środa, 13 sierpnia 2014

Czas globalnej katastrofy

Zapewne będzie nieco futurulogicznie. Być może wręcz fantastycznie. Faktycznie jednak, a nie w odczuciu, bardzo realnie.


Mówi się o tym, że w Ukrainie wybuchła i trwa wojna hybrydowa. Ta nowa wojna, jak chcieliby niektórzy, wiąże się z wykorzystaniem środków technologicznych i społecznych przez Rosję do destabilizacji Ukrainy, przy użyciu też narzędzi konwencjonalnego zabijania jak czołgi i karabiny oraz bomby i metody jak naloty czy ostrzał artyleryjski.

Nie jest to żadna hybrydowa wojna, nie jest to też typowo rozumiane zderzenie cywilizacjim a bardziej walka ideologii (Zachód kontra Rosja). Konflikty w których jedni musieli wykorzystywać środki konwencjonalne i metody postępowania uzgodnione z innymi, ale i respektowane, a inni tych norm nie przestrzegając walczyli wszelkimi dostępnymi sposobami znane są od dawna. Można rzec, że od czasów kiedy jedni żyli i pracowali aby stworzyć dobrobyt - czasami przecież nieudolnie i tylko dla wybranej części społeczeństwa (ten wybór - to sito, było różne od kwestii teologicznych, wyznaczników szamańskiej mądrości, poprzez klasowości, ideologiczną czystość, rasowość po kapitał) inni dążyli do wprowadzania chaosu, pożogi i śmierci. Jakkolwiek poetycko to nie brzmi, jest prawdą o dziejach ludzkości.

Obecnie zadajemy sobie pytanie, coraz częściej wypowiadane przez urzędników państwowych krajów Unii Europejskiej, kiedy wybuchnie III wojna światowa. Nikt już nie pyta, czy wybuchnie,ale raczej kiedy? Według mnie wybuchła już w marcu tego roku, na Ukrainie. Jest to jednak wojna prowadzona w sposób barbarzyński, coraz bardziej indywidualny - nie masowy (choć na masową skalę) - jest to wojna, która przez udostępnienie stronom walczącym sprzętu wojskowego i narzędzi technologicznych ma objąć każdego z osobna. To wręcz zgodne z duchem czasów - z postępującą anarchią, odmasowieniem, indywidualizacją forma walki ideologii. 

Putin i jego ideolog Aleksandr Dugin mają plan, aby zdestabilizować nie tylko Donbas, nie ograniczać się też do Ukrainy. Chcą zdestabilizować świat. Ta wojna będzie o tyle nowa, że kiedy to w znanych nam dotąd konfliktach dochodziło do "eksplozji" państwa agresora, więc do jego często konwencjonalnymi środkami przeprowadzonej ekspansji, to teraz dojdzie wręcz do "implozji" świata w wyniku działań agresora. Putin i Dugin wyciągnęli lekcje tak z historii, jak z perspektyw rozwoju technologicznego i społecznego. Rosja ma stać się jedynym stabilnym państwem świata, jedyną oazą spokoju. Ludzie mają w bliskiej perspektywie pragnąć dostać się do Rosji, mają zabiegać o jej opiekę, o jej paszport, o jej przychylność. Mieszkańcy Europy przede wszystkim będą pod surowymi warunkami ideologicznymi (wyrzeczenie się mentalne "Zachodu") przyjmowani na nowych obywateli Rosji. Wszystko co wokół Rosji będzie pogrążone w chaosie, kiedy tam będzie trwała budowa silnej władzy państwowej, dającej obywatelom ułudę swojskości i życia pod bezpiecznym kloszem Putina z iluzją prawie całkowitej wolności jednostkowej przy zabezpieczeniu bytu socjalnego za cenę wyrzeczenia się praw politycznych. 

Rosja nie będzie więc zabiegać o świat. To ludzie mają zabiegać o Rosję. Wchodzimy w erę anarchii i cynizmu, w tym porządku urządzenia świata i życia duchowego, Rosja stanie się atrakcyjna jak nigdy przedtem. Sprzyja temu wzrastające w ludziach pragnienie wolności osobistej, coraz niższe zaufanie do polityki i polityków oraz do tradycyjnych instytucji. Destabilizacja na zewnątrz Rosji będzie tylko wspierana przez siły rosyjskie, przez służby specjalne, przez kapitał. Historia pokazała, że nie ma na świecie siły zdolnej owładnąć cały glob, tą siłą nie jest nawet kapitalizm, który zawsze napotyka opory natury religijno - ekonomicznej. Rosja i Putin będą skuteczniejsi nawet jak sam kapitalizm, ale władzę polityczną nad kolejnym obszarami będą wprowadzać bardzo powoli i z wielką ostrożnością pomimo już posiadanej władzy w danym rejonie. Cenniejsze będzie dla nich posiadanie władzy w świecie chaosu jak władzy w świecie porządku do którego nie dążą. Swoistym urządzeniem świata ma być chaos poza Rosją. 

Reasumując. Wojna wybuchła w marcu. III wojna światowa. Celem agresora jest destabilizacja świata. Pogrążony w chaosie i globalnej pożodze świat, który w wybranych lokalnych punktach - ogniskach wojny konwencjonalnej - będzie się tlił pożarem prawdziwej wojny doprowadzi do chaosu globalnego. Nieznanego wcześniej, gdyż nawet wojna, II wojna światowa, ogarniająca większą część globu wyznaczała granice konfliktu i jego strony. Współcześnie pozostanie wrażenie "nieznanego wroga", chodzi o wojnę wszystkich przeciw wszystkim. W tym duchu Rosja będzie się stawać coraz atrakcyjniejsza, a jej porządek i kultura będą wydawać się wyższe  i cenniejsze, aniżeli to co zastać będzie można na całym świecie. Jesteśmy więc u progu zniszczenia, które Rosja napędza i który ma doprowadzić do zmiany ładu światowego. Każda inność godząca w porządek, każdy promyk nadziei na separatyzm, na chaos będzie przez Rosję wspierany na całym świecie.

Dopiero na zgliszczach pożogi Rosja będzie wkraczać na kolejne tereny politycznie, ale to będzie proces długotrwały. Liczyć się będą przede wszystkim narzędzia prowadzące do chaosu. Świat i ludzie mają prosić i błagać Rosję o pomoc i interwencję, świat ma pragnąć rosyjskiej interwencji i opieki. I rzeczywista strefa wpływów Rosji w dobie chaosu będzie się rozszerzać w błyskawicznym tempie. To jest ta nowa wojna, albo raczej powiedziałbym nowa metoda prowadzenia starej wojny. Im prędzej Zachód zrozumie, że Rosję należy po prostu najechać i odsunąć Putina od władzy tym lepiej. Ale Zachód tego nie zrozumie. Wojna trwa, a Zachód robi uniki, na które myśl rosyjska jest od dawna przygotowana i które to dla Rosji stają się paliwem dalszej ekspansji - przede wszystkim ideologicznej - trafiającej więc do ludzi i wpływającej na ich postawy w tym skrajnie zindywidualizowanym już świecie. To gorsze niż komunizm, hitleryzm i kapitalizm, to bakcyl, który złapie wszystkich. Czeka nas po prostu chaos jakiego nie znamy. Oczywiście nie znaczy to, że nie pojawi się też problem inwazji wojsk rosyjskich. Pojawi się, ale punktowo i raczej na zasadzie misji czy ekspedycji lub bombardowań. Dojdzie do starć. Wszyscy w nich będą przez Rosjan określani jako terroryści i barbarzyńcy - niezależnie od tego, że będą to wojska państw próbujących podtrzymać swój byt. Coraz częściej też rosyjska retoryka będzie trafiać do umysłów ludzi, którzy nie odnajdują się też w świecie Zachodu. Takich ludzi w miarę postępującego ubożenia przybywa. Tak będzie wyglądała realizacja Czwartej Teorii Aleksandra Dugina. Rosja osięgnęła stan rozwoju technologicznego i cywilizacyjnego, który pozwala jej na interwencje różnymi środkami prawie w każdym punkcie na świecie, osiągnęła więc status jaki do niedawna miały tylko USA. Stany szerzyły nie tylko demokrację, ale i relatywizm postaw i wierzeń napędzany neoliberalizmem, Rosja szerzyć będzie już tylko cynizm i anarchię, w efekcie chaos sprzyjający jej ekspansji - ideologicznej i następnie terytorialnej.