piątek, 30 września 2011

Musi wygrać PiS

Jest czas apolityczności, tak szczerze okazywanej przez wielu, jest też czas decyzji i deklaracji od której większość ucieka!

Pozostało 8 dni do wyborów parlamentarnych. Bez ogródek, bez błazeństwa, powiem otwarcie - racją jest, że "oni wszyscy są równi", ale też i nie jest racją to, że ideologie się nie różnią, a to one decydują o przynależności partyjnej i realizowanych programach. Należy świadomie wybrać przyszłość. Bo nie będzie ona jednakowa pod rządami PO, PiS, czy SLD. Nie będzie rewolucji, ale na pewno mogą przyjść zmiany, na które osobiście liczę.

Tutaj linia podziału jest widoczna - PiS i stosunek do historii Polski, do jej tzw. POLSKOŚCI, i PO ze swoją względnie "ugładzoną" nikomu nie przeszkadzającą interpretacją historii...Gospodarka? Proszę bardzo PO obiecało zmniejszać podatki - nabrali wszystkich przedsiębiorców!!! To mamy zapomnieć? Nabrali też zwykłych ludzi! Nie będę wspominał o polityce ekonomicznej, o obronności, polityce zagranicznej, bo PO w tych tematach leży i kwiczy. Czasami sobie myślę, że różnica między "głąbami" z RPP, a tymi z PO polega na czasie rejestracji partii, to jedyny wyznacznik inności reszta to slogany! Wystarczy się przyjrzęć takiemy Panu Szczepańskiemu Markowi - członkowi zarządu powiatu chojnickiego. Siedzi na stołku partyjnym - bo Jego stanowisko jest stanowiskiem politycznym i co? No siedzi i wykorzystuje fundusze na kolejne projekty, które nazywa SWOIMI! Jakby to On i jego inwencja były źródłem kasy w UE! Żalem jest to obserwować. Jednak jeśli wybierzecie tego "strażnika Teksasu" to później sami się zorientujecie, że wyhodowaliście bestię! Poziom kultury politycznej równy ZERO!

W samych Chojnicach, gdybym mógł oddać kilka głosów to oddał bym do Sejmu RP na:

Dorotę Arciszewską - Mielewczyk, PiS, pozycja nr 3
Piotra Stanke - PiS, pozycja nr 6
Leszka Redzimskiego,PO,  pozycja nr 13

Innych kandydatów nie widzę. Przegrali w przedbiegach...a kandydatura Szczepańskiego Marka wybitnie pali w oczy...To jakieś nieporozumienie, na skalę właśnie PO.

Do Senatu popieram:

Dariusza Wasielewskiego, PiS
Joannę Katarzynę Gierszewską, PJN - za odwagę startu z Chojnic!

GENERALNIE POPIERAM Prawo i Sprawiedliwość w nadchodzących wyborach i proszę wszystkich czytających tego bloga o rozważanie oddania głosu na tę właśnie partię swego cennego głosu! I szkoda, że KNP nie startuje od nas (Korwin - Mikke), ale w obliczu tego, mam nadzieję, że poprą PiS za konkrety!


poniedziałek, 26 września 2011

Chojnickie Prawybory 2011

Projekt Chojnicka Samorządność, którego jestem członkiem zorganizował prawybory na Starym Rynku w Chojnicach w sobotę 24 września.

Wyniki prawyborów mnie osobiście zaskoczyły. Przede wszystkim olbrzymi spadek poparcia dla PO, kiedy 4 lata temu zrobiliśmy jako Arcana Historii prawybory w Chojnicach to okazało się, że PO ma poparcie na poziomie 59% (potem w wyborach w Chojnicach padło na PO 54%). W sobotę PO uzyskało zaledwie 35%!!!

Tutaj więcej info: http://chojnice24.pl/artykul/11115/wyniki-chojnickich-prawyborow/ i pełne wyniki.

Co z tego wynika? Przede wszystkim jest szansa, że będziemy mieli w Sejmie 5 partii! Uważam, że to będzie dobre dla polskiej demokracji. Im większa liczba podmiotów tym lepiej, szkoda tylko, że jak zwykle nie wejdzie UPR, PR, KNP. Parlament powinien być odzwierciedleniem dążeń wszystkich obywateli i opcji, a nie tylko tych wielkich finansowanych z kasy publicznej.

