włady, oni najpierw "popełniają" wykroczenia i przestępstwa na łamach prasy, potem toczy się postępowanie...W przypadku osób z synekur politycznych zależność jest odwrotna, najpierw popełniają przestępstwo czy wykroczenie, potem w mediach podaje się zakamuflowany komunikat o zaistniałym fakcie z pełnym ukrywaniem danych personalnych, chociaż częstokroć są to osoby zaufania publicznego, nauczyciele, lekarze, adwokaci...

Układ chroni przestępców, a wielu z nich w Chojnicach, pomimo wyroków, żyje dzięki dalszemu uczestnictwu w synekurach politycznych czerpiąc pieniądze z publicznej kasy, dzięki różnego typu zleceniom, zamówieniom itd.  

Żądam aby Policja chojnicka podała do wiadomości publicznej imię i inicjał tego przestępcy, który na służbie, jako lekarz był w stanie upojenia alkoholowego i narażał przez to życie pacjentów. Dlaczego dyrektor szpitala ukrywa personalia tego przestępcy?