poniedziałek, 24 lutego 2014

Polityczna masturbacja

Media w Chojnicach zostały zaangażowane do walki na polu politycznym. Szczególnym tego przejawem jest w ostatnim czasie nagły wysyp afer związanych z ludźmi świata opozycji w Chojnicach. Afer jak się okazuje - medialnych.

Władza robi sobie dobrze - to znaczy ta czwarta władza (media) dogadza tej pierwszej (wykonawczej), drugiej (uchwałodawczej) i tej trzeciej (wymiarowi sprawiedliwości). Tak w Chojnicach dochodzi na oczach ludzi do nieobyczajnego zachowania władzy, która się masturbuje po prostu. Wskazuje to też, na to, że w Chojnicach ludzie władzy - władz, są naprawdę przejęci wizją utraty posad, wpływów itd. w momencie kiedy środowiska opozycyjne dojdą do władzy. I słusznie się obawiają, bo każdy będzie równy w obliczu prawa. Wiele się zmieni.

Wracając do mediów i ich angażowania się w sprawy polityczne. Przecież to co robi "Czas Chojnic" i "Radio Weekend" to ewidentna polityczna lekkość obyczajów. "Czas Chojnic" zaatakował mnie, "Tygodnik Tucholski" zaatakował Krzysztofa Szulczyka, potem atak na Andrzeja Mielke, teraz słyszymy o chojnickim chirurgu Ireneuszu Osowickim, któremu podobno coś się zarzuca, ale co? Czy ktoś to wie?

W sprawie Andrzeja Mielke oczywistym wydaje mi się udział czynnika intencjonalnego strony trzeciej. Andrzej Mielke od lat chadza na basen, chcąc znaleźć na niego haka, można było tego dnia upozorować wszystko, a świadków podstawić. Przecież z tym nie ma w Chojnicach większego problemu - z podstawianiem świadków.

W przypadku Ireneusza Osowickiego sprawa też nie wygląda na jednoznaczną. W mediach są sprzeczne informacje. Co tak naprawdę się zarzuca nie wiadomo, wiadomo tylko, że jakieś niejasne procedury obowiązują wobec kontrahentów i pracowników w szpitalu - tak mi się wydaje, to moja opinia. Jest już jednak dorobiona gęba. 

W całym tym narastającym chaosie jest jednak matryca stałego układu. Jest ona oparta o kluczowe postaci, takie jak Arseniusz Finster, ale i ludzi, których nazwisk w mediach nie uświadczymy. Po prostu klasa władająca w Chojnicach trzyma się stołka, nie zezwala na krytykę, jest niechętna obywatelom, zamknięta w swych kręgach i tracąca de facto kontakt z rzeczywistością i społeczeństwem, które to społeczeństwo sprowadzone jest do roli automatu wyborczego i płatnika podatków oraz masy, którą się na bieżąco okłamuje i której emocjami i zachowaniami dowolnie się manipuluje.

Ci którzy zaczynają chwytać po narzędzia prowokacji, czarnej propagandy, zaczynają się zapędzać. Zapominając przy tym, że sami też mają rodziny, też pracowali lata na swój wizerunek i być może kiedyś dla społeczeństwa. Czy chcieliby będąc w opozycji podlegać presji, którą teraz wywołują na opozycję? Zapytam wprost, czy chcieliby abym złapał tę spiralę jaką nakręcają w ręce i nakręcił ją na wyższe obroty? "Amunicji" przez lata, do obrony, zgromadziłem tysiące, dlatego doradzam drugiej stronie więcej rozwagi w działaniu.

Ludzi opozycji będę bronił wszelkimi możliwymi i niemożliwymi środkami. I jeśli wydaje się komuś, że będzie bezkarnie zastraszał członków PChS telefonami, smsami czy środowiskowym ostracyzmem, to niech się ten ktoś przygotuje do tego co robi naprawdę dobrze. Bo nie będzie nadstawiania drugiego policzka.

To będzie ciężka kampania. Poparcie dla PChS nieustannie rośnie, a dla burmistrza od dłuższego czasu spada. To budzi frustrację i ataki na PChS. Poza złośliwościami burmistrz nie ma żadnych merytorycznych argumentów dla odparcia krytyki wystosowanej przez nasze środowisko. Nie mam zamiaru być buńczucznym, ale zapewniam, że my te wybory wygramy - jako środowiska opozycyjne, nie tylko jako PChS. Dlatego już dziś apeluję i ostrzegam ludzi władzy, aby powstrzymali się w swych prowokacjach i ciemnej zakulisowej grze, żeby odpuścili sobie ewentualne naciski na służby i wymiar sprawiedliwości, bo jest wielka szansa, że te wybory przegrają.

Jest też z tego wszystkiego taki smutny wniosek,że gdyby obecna władza była uczciwa, to prowadziłaby uczciwą grę polityczną w oparciu o uczciwą wymianę argumentów. Niestety mają widocznie tak wiele na sumieniu,że w obronie swych stołków posuwają się co miesiąc o krok dalej, aż okaże się, że są na drodze z której nie będzie już powrotu...