Liczę na to, że kiedys dojdzie w Polsce do debaty nad zmianą systemu wyborczego z większościowego i liczonego za pomocą systemu d'Hondta, na system mieszany (MMP) funkcjonujący na przykład w Nowej Zelandii i Niemczech. Pozwala na oddawanie dwóch głosów przez każego wyborcę - jednego na listę partyjną drugiego na wybranego kandydata, bez konieczności afiliacji jego osoby do partii.

czwartek, 22 września 2011

Sowieccy Wandale na Polskiej Ziemi

No i stało się...

W mediach huczy od komentarzy na temat wysprejowania pomnika na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Chojnicach.

Na pomniku ktoś w rocznicę napaści ZSRR na Polskę wysprejował takie hasła jak: Za Niezliczoną Ilość Zamordowanych Polaków", "Zbrodniarze", "Semper Fidelis" i "Polska Walcząca". Spray'em przekreślono też słowo "BOHATEROM ZSRR".

Oczywiście w związku z namalowaniem takich napisów na pomniku, w mediach - tak wśród wypowiedzi redaktorów jak i włodarzy miasta pojawiło się święte oburzenie. Najczęstsze słowa komentarzy, to: WANDALIZM, WSTYDLIWY AKT, LUDZIE CI POWINNY BYĆ SUROWO KARANI.

Przedstawiam swoje stanowisko w tej sprawie.

O ile niszczenie mienia podlega karze o tyle wyrażanie poglądów karze podlegać nie może. Stąd mój dysonans poznawczy. Z jednej strony złamano prawo, z drugiej wyrażono prawdę.

Nie popieram takich metod, ale nie popieram też HOŁDOWANIA BOHATEROM ZSRR, SOWIETOM, przez burmistrza Miasta Chojnice. Według mnie WANDALIZMEM jest składanie kwiatów takim oprawcom jak Woroszyłow. WANDALEM JEST TEN kto składa kwiaty i pali znicze - nie na nagrobkach żołnierzy radzieckich, ale pod CZERWONĄ GWIAZDĄ I PRZED BOHATERAMI ZSRR!

Tutaj jest POLSKA, nie kraj rad. Jeśli Ci u władzy tego nie zrozumieją, to pośrednio właśnie oni są winni takim aktom i to za nich powinny się wziąć odpowiednie służby. Bo powstaje pytanie, dlaczego do dziś dnia władze Chojnic nie zmieniły napisu na pomniku i nie zdjęły czerwonych gwiazd? To jest właśnie wyraz barbarzyństwa i wandalizmy wobec kultury polskiej i polskiego dziedzictwa, wobec naszej historii. To jest akt gwałtu na świadomości Polaków!

Zdradą i wandalizmem jest pochylanie 14 - lutego Flag RP przed pomnikem totalitaryzmu, przed symbolem opraców z KATYNIA! Takich czynów dopuszcza się Finster, burmistrz wybrany w rzekomo demokratyczny sposób i w rzekomo demokratycznym reżimie.

Słowa burmistrza Finster z "Czasu Chojnic" to esencja głupoty : "A napisów na pomniku na pewno nie zmienię"! Proszę bardzo! Niech pozostaną, ale Pan, burmistrzu, jest w każdym kolejnym takim akcie osobą współwinną jego zajścia. Nie ma z Jego strony, tak jaki i ze strony radnych jakiejkolwiek woli zmiany napisów na pomniku, które godzą w uczucia wielu skrzydzwonych Polaków i polskich rodzin. Takie spray'owanie jest wynikiem nieudolności w zarządzaniu, we współrządzeniu na szczeblu samorządu. TO JEST WYNIK BETONOWEJ POSTAWY i SOWIECKICH ZAPATRYWAŃ!

Nie ma w Chojnicach mowy o konsyliacji, a metody władzy są oparte o praktyki rodem z ZSRR. Mamy do czynienia z władzą, która wielbi pomniki radzieckie, ale nie pamięta o Polakach. Zresztą czego się spodziewać po ekipie, która jeździ do Mozyrza - Białoruś, na parady wojska i milicji?




Zdj. Radosław Sawicki

POWTARZAM: HAŃBĄ DLA MNIE i WANDALIZMEM ZE STRONY WŁADZ JEST CZCZENIE NA POLSKIEJ ZIEMI MORDERCÓW MILONÓW POLAKÓW!

NAPIS NA POMNIKU POWINIEN BYĆ WYRAZEM KONSENSUSU ZWASNIONYCH STRON, RÓŻNIE POSTRZEGAJĄCYCH HISTORIĘ, A NIE KOLEJNYM ELEMENTEM WŁADCZEGO NARZUCANIA INTERPRETACJI HISTORII I RZECZYWISTOŚCI SPOŁECZNO - POLITYCZNEJ.

czwartek, 15 września 2011

Tranzycja niedkończona

Wiele się mówiło o okresie tak zwanej transformacji ustrojowej w Polsce. Miało to oczywiście swój wymiar lokalny związany z decentralizacją państwa i przejęciem pewnych aspektów władztwa publicznego przez samorządy - które właście w tym czasie w Polsce zaczęły powstawać.

Mało jednak było o procesie Tranzycji Politycznej - a według mnie jest to proces o wiele bardziej złożony, aniżeli szeroko już opisana transformacja ustrojowa, która przecież może uchodzić za proces już dokonany.

Tranzycja polityczna to odcinek czasu uwzględniający zmianę od tego co uchodzi formalnie za skończone do tego co miałoby formalnie nastąpić. Patrz - od komunizmu/realnego socjalizmu do demokracji. Tranzycja ma swe etapy, będąc generalnie intensywną i ciągłą zmianą polityczną, które można podzielić na preparację, kształtowanie się nowego reżimu, utrawalenie się nowego reżimu. Wszystko OK, jednak charakter tranzycji wyznaczają takie kwestie jak sposób wszczęcia nowej formy reżimu, charakter samych przemian i ... stosunek do przeszłości. 

Wracamy na lokalne podwórko i już wiemy, że tranzycja w Chojnicach jest w toku, bo stosunek lokalnej władzy do przeszłości nie uległ prawie żadnej zmianie od czasów rządów PZPR...starosta obwiniany o współpracę z SB, burmistrz hołubiący Sowietów, w radach samorządowych dawny establishment PZPR... współpracownicy SB wśród oficjalnych współpracowników burmistrza miasta...miejskie delegacje w autorytarnie rządzonej Białorusi...daleko nam jeszcze do innej jakości, a stosunek do przeszłości to jeden z powodów.

wtorek, 13 września 2011

Skrucha grafomana

Czytelnicy dali mi znać,że mam zaprzestać tworzenia wpisów powyżej trzech rosądnej długości akapitów w postach. Wyznaję swą winę i obiecuję poprawę. Odtąd będę pisał syntetycznie i będę trzymał się konwencji bloga.

Wszystkim zainteresowanym moimi wpisami dziękuję za wizyty, których mam już ponad 30.000, słownie: trzydzieści tysięcy!!!

Dziękuję Wam!

poniedziałek, 12 września 2011

Sesja pełna pokory

Chojnicki światek polityczny staje się niesamowicie przewidywalny, daje mi to nie tylko łatwość w prognozowaniu przyszłych zdarzeń, ale jednocześnie niesamowity komfort psychiczny - tutaj nic mnie nie zaskoczy.

Gdyby mi ktoś powiedział, że dzisiejsza Sesja Rady Miejskiej, a w szczególności głosowanie za prywatyzacją przedszkola samorządowego nr 9 to był proces z góry wyreżyserowany to też bym się nie zdziwił. Natomiast, gdyby ktoś posunął się do oskarżeń w stronę burmistrza Finstera, że ten naciskał radnych do tego aby głosowali za prywatyzacją, też bym się nie zdziwił, przecież wiadomo, że ludzie są w tym mieście złośliwi i lubią posądzać burmistrza.

Niemniej ta sesja pełna pokory, wzbudza pewne pytania, w szczególności o stan wiedzy z zakresu ustawy o samorządzie gminnym oraz o ustawie o systemie oświaty i ustawy o finansach publicznych wśród naszych kochanych radnych jak i całego aparatu urzędniczego jaki ma do dyspozycji burmistrz Finster.

Wcale też mnie nie dziwi, że pomysłu prywatyzacji z głowy nikt inicjatorom tego pomysłu nie wybił. W końcu pomysł raz rzucony musi być zrealizowany z mrówczą determinacją, doskonale o tym wiedzieli żołnierze Wehrmachtu pod Stalingradem...niech to będzie symbol dla tych, którzy dziś opowiedzieli się za Finsterem (prywatyzacją). TO BYŁ WASZ STALINGRAD tak jak dla Wehrmachtu. Białorus to już za słaby przykład...

Pełna pokora zawsze kończy się nieszczęściem. Radnych wybrali obywatele, mieszkańcy, a nie burmistrz. Niestety o zobowiązaniach i ślubowaniu wobec chojniczan radni zdają się nie pamiętac, a ich wyznacznikiem i jedynym punktem odniesienia w ocenie swoich działań są słowa z ust burmistrza.

Finster powiedział, że położy "głowę" pod topór . To było mocne postanowienie, liczę na to, że zdoła się wywiązać ze swych obietnic, czas ich realizacji wkrótce nastąpi.

Radnym dziękuję serdecznie, ze nie potrafią dociekać skąd na proteście Finster wział się z nagłośnieniem, na jakiej podstawie z niego korzystał? Dlaczego zakłócał legalny protest? Skąd chęć ingerencji i zaburzania porządku legalnego zgromadzenia? Czy to było działanie etyczne? Czy to są metody społeczeństwa obywatelskiego? Czy to są standardy panujące w Uniii Europejskiej i innych miastach w Polsce?Radni nie zapytali, my zapytamy odpowiednie instytucje. Zachowanie burmistrza było podyktowane brakiem kultury, podobnie jak pod basztą, chamstwem i butą...niestety. Ale dla mnie nic z tego co tam robił nie było zaskoczeniem. Stał się tak uparty, że jest przewidywalny w każdym swym ruchu, również w tym że działa na niekorzyść społeczeństwa. Złość jedynie wywołuje brak reakcji u radnych, jak na nich patrzę, to oprócz ideologicznie ustawionego na prywatyzację Krzysztofa Haliżaka, widzę jedynie strach wypełniający Salę Obrad Rady Miejskiej. Pytanie jest proste, Panie i Panowie, czego Wy się boicie? Jeśli potrzebujecie pomocy, to z chęcią pomogę.

Szkoda, że Rada Miejska dała się po raz kolejny tak ohydnie zmanipulować, to było do przewidzenia, ale jednak człowiek zawsze wierzy, że coś tam pęknię, do kogoś przemówi jego rozum, bardziej jak strach...i zamiast pokory będzie w Radzie Miejskiej powiew pluralizmu...

APEL DO RADNYCH: JEŚLI POTRZEBUJECIE OD NAS POMOCY W REALIZACJI MANDATU RADNEGO TO PROSZĘ O KONTAKT. Z chęcią każdemy pomogę, pomimo gorzkich słów, rozumiem sytuację niektórych radnych, którzy czują się w taki czy inny sposób uzależnieni od łaski władzy, stąd moja jasna oferta - pomogę i to bez oczekiwania czegokolwiek w zamian.

O sobotnim proteście

http://www.ozzip.pl/serwis-informacyjny/pomorskie/1286-chojnice-burmistrz-zagusza-protestujcych

niedziela, 11 września 2011

Prywatyzacja w interesie politycznym

Wczoraj odbył się zapowiadany protest. Spełniły się wszelkie moje "czarne" przypuszczenia co do postawy burmistrza Finstera, który w bezprawny sposób zakłócał potężnym nagłośnieniem z Chojnickiego Domu Kultury przebieg naszego zgromadzenia.

Tutaj podeję linki do relacji medialnych:




Tyle o przebiegu protestu, bo to nie przebieg tego zgromadzenia w tym poście, a wygłoszone przez nas argumenty są ważne.

Na sam protest przygotowałem się gruntownie. Wygłosiłem kilka zdań pod tytułem:
Kwestia cedowania odpowiedzialności za funkcjonowanie chojnickich przedszkoli na sąsiednie samorządy.

Tytuł odnosi się do pomysłu przekształcenia przedszkola publicznego w niepubliczne, czyli do kwestii jego prywatyzacji w wyniku czego gmina miejska Chojnice miałaby być pozbawiona podstaw do naliczania dopłat do przedszkoli niepublicznych. W takim wypadku Ratusz chciałby korzystać z wyznacznika dopłat zaczerpniętego z sąsiedniej gminy...Według mnie jest to prawnie niemożliwe.

Zapraszam do zapoznania się z przygotowanym przeze mnie materiałem - na podstawie ustaw, uchwał, protokołów oraz artykułów Jerzego Erdmana, dziennikarza chojnice24.pl.

W swej wypowiedzi poddanej, przedstawię Państwu historię i stan teraźniejszy prób cedowania odpowiedzialności za funkcjonowanie chojnickich przedszkoli na sąsiednie samorządy. Żeby uniknąć nieporozumień już na wstępie powiem, że takie działanie jest niemożliwie, a sam tytuł mego wystąpienia jest tak skonstruowany aby obnażyć niemoc i nieporadność tych, którzy chcieliby w Chojnicach sprywatyzować ostatnie samorządowe przedszkole. W pierwszym rzędzie mam tutaj na myśli burmistrza i większą część członków Rady Miejskiej Chojnic. Przedstawię brak możliwości prawnych przeprowadