wtorek, 31 maja 2016

Polityczny przełom

Jak donoszą media, wojewoda pomorski wezwał Radę Miejską w Chojnicach do wygaszenia mandatu radnego miejskiego Mirosława Janowskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej.

Jest to przełom o poważnym znaczeniu dla lokalnej wspólnoty. Uznać należy, że Rada Miejska odwoła się od wezwania wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i tę sprawę przegra. Podobnie stanie się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Oczywistym jest, że "drużyna Finstera", pomimo wskazanych nieprawidłowości w działalności publicznej Mirosława Janowskiego, będzie swoimi głosami grać na czas, aby ocalić jednego ze swoich naczelnych "siłowników". Ta gra może potrwać do jesieni, kiedy będziemy mieli w Chojnicach wybory uzupełniające do Rady Miejskiej i z tego co mi się wydaje, nie będą one dotyczyły tylko i wyłącznie okręgu z którego wszedł do Rady Miejskiej Mirosław Janowski, ale też i innych okręgów.

Obecnie Mirosław Janowski nie może pełnić obowiązków przewodniczącego Rady Miejskiej i do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy winien złożyć wykonywanie obowiązków przewodniczącego na ręce zastępcy przewodniczącego Rady Miejskiej. Mirosław Janowski nie może, jako przewodniczący Rady Miejskiej, procedować własnej sprawy. Niestety, ale może dojść też do obstrukcji wezwania wojewody, polegającej na tym, że przewodniczący Mirosław Janowski, będzie blokował lub opóźniał rozpatrzenie wezwania wojewody. W takim przypadku wojewoda sam wyda stosowną decyzję.

Radny Janowski był w mojej opinii jednym z głównych sponsorów wyborczego powodzenia KWW Arseniusza Finstera, oznacza to poważne uszczuplenie sił obozu władzy lokalnej i jednocześnie zapowiada nowe rozdanie na lokalnej scenie. Ta erozja będzie już tylko postępować, jak szybko, to ciężko ocenić, o tym po prostu się przekonamy. Warto tylko zaznaczyć, że Arseniusz Finster w związku z tą sprawą zapewniał publicznie, że nie ma żadnych przesłanek do wygaszania mandatu Mirosława Janowskiego, prawo jednak wskazuje takie przesłanki i podtrzymuje najgorsze podejrzenia opozycji, co do sposobów prowadzenia działalności publicznej i gospodarczej w Chojnicach.

Sam radny Mirosław Janowski, tak mówił o swojej sprawie dla Radio Weekend: "- PChS powołując się na rzekome reprezentowanie społeczeństwa przypisuje sobie zbyt wielkie znaczenie. Stanowisko stowarzyszenia w tym zakresie jest tylko i wyłącznie stanowiskiem stowarzyszenia rozgoryczonego przegranymi wyborami, szukającego sensacji tam, gdzie jej nie ma. Prowadzenie przeze mnie działalności gospodarczej było i jest zgodne z prawem. Posiadam też stosowne stanowiska w identycznym stanie faktycznym jak moje, wyrażone przez Naczelny Sąd Administracyjny".

źródło cytatu:
http://weekendfm.pl/?n=57271&chojnice_-przewodniczacy_rady_miejskiej_chojnic_oficjalnie_odpowiada_na_zarzuty_opozycji

Link do pisma wojewody:
 https://www.dropbox.com/s/1h6m7n31xzgofsy/wezwanieJanowskiRMCHOJNICE-1.pdf?dl=0

Pomniki za życia

Możemy różnie patrzyć na Radę Miejską w Chojnicach i na radnych. Zapewne mamy różne sympatie. Osobiście radni nie raz mnie zawiedli swoją postawą, szczególnie wtedy, kiedy nie potrafili z minimum honoru bronić interesów lokalnej wspólnoty.

Obecnie jednak, wydaje mi się, że Leszek Pepliński radny z PO, pomijając jakieś wątki osobiste i aspiracje, to w sposób otwarty potrafił się na ostatniej komisji miejskiej przeciwstawić pomylonemu (i politycznie motywowanemu) pomysłowi burmistrza Arseniusza Finstera, aby czynnego radnego honorować tytułem "Zasłużonego dla Miasta Chojnice". Natomiast rozczarowany jestem postawą Bogdana Kuffla, bo rzeczywiście mógłby nie zgodzić się aby taki tytuł przyjąć, kiedy jest "na urzędzie". Jest to, jak powiedział radny Pepliński sytuacja w której "odznaczają się nawzajem". Źle się patrzy na taką sytuację. Przebieg posiedzenia komisji był tragiczny. Radny Kuffel nie chciał w pierwszej kolejności, aby głosowano wniosek jego kolegi czyli Leszka Peplińskiego o odrzuceniu jego kandydatury do tytułu "Zasłużonego dla Miasta Chojnice", bo tak rozumiem propozycję radnego Peplińskiego, który apelował o to, aby nie odznaczać czynnego radnego. Najbardziej zaskakujące było to, że radny Kuffel wypowiadał się w obronie wniosku o odznaczenie jego własnej osoby (choć w końcu wstrzymał się z głosem). Tytułomania i próżność, zaczynają górować nad zdrowym rozsądkiem i naprawdę ważnymi problemami miejskiej kultury o których dyskusji zabrakło, jak wynika z materiału video z chojnice.tv. Nie oszukujmy się, Bogdan Kuffel od lat w swej działalności korzysta z uprzejmości Burmistrza Miasta, w ten czy inny sposób. Inni działacze nie mają w naszym mieście takiego komfortu, bazującego na systemie "dojść i znajomości". Całą sytuację oceniam bardzo krytycznie. Radny Kuffel mógłby wręcz zyskać wielkie uznanie w oczach opinii publicznej, gdyby zdolny był odmówić sobie tej "koleżeńskiej nagrody".

Popieram wszystkie wnioski, jakie zgłosił Leszek Pepliński.