poniedziałek, 23 grudnia 2013

"Polityka" o Chojnicach

W magazynie "Polityka" w numerze 46, 13.11 - 19.11.2013 ukazał się artykuł w którym autor charakteryzuje specyfikę przemian przestrzeni publicznej w Polsce na przykładzie tak zwanych rewitalizacji stref śródmiejskich, a konkretnie rynków i ryneczków polskich miast i miasteczek. 

Nie omieszkał autor, wspomnieć i o Chojnicach, co dla wielu pewnie będzie szokiem. Przytoczę cytat:

"Mistrzostwo nieudolności w postarzaniu modernizmu osiągnięto na rynku w Chojnicach.To już nawet nie pastisz to groteska". 

Wiadomo ktoś na tej niemieckiej kostce zarobił. Podobno jakiś poseł doktor. Takie opinie jak powyższa są kolejnym przykładem na to, że wielu z nas w Chojnicach dało sobie narzucić narrację włodarza i jego pochlebców, którzy wychwalali renowację strefy śródmiejskiej. To nic, że zniknęła kostka brukowa sprzed wieków, to nic, że przy rynku stoi jakaś buda handlowa, która teraz ma fasadę niczym grecki Akropol. Przecież mamy wierzyć i głosić słowa prawdy: Chojnice są piękne! Jednak to jest zaklęcie w które nikt już nie uwierzy. Chojnice są źle zarządzane, paskudnie zagospodarowane, a do tego kurtynę milczenia spuszcza się na pewne obiekty będące kiedyś własnością miasta oraz na stan tych obiektów. One po prostu wyparowały!O tych budynkach i przestrzeniach nie wolno mówić. W tym poście palcem wskazywał nie będę, ale warto z najnowszych przykładów sięgnąć po ten o którym napisał na swoim blogu Radek Sawicki.

Wracając do "Polityki". Ciężko, mi przynajmniej, nie zgodzić się ze słowami autora artykułu. To co powszechnie uchodzi za piękne, to częstokroć pastisz i groteska. Najgorsze jest to, że z tego co zauważyłem na Pomorzu, podobne koncepcje rewitalizacji przyjęły miasta takie jak Człuchów, Tuchola, Bytów, Kościerzyna. W ten sposób uniformizują się w tandecie, odmawiając sobie prawa do swoistości i specyfiki, stając się kalką chojnickiego kiczu, a może i gospodarczego zysku w kiesach nielicznych osób.

Skany z "Polityki" znajdują się poniżej.