poniedziałek, 30 czerwca 2014

Brudna kampania

Zaczęło się i przypuszczam, że to dopiero początek przed kampanią wyborczą.

Na stronach Naszej Klasy ktoś założył mi profil, użył mojego zdjęcia i wskazał, że uczęszczałem do chojnickiego poprawczaka w latach 1998 - 2000. Jest to obrzydliwe kłamstwo, a sprawa trafi na policję. Przy okazji zaznaczam, już wyprzedzając dalsze akcje, że nigdy nie byłem karany i kryminalizacja mojej osoby nie wyjdzie nikomu na dobre. 

Sprawie można się przyjrzeć tutaj:



Myślę, że chojnicka władza chwyta się wszelkich możliwych metod, żeby zdyskredytować chojnicką opozycję. Nie dziwię się, jakbym zamówił u kogoś sklejenie czegoś co się nazywa doktoratem, a potem bym opowiadał, że jestem doktorem, to też bym się obawiał o swoją przyszłość. 

Przerażające jest jednak to, że będziemy świadkami dosłownie "krwawej kampanii". Przeczuwałem to, ale dostaję coraz więcej sygnałów, iż zbiera się na opozycję materiały i wraz z mediami (jeden tytuł szczególnie zasłużony) przygotowuje przysłowiowe "haki". 

Ktoś powiedział, że polityka to "syf". Być może tak jest, ale nie ma takiego brudu, którego nie da się zmyć. Można albo zmyć z siebie politykę, albo zmyć sobą politykę. Wybieram to drugie i ostrzegam tych, którzy chwytają się takich metod, że będę dążył do obrony moich praw jak i praw ludzi z którymi działam.

Żyjemy w chorym systemie w którym ludzie zamiast koncentrować się na swoim rozwoju i przyszłości, na dobrobycie, to przede wszystkim koncentrują się na niszczeniu osób aktywnych i przedsiębiorczych. Tak Polski nie zbudujemy. Mnie takie sytuacje nie załamują, są za to bodźcem do działania. W tym kraju, w tym mieście naprawdę wiele trzeba zmienić. 

W DNIU 01.07.2014 NASZA KLASA POINFORMOWAŁA MNIE MAILE, ŻE ZDJĘTO MÓJ FAŁSZYWY PROFIL.

Kania w Chojnicach

Gościliśmy 27 czerwca w Chojnicach Dorotę Kanię, redaktor z "Gazety Polskiej" i autorkę głośnych w ostatnich latach książek.

Poniżej kilka fotek ze spotkania: