czwartek, 28 lutego 2013

Pamiętajmy o Wyklętych!

Jutro Dzień Żołnierzy Wyklętych.

Dziś w telewizji, którą generalnie omijam szerokim łukiem, widziałem program w którym wszyscy jakoś tak dziwnie mówili. Był Ziemkiewicz, był i prowadzący Pospieszalski. Byli i młodsi uczestnicy.

I tak, jedni podkreślają jak bardzo zapomniani byli Żołnierze Wyklęci...inni...jacy to byli leśni bandyci. Znam ten dyskurs od lat. Mierzi mnie on z każdej strony.

Żołnierzom Wyklętym, tak jak i w ogóle żołnierzom polskiego września należy się szacunek, wręcz bezrefleksyjny szacunek, bo byli to obrońcy Polski - i nieważne jakiej Polski, lewackiej, kato - prawicowej czy żydowskiej. Po prostu bronili polskiej racji stanu, stając się często mięsem armatnim interesów, których sami nie rozumieli. Bronili swojej ziemi, swoich rodzin, żon i dzieci. Bronili naszych przodków, kultury, języka i całej tej spuścizny po Rzeczypospolitej, którą komuna spuściła w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego w kanał warszawskiej ulicy.

Jedni mówią o bohaterach, inni o bandytach. Jakoś nikt się nie zająknął o ludziach. O ludziach, którzy, tak samo jak sowieci, pchani przez ideologię i władzę ginęli jako ojcowie, synowie, mężowie, bo komuś tam w świecie nie styknęło na ropę, bo ktoś tam miał ambicję "Drag nach Osten", a kto inny internacjonalistyczny sztandar za którym skrywała się monarchistyczna struktura pseudoproletariackiej władzy.

Żołnierze Wyklęci, w dużej mierze, byli wierni od września 1939 aż do swej śmierci, często długo po maju 1945 walce o niepodległą Polskę. 1 marca jest Świętem, nie tylko - Dniem Żołnierzy Wyklętych, ale powiedziałbym dniem umiejętności walki o honor domu, języka, obyczajów i rodziny w perspektywie totalnej i ostatecznej klęski. Taka postawa to przykład do naśladowania, na trudne czasy, na te łatwiejsze, warto pamiętać, jak wiele może kosztować zachowanie i przekazywanie tożsamości - wtedy kiedy naprawdę zaczyna się ją ludziom odbierać.

Z pętli bipolarnej dyskusji, trzeba wybrnąć. Osadzić się można bardziej w perspektywie rozpatrywania ideologii, które niszczą i mordują ludzi, rękoma ludzi. Władza nie zna półśrodków, i skryje się pod każdym sztandarem, czy to czarnym czy czerwonym. To należy mieć w pamięci, tak bardzo jak tych, którzy walczyli o naszą wolność - według nas, choć chyba bardziej o tożsamość bez której nie ma wolności.

Żołnierze Wyklęci majora "Łupaszki" walczyli również na ziemi chojnickiej, a por. "Lufa" odbijał z chojnickiego Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego swoich przyjaciół z oddziałów 5 Wileńskiej Brygady Kawalerii w 1946 roku, latem.

Arcana Historii, dały tej sprawie pamięć i cześć w 2010 roku:







Chwała Walczącym Żołnierzom Wyklętym! Hańba ich ubeckim mordercom!

Arcana Historii zapraszają 01.03.2013 do Tucholi, do Kościoła pod wezwaniem Bożego Ciała, na Mszę Świętą w intencji Żołnierzy Wyklętych!

wtorek, 19 lutego 2013

Finster w kaplicy nie wie co mówi...

Pod poniższym linkiem nagranie słów burmistrza Finstera:

http://forum.pomorska.pl/zdewastowany-pomnik-zolnierzy-radzieckich-naprawia-przy-lepszej-aurze-t143298/page__pid__1272365

Zapraszam do zapoznania się z indolencją historyczną.

Jak zrozumieć te słowa: To taki specjalny, symboliczny, podwójny wymiar, przypominający też o tym, że z jednej strony armia radziecka wyzwalała Chojnice, ale z drugiej strony żołnierze radzieccy dokonali wielu krzywd na chojniczanach, na naszych mieszkańcach. Te dwie sprawy ze sobą nie mają związku, natomiast to jest historia, o której musimy pamiętać, o jednej jej stronie i o drugiej stronie.  Wypowiedziane przez Arseniusz Finstera...

wtorek, 12 lutego 2013

Protestu nie będzie!


Szanowni Państwo,

W tym roku, jak co roku, burmistrz Arseniusz Finster pokłoni się czerwonej gwieździe na Cmentarzu Żołnierzy Sowieckich. Dotąd czynnie, jako stowarzyszenie, występowaliśmy przeciwko tej praktyce. Jednak tym razem Arcan Historii zabraknie podczas tej "ceremonii". 

Zarząd Arcan Historii nie zgłosił w tym roku zgromadzenia publicznego i nie będzie jego organizatorem, z kilku przyczyn:

- przez kilka lat usiłowaliśmy zwrócić uwagę na palący problem hańbienia polskich symboli narodowych przed symbolami totalitaryzmu
- podejmowaliśmy próby dokonania zmian napisu na pomniku na ścieżce zgodnej z obowiązującym prawem, angażując w proces radnych i instytucje z Gdańska i Warszawy, takie jak Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Instytucje te przychylały się do propozycji Arcan Historii. Niestety burmistrz miasta Chojnice oraz Rada Miejska są zbiorem osób o przewadze sympatii pro - sowieckich, w ujęciu historycznym.
- Arcana Historii podjęły wszelkie działania, które miały doprowadzić do zmiany napiętej sytuacji. Wszystkie nasze propozycje zostały odrzucone przez burmistrza, a władze miasta z pełnym zlekceważeniem podeszły do naszych akcji mających na celu łagodzenie napięć wywołanych pamięcią o bolesnej przeszłości.
- w tym roku lokalna władza, tak świecka jak i kościelna, przekroczyła rubikon hipokryzji mieszając włodarza Chojnic hołdującego Sowietom w obchody rocznicy męczeńskiej śmierci chojnickiej franciszkanki. Odczytujemy to jako manipulację, i konsekwentnie manifestując przed cmentarzem musielibyśmy manifestować przed kościołem, a tego nie uczyni nikt z nas. Z przykrością po prostu patrzymy na rozwój sytuacji i relacje na linii władza samorządowa Kościół katolicki. Czy pewni ludzie dla władzy są w stanie zrobić wszystko? W Chojnicach chyba tak!

Tym wszystkim, którzy przez pięć lat walczyli, ramię w ramię, z Arcanami Historii przeciwko epigonom i apologetom systemu totalitarnego, przeciwko symbolom bestialskiego komunizmu, z serca dziękujemy. Pamięć o prawdzie nie zaginie, a praktyki władzy nie ulegną zmianie, dopóki nie zmienimy tej władzy. W całości winnej eskalacji zła i radykalizacji postaw.

Dotąd za wszelkie "zło" można było obwiniać Arcana Historii. Budowano mit, ustami burmistrza, o tym, że tylko Arcana Historii - "paru oszołomów" jest przeciwko chlubnej praktyce hołdowania Sowietów. Arcan nie będzie, ale przypuszczamy, że będą po prostu obywatele - niezrzeszeni mieszkańcy miasta, którzy tak samo jak i my mają dość praktyk rodem z głębokiego stalinizmu.