czwartek, 8 czerwca 2017

Dyżury w chojnickim szpitalu?

Dziś wysłałem prośbę do dyrektora chojnickiego szpitala Leszka Bonny, jej treść przedstawiam poniżej:

Szanowni Państwo,

kieruję zapytanie do Dyrektora Szpitala Specjalistycznego Pana Leszka Bonny o możliwość pełnienia dyżurów na terenie szpitala w przydzielonym do tego celu pomieszczeniu, celem umożliwienia pacjentom, pracownikom szpitala oraz wszystkim zainteresowanym bezpośrednim kontaktem ze mną, jako przedstawicielem wojewody pomorskiego przy Radzie Społecznej Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach. 

Wiadomo mi, że dotąd nie było takiej praktyki, aby przedstawiciel wojewody pełnił dyżury i przyjmował uwagi od obywateli w sprawie funkcjonowania szpitala, ale narastająca skala spraw, które spływają do mnie od obywateli, jak i moja chęć uzyskania lepszego kontaktu z kadrą kierowniczą szpitala są dla mnie przesłankami z wystąpieniem do Pana Dyrektora z takim zapytaniem i jednocześnie prośbą o umożliwienie mi pracy w charakterze społecznym na terenie szpitala. Ułatwi mi to też spotkania z osobami zainteresowanymi, bowiem dotąd musiałem spotykać się z zainteresowanymi kontaktem ze mną w miejscach publicznych. Chciałbym pełnić dyżur w każdą środę od godz. 10.00 do 12.00. Ułatwiłoby mi to wykonywanie obowiązków nałożonych na instytucję przedstawiciela wojewody przez ustawodawcę, a wiąże się ona, jak wiadomo, ze wzmocnieniem roli nadzorczej i kontrolnej nad jednostkami lecznictwa publicznego. Jeśli nie ma barier formalno-prawnych proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.

Wariograf

Żaden wariograf nie wykryje zmowy milczenia. To jest pewne. Dlatego nie dziwi mnie fakt, podania przez tenora Torzewskiego Arseniusza Finstera do Prokuratury w sprawie zeznań burmistrza przed Sądem. Niestety nie jestem zbyt przekonany o tym, czy Prokuratora w zaprzyjaźnionym z Chojnicami Słupsku znajdzie jakąkolwiek winę po stronie Finstera. Nie liczyłbym na to, nawet gdyby istniały ku temu jaskrawe przesłanki. Problem jest bowiem szerszy i głębszy, aniżeli zaledwie jedno domniemane kłamstwo Finstera. Przecież wszyscy w Chojnicach wiemy, że układ Finstera działa na zasadzie omerty (http://polityka-chojnice.blogspot.com/2017/03/chojnicka-omerta.html), czyli zbiorowej zmowie milczenia, przede wszystkim siłowników Finstera. Każdy wie, w czym bierze udział, ale nikt o nikim nie powie ani słowa, bo wszyscy czerpią z tego określone korzyści. 

Jedyną szansą na likwidację omerty i uniknięcie kolejnych zderzeń z kłamstwami Finstera - a tych było wiele w sferze publicznej - jest zmiana władzy w Chojnicach. 

Tutaj warto sobie zadać pytanie, w ilu sprawach sądowych - karnych, cywilnych, gospodarczych i administracyjnych występował Arseniusz Finster w okresie swoich, choćby, ostatnich dwóch kadencji? Skala konfliktowości burmistrza zdaje się wzrastać wykładniczo z upływem czasu i prawdopodobieństwem utraty władzy. Do sądu można trafić nawet za coś, czego się nie napisało, nie powiedziało. Tylko czy chojnicki Sąd jest Sądem niezawisłym? To jest bardzo poważne pytanie. W mieście, gdzie burmistrz rządzi od ok. 20 lat, niezawisłość Sędziów widzę tylko w sile charakteru jednostek, niestety systemowo Sąd dla mnie to jeden z wydziałów Urzędu Miejskiego w Chojnicach.