wtorek, 16 lutego 2016

Polityczne perpetuum mobile

Stworzenie perpetuum mobile, było wyzwaniem dla ludzi przeszłości, marzyli o takiej maszynie, która raz wprawiona w ruch, nigdy nie wymagałaby już zewnętrznej energii, konserwacji, itd. Po prostu "kręciłaby się wiecznie". 

Myślę, że o takim politycznym perpetuum mobile, zamarzył kiedyś, jako mały chłopiec Arseniusz Finster, który swe dziecinne marzenia chyba realizuje w życiu dorosłym.

Pisałem i pisaliśmy już o sprawie finansowania komitetu wyborczego Arseniusza Finstera, przez członków rodzin właścicieli różnych firm chojnickich (i były to listy niepełne!). 

Dziś chciałbym się skupić na czymś, co nazywam naszym chojnickim politycznym perpetuum mobilie Arka Finstera, czyli na udziale prezesów miejskich spółek i dyrektorów instytucji publicznych w kampanii wyborczej Arseniusza Finstera. Prezesi, dbając zapewne o kontynuację swych niedokończonych prac i dzieł (podobnie, jak to zawsze i burmistrz motywuje każdorazowy start w wyborach), postanowili niejednokrotnie współfinansować kampanię wyborczą Arseniusza Finstera (czasami też startując z jego komitetu, czy to do Rady Miejskiej, czy to do Rady Powiatu), aby później móc odbierać "żenująco niskie" (jak o zarobkach Mariusza Palucha powiedział w 2014 r. jego pryncypał burmistrz) pensje. Jest to więc perpetuum mobile, każdy - każdemu pomaga, bo wiadomo, że to małe miasto i trzeba się trzymać razem, a Arek Finster potrzebuje dla swojego systemu władzy, który cieszy się niskim poparciem społecznym wsparcia siłowników. I tak:

w 2014 r. na Komitet Wyborczy Wyborców Arseniusza Finstera wpłacili:

- Wojciech Adamowicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy wpłacił 700 zł  (kandydat do Rady Miejskiej);
- Andrzej Gąsiorowski, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, wpłacił 830 zł (kandydat do Rady Miejskiej);
- Jacek Domozych, dyrektor Wydziału Budowlano-Inwestycyjnego Urzędu Miejskiego w Chojnicach, wpłacił 830 zł;
- Mariusz Paluch, prezes Centrum Park Sp. z o.o., wpłacił 1400 zł (kandydat do Rady Powiatu);
- Zbigniew Odyja, prezez ZGM Chojnice wpłacił 1000 zł;
- Tomasz Kleman, 200 zł - tutaj nie mam pewności, co do pisowni nazwiska, prezes Miejskich Wodociągów to Tomasz Klemann czy Tomasz Kleman, więc sprawa jest do wyjaśnienia, bo co innego jest w BIP miejskim - Klemann, a co innego w sprawozdaniu finansowym komitetu - Kleman.
- Jarosław Słomiński - prezes Chojnickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Sp. z o. o., wpłacił 1000 zł;
- Leszek Bona - dyrektor szpitala w Chojnicach, wpłacił 1000 zł;
- Agnieszka Kortast-Koczur - dyrektor Ośrodka Profilaktyki Rodzinnej, wpłaca 700 zł;


Oprócz tego na liście wpłacających są też inne nazwiska członków rodzin, związanych z miejskimi spółkami.

Jak to się dzieje, że prezesom miejskich spółek  i innym wysokim urzędnikom zależy na tym, aby Arseniusz Finster i jego komitet wygrali wybory samorządowe?

Wygląda na to, że gdyby moimi kolegami i koleżankami byli prezesi i dyrektorzy miejskich spółek i innych instytucji publicznych, miałbym środki na to, aby zorganizować, taką kampanię wyborczą, z takim rozmachem, jak to zrobił Arseniusz Finster. Niestety, nie mam takich kolegów, ale mogę zawsze obiecać tym samym ludziom, którzy wpłacają na komitet Arseniusza Finstera, że kiedy my wygramy wybory, to oni zachowają stanowiska, a do tego nawet dostaną podwyżkę. Czy wtedy, wpłacą na komitet wyborczy Arseniusza Finstera, czy na komitet wyborczy Marcina Wałdocha, jak myślicie?

System siłowników i swoistego perpetuum mobile jest tak prosty w działaniu, a tak mało osób poza Arkiem Finsterem potrafi pewne zależności wyzyskać. Ludzie u władzy - chcą władzy i pieniędzy, Arek Finster daje im i władzę i pieniądze, dlatego oni popierają Arka i dają jego komitetowi pieniądze na to, aby wygrali kampanię. I tak działa "drużyna Finstera", która w chrześcijańskim duchu żyjąc, prowadzi do sytuacji w której każdy - każdemu daje i wszyscy zyskują. Istna komuna :)