piątek, 25 kwietnia 2014

Chojnickie prawybory do Europarlamentu

W dniu 1 maja od godz. 10.00 do 17.00 trwać będą organizowane na Starym Rynku w Chojnicach prawybory do Parlamentu Europejskiego. Będę miał przyjemność prowadzić te prawybory. 

Zachęcam wszystkich do udziału, przede wszystkim będzie to niepowtarzalna być może, okazja do bezpośredniego zapoznania się z najważniejszymi politykami polskiej sceny, którzy też udowodnili już swoje miejsce i przydatność w ramach struktur UE lub którzy właśnie będą aspirować do pracy w parlamencie unijnym.

Dzięki prawyborom wyborcy będą mieli okazję bliżej zapoznać się z kandydatami. Będą na miejscu reprezentanci wszystkich Komitetów, które będą startować do Parlamentu Europejskiego. Każdy będzie mógł dogłębnie zapoznać się z programami partii oraz poszczególnych kandydatów, będzie miejsce na rozmowy w cztery oczy. 

Serdecznie Państwa zapraszamy!

czwartek, 24 kwietnia 2014

Akademia Khana

W sieci dostępne jest narzędzie nazywane Akademią Khana. Jest to akadamie zbudowana na idei według której wszyscy maja mieć możliwość uczenia się niezależnie od miejsca w jakim przebywają.

Nauczyciele mogą monitorować na bieżąco postępy w nauce. Szczególnie chodzi tutaj o postępy w matematyce. 

Podobno uczniowie osiągają niesamowite wyniki. Polecam Waszej uwadze: www.khanacademy.org

Kolejny etap wkradania się technologii w nasze umysły i dokonywania w nas samych dehumanizacji, ale cóż zrobić? Korzystać! :)

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Granice prywatności

Świat w którym żyjemy zdaje się, wkroczył nam do sypialni. Wszystko co mogło być dotąd sferą naszej prywatności zostaje wystawione na publiczny ogląd. Z jednej strony obserwujemy pewne ustępstwa władzy umożliwiające monitoring jej działań, z drugiej strony władza rekompensuje sobie te ustępstwa poprzez monitorowanie naszego życia prywatnego. 

Nie będę się rozpisywał o inwigilacji w Internecie, bo ta przyjmuje takie rozmiary, że 2/3 osób które spotykam w bibliotekach, na uczelniach, targach ma zaklejone kamery w laptopach...

Pewien filozof, twórca koncepcji utylitaryzmu Jeremy Bentham, był jednocześnie wynalazcą Panoptikonu - przestrzeni dzięki, której na przykład więzniowie mogliby być monitorowani non - stop przez służbę więzienną - choć nie był to efekt technologicznych możliwości w tamtym czasach (XVIII/XIX w.) a raczej wynik zmyślnej konstrukcji architektonicznej i oddziaływania na psychikę więźniów.

W XXI w. władza zniosła w dużej mierze psychiczną presję na subordynowanie samych siebie, a więcej stworzyła wrażenie pełnej wolności jednostki - bo posiada narzędzia technologiczne do obserwacji człowieka/obywatela w jego "naturalnym środowisku".

W to wszystko jak zwykle wkracza wielki kapitał, któremu najnowsze wynalazki dostępne są od ręki. Dzięki czemu wielkie korporacje jak Google (z którego platformy teraz korzystam) od 2007 r. tworzy projekt "Street View" - czyli zrzuty z poziomu ulicy, wzbogacające mapy Google. Uwidacznia się wielce problematyczna sprawa przy tej okazji. Otóż już nie tylko władza nas monitoruje - nie ta w naszym państwie, nie ta w naszym powiecie, ale wszystkie służby obcych państw mogą zajrzeć nam do ogródka, konkurencja może podpatrzeć czym jeździmy, a złośliwa teściowa może się przyjrzeć jak dbamy o czystość chodnika. Władza została na pozór rozproszona. Każdy może nas teraz przywoływać do porządku i subordynować, a my sami możemy sobie tę sytuację nawet rekompensować poprzez władanie innymi. Umożliwia nam to Google. 

Wszystkim chojniczanom zalecam zajrzeć na Street View na Google Maps, aby przyjrzeć się czy kamery Google nie ujęły czasem czegoś z naszego podwórka, czego nie chcemy pokazać światu. Oni nie pytają o zgodę na publikację "naszych zdjęć", ale zawsze można zażądać od Google usunięcia niechcianych obrazów. Żyjemy w dobie społeczeństwa sieci. Nie chcę wartościować (i nie robię tego), ale przejście w erę społeczeństwa informacyjnego i opartego na wiedzy, każdego z nas będzie jeszcze słono kosztować, a skutki tego nieuniknionego procesu są dla jednostki ludzkiej według mnie niejasne z perspektywy dnia dzisiejszego. 

piątek, 18 kwietnia 2014

Do Niej w Wielki Piątek

Trzy strofki

Nie bluźń, żem zranił Cię, lub jeszcze ranię,
Bom Ci ustąpił na mil sześć tysięcy;
I pochowałem łzy me w Oceanie,
Na pereł więcej...!

[...]
C.K. Norwid

czwartek, 17 kwietnia 2014

Industrialny mit

Wielokrotnie słyszeliśmy nawoływania do ściągania do Chojnic zakładów produkcyjnych. Jakiś czas temu na blogu zaznaczyłem, że nie ma szans na zainteresowanie żadnego potężnego producenta inwestycją w Chojnicach.

Wskażę na negatywne strony ewentualnych wielkich inwestycji przemysłowych w Chojnicach. Przede wszystkim środowisko, poza tym, będziemy mieli ogromny problem z samym pracodawcą. Nikt kto zainwestowałby środki nie zrobi tego bez rozpoznania faktycznego składu osób na rynku pracy. Wiadomo, że w Chojnicach nie spotkamy na masową skalę specjalistów z branży high - tech, ani też wysoko wykwalifikowanych menedżerów. Taki stan rzeczy może spowodować, że jedyne inwestycje jakich możemy się spodziewać (przemysłowe), to byłyby takie, które nastawione byłyby na wyzysk taniej siły roboczej.

To spostrzeżenie może być o tyle istotniejsze, że jednocześnie wskazuje nam problem, którego śladu nie ma co szukać w ogóle w strategii miasta Chojnice 2020r. Jedyna szansa dla Chojnic, jedyna też w perspektywie nie tylko roku 2020, ale też i następnych dekad to kształcenie na potęgę. To wspieranie wysiłków edukacyjnych i sprzyjanie rozwojowi małej przedsiębiorczości oraz sferze organizacji pozarządowych w których wykreować mogą się wielorakie dynamiki rozwojowe ukierunkowane na różne sektory przemysłowe.

Brzmi utopijnie, wiem. Podam jednak przykład z historii, który może potwierdzać te twierdzenia. W epoce rozwoju industrialnego, czyli w XIX w. to przede wszystkim wiedza zadecydowała o tym, że Wielka Brytania stała się lokomotywą światowej gospodarki, choć obok wiedzy trzeba też wskazać na adaptacje na gruncie brytyjskim, powolne, ale jednak przyjmowane, haseł Rewolucji Francuskiej przy jednoczesnej dużej swobodzie działalności gospodarczej (która przykładowo była bardzo ograniczona wtedy w Rosji, czy wręcz koncesjonowana państwowo w Prusach). Spójrzmy bliżej naszych czasów, rozwój przemysłowy w epoce Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej wiązał się często z przemieszczaniem tysięcy ludzi z rejonów tradycyjnie przemysłowych (robotnicy, technicy, inżynierowie) na tereny nie mające tradycji przemysłowych - jak z Włocławka na przykład do Chojnic. Dziś miejskimi inwestycjami, czy nawet przy wsparciu pieniędzy z Unii (które wpędzają miasto w kredyty), w "twardą" infrastrukturę nie dogonimy świata i nie wzbogacimy mieszkańców, a co więcej to jest droga do katastrofy. 

Obecnie jesteśmy świadkami procesu drenaży mózgów - wielu chojniczan znajduje się na światowych rynkach finansowych, realizuje się w drodze kariery naukowej w najlepszych uczelniach Polski i świata. To są jednostki. Z jednej strony jednostki te znalazły się w globalnym krwiobiegu, z drugiej strony, potwierdzają, że Chojnice w tym krwiobiegu nie mają swego miejsca. 

Jedyną więc drogą dla miasta wydaje się ogromna inwestycja w edukację i naukę. Uważam, że nawet za cenę cięć inwestycji w infrastrukturę różnego typu, w promocje, w renowacje, miasto musi postawić wszystko na karty pod znakiem edukacja i społeczeństwo obywatelskie. Czy przypadkiem jest, że bogate społeczeństwa Zachodu (gdzie praktycznie nie ma już zakładów przemysłowych, a produkcja to zaledwie 1/5 PKB kraju) charakteryzuje wysoki stopień wykształcenia oraz ogromne zaangażowanie społeczne (relatywizuję nieco, ale duży to stopień w porównaniu z polskim). 

Zadaniem więc dla nas nie jest budowa kolejnych obwodnic, nie jest nim nawet renowacja dworca, nie jest nim inwestycja w MKS Chojniczanka. Naszym zadaniem jest inwestycja w mieszkańców. Powinniśmy znacząco podnieść jakość kształcenia. Należy wdrożyć (w miarę możliwości programowych) przedmioty pozwalające na wpojenie wiedzy o przedmiotach specyficznych i wręcz szczegółowych, nie stroniąc od rozbudowy funduszy na darmowe zajęcia pozalekcyjne za które nauczyciele będą sowicie wynagradzani. To jest strategia dla Chojnic, która przynosić będzie dla miasta zyski w perspektywie dużo dalszej, aniżeli lat 6 czy 20. Jeśli nie będziemy podążali w tym kierunku staniemy się bardzo, ale to bardzo, zaściankowym i prowincjonalnym miastem pomimo dostępu do Internetu, galerii i teatru Pana Szlangi. Trzeba zacisnąć potężnie pas, zdobyć się na wiele wyrzeczeń (wiem jakże niepopularne hasła)! i naprawdę miasto możemy wspólnie zmienić. 

Jeśli będziemy naprawdę świetnie wykształceni jako społeczność, nie jako jednostki, wolni i uczestniczący w życiu społecznym i politycznym to w przyszłości możemy spodziewać się inwestycji zewnętrznych, który znacząca wpłyną na wzrost jakości życia w Chojnicach, przede wszystkim w sensie gospodarczym. Nie wiem, czy to będą inwestycje w zakłady przemysłowe, być może tak, ale nie będą to zakłady zatrudniające "przy taśmie" i budujące swój zysk w oparciu o wyzysk taniej siły roboczej. W przypadku mylności tych twierdzeń, wysokie wykształcenie nikomu na pewno nie zaszkodzi i pieniądze i tak się zwrócą, bo ludzie Ci nie będą stanowili i tak taniej siły roboczej, gdziekolwiek by się nie udali w przyszłości.

Będę wpływał na to, aby te postulaty znalazły swe odbicie w programie wyborczym Projektu Chojnicka Samorządność. 

Post-ideologiczne refleksje

W Chojnicach po wizycie Mateusza Piskorskiego pozostał niesmak.

Przez swoje kłamstwa i brak kultury - nie przedstawił nawet w skrócie swojegi resume - doszło do awantury, która skończyła się wyjściem z sali Kamila Kaczmarka, a potem wyjściem moim.

Kremlowski ideolog przemawiając w Chojnicach powoływał się na autorytet nauki, szczególnie politologii. Stąd zarzuciłem Panu Piskorskiemu, że kłamie, manipuluje i wprowadza w błąd słuchaczy, będąc jednocześnie moskiewskim agentem wpływu w Polsce. 

Człowiek ten jeździ po państwach dyktatorskich - jak Syria, Sudan, Białoruś i legitymizuje rządy autokratów bądź despotów, do tego jest wyznawczą różnej maści poglądów, które przybrane są w panslawistyczną humoreskę. Jest to o tyle groźne, że próbuje sprzedać na przykład pod tytułem wykładu "Polska polityka wschodnia" idee głoszone przez Kreml i tamtejszego ideologa Aleksandra Dugina. 

Udałem się na ten wykład tylko dlatego, aby dać zgromadzonym tam możliwość konfrontacji poglądów Pana Piskorskiego z obiektywną wiedzą politologiczną, ale nie było ku temu szans i możliwości, bo w powstałej atmosferze kłamstwa, fałszywych przesłanek i żałosnych intelektualnie argumentacji mogła jedynie narastać złość. Do tego Pan Piskorski był w towarzystwie dwóch wyjątkowo krzykliwych akolitów swojej nauki, którzy zdaje się mają pełnić na takich spotkaniach role porządkowe - to na pewno może sprzyjać dialogowi. Tym bardziej, że Ci akolici do zgromadzonych zwracają się w najlepszych przypadkach na "Ty". 

Durne to było i to bardzo. Tak niskiego i płytkiego poziomu nie widziałem i nie słyszałem jeszcze nigdy. Każdy ma prawo głosić swoje poglądy i nie w tym, rzecz, że odmawiam tego prawa Panu Piskorskiemu. Ale kiedy przykładowo idę głosić mój sprzeciw przeciwko składaniu kwiatów przez burmistrza pod Czerwoną Gwiazdą to nie mówię, że robię to z naukowego punktu widzienia, ale wprost wskazuje na pobudki ideologiczne i historyczne. 

Ci którzy nie byli, niech nie żałują. Poniżej link do materiału z zajścia:

http://chojnice.tv/wideo-305-Relacja_ze_spotkania_z_Mateuszem_Piskorskim_

wtorek, 15 kwietnia 2014

V kolumna w Chojnicach

Do Chojnic zajeżdża były rzecznik prasowy Samoobrony, a dziś osoba reklamująca się "politolog". Więcej, jako specjalista od geopolityki (niczym rosyjski guru Aleksandr Dugin). Jest to osoba głęboko skompromitowana w oczach każdego Polaka. Mówię to wprost, do Chojnic przyjeżdża agent rosyjskiego wpływu i jako taki będzie przeze mnie uważany. 


Zastanówmy się, dlaczego Pan Piskorski przyjeżdża do Chojnic, a wspiera poglądy o tym, że:

1. Wejście Ukrainy do współpracy gospodarczej z UE, będzie dla Ukrainy zabójstwem.

2. Przewrót na Ukrainie był sponsorowany i przeprowadzony przez zewnętrzne siły.

3. Wyrażał krytykę wobec zaangażowania się Polaków w ruch niepodległościowy Ukraińców.

4. Unia Europejska nie może zrekompensować Ukraińskich strat gospodarczych w wyniku utraty rynków w Rosji.

5. Pan Piskorski jest medialną twarzą putinowskiej, skompromitowanej, telewizji Russia Today. 

6. Pan Piskorski jest zwolennikiem Putinowskiej i Duginowskiej koncepcji Eurazjatyckiej "integracji" co oznacza, że jest to zwolennik rosyjskiego ekspancjonizmu, ponieważ poza Rosją nie ma innego państwa forsującego "integrację" od Władywostoku po Lizbonę.

7. Pan Piskorski prezentuje poglądy anty - euroatlantyckie obliczone na rozbicie związków UE - USA, a co więcej na dezintegrację UE. 

8. I teraz jak mawia pan Samoobrona "first and foremost": wspieranie przez Pana Piskorskiego interesów rosyjskich w Polsce jest naruszeniem polskiej racji stanu. Takie wystąpienia podlegać powinny obstrukcji społecznej (ale i prawnej). Nie chodzi już tutaj o wolność słowa, ale o sianie propagandy rosyjskiej. Bo nie da się ukryć, że przez usta Piskorskiego płynie prorosyjska propaganda. 



Bardzo dobrze Pana przywitamy. Reasumując Pan Piskorski jest ewidentnym "agentem wpływu rosyjskiego", którego przywiało teraz do Chojnic. Nazywanie tego Pana "political scientist" jest wielką pomyłką, jest to osoba, podobnie jak Dugin, zaangażowana w sianie propagandy podtrzymywanej pseudonaukowymi założeniami. Nikt w Chojnicach nie powinien poddać się tej propagandzie. Odpowiedź jest jasna na postawione na wstępie pytanie, Pan Piskorski przyjeżdża do Chojnic niczym V kolumna w czasach przedwojennych. 

Warto zaznaczyć, że Pan Piskorski nazywa Platformę Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość organizacjami pro - banderowskimi (a więc sprzyjającymi godzeniu w dobro Polski)? Kierowane przez Niego Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych to organizacja funkcjonująca na marginesie polskiej politologii. Wskazać należy, że głównym ośrodkiem w tym zakresie jest Instytut Geopolityki Leszka Sykulskiego, choć oczywiście nikt nie broni prawa do zakładania stowarzyszeń. Niemniej śmieszne jest, że w Russia Today Pana Piskorskiego przedstawia się jako dyrektora think - tanku działającego w zakresie geopolityki. Niestety nie mogłem się też doszukać w sieci artykułów naukowych Pana Piskorskiego, ani wykazu Jego publikacji, co tym bardziej wskazuje mi na to, że czas poświęca na politykowanie zgodne z interesem Rosji. 

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Resortowe Dzieci Chojnice

Jest potwierdzenie, 27 czerwca 2014 roku w piątek odbędzie się w Chojnicach spotkanie z Dorotą Kanią, autorką książki Resortowe Dzieci, która bije w księgarniach rekordy sprzedaży. 

Spotkanie organizuje Stowarzyszenie Arcana Historii oraz Prawo i Sprawiedliwość przy współudziale członków Klubu "Gazety Polskiej" w Chojnicach.

Już dziś serdecznie zapraszam, więcej szczegółów podamy wkrótce!

niedziela, 13 kwietnia 2014

Chojnickie Prawybory do Parlamentu Europejskiego

W dniu 1 maja odbędą się Prawybory do Parlamentu Europejskiego. PChS wysłał zaproszenia do wszystkich komitetów wystawiających swoich kandydatów do PE. 

Zobaczymy kto zadeklaruję swój udział. 

Z pewnością będzie to doskonała okazja do zapoznania się z kandydatami, programami ich partii. 

W pewnej mierze będzie to też barometr poparcia dla konkretnych partii w naszym regionie.

Już dziś zapraszam 1 maja od godz. 10.00 do 17.00 na spotkania z kandydatami oraz do oddania głosu na swoich faworytów.

Wcześniej prawybory organizowały w Chojnicach w 2007 r. Stowarzyszenie Arcana Historii i w 2011 r. Projekt Chojnicka Samorządność. To będą pierwsze w Chojnicach prawybory do Europarlamentu.

Z ramienia PChS jestem koordynatorem prawyborów, jeśli miałby ktoś w związku z ich przebiegiem, pytania, podpowiedzi, itd. proszę pisać lub dzwonić.