niedziela, 30 listopada 2014

Co się stało w powiecie?

Wszystko po staremu.

Kiedy patrzymy na to w jaki sposób ukształtowała się władza w powiecie, można być pewnym jednego. To zaprzeczenie demokracji i odrzucenie woli wyborców.

Obecny starosta Stanisław Skaja, dostał mniej głosów aniżeli niektórzy z radnych, którzy dostali się do Rady Miejskiej w Chojnicach. Niestety, ale po raz trzeci będzie starostą, a "grupa czerska" ponownie opanowała starostwo.

Ponieważ orientuję się kto za jakie pociągał sznurki, uważam, że sprawa tej słynnej sesji na której wybrano starostę Skaję, należy skierować do prokuratury. W mojej opinii radni nie wypełniali wolnego mandatu, a zachowywali się tak jak im grano. To znaczy, głosowali pod presją lub...no właśnie to będzie pytanie do odpowiednich służb. 

Szczególne miejsce w tej grze o władzę w powiecie odegrał Arseniusz Finster i jego akolici. Uważam, że poprzez sieć powiązań, i mniej bądź bardziej wyrafinowanych technik perswazji doprowadzili do korzystnego dla siebie przejęcia władzy w powiecie. Była to tym bardziej brutalna gra, że "drużyna Finstera" właściwie walczyła o przetrwanie, gdyż osiągnęła w wyborach do powiatu mierne wyniki. Dość przypomnieć ok. 130 głosów dla burmistrza Pietrzyka, czy ok. 200 dla burmistrza Zielińskiego. Nie wspominając o wyniku Palucha, który przy całym pompowaniu medialnym zdołał otrzymać zaledwie ok. 260 głosów. Wyborcy wycofali się z poparcia dla KWW AF, co w wyborach do powiatu było bardzo widoczne. Niemniej ugrupowanie to będzie uczestniczyć we władzy...Bardzo mnie rozbawił wizerunek Finstera jako Jokera, ukazany na Radio Weekend. Rozbawił, a potem zasmucił. Bo w Chojnicach nie ma Batmana:)

Po drugiej stronie mamy wielkich przegranych. Leszka Redzimskiego, Piotra Stanke, Aleksandra Mrówczyńskiego. Waga głosów wyborców leży po stronie "opozycji", czyli konstelacji ugrupowań, które nie będą uczestniczyć we władzy, ale w liczbach bezwzględnych wygrały te wybory. Nie była to zwyczajna gra polityczna. Była to raczej brutalna przepychanka, nie na argumenty, ale na skalę wpływów. Wiadomo, że ludzie opozycji w większości pozostają uzależnieni zawodowo od ludzi, przeciwko którym wystartowali w wyborach. 

Ta sesja nie przejdzie bez echa i naszej odpowiedzi. Czym innym jest wypracowywanie koalicji, czym innym jest stosowanie presji...oby tylko presji na głosujących radnych. Uważam, że to właśnie miało miejsce. Jakimi czyniono to środkami, narzędziami, temu powinny się przyjrzeć powołane do tego instytucje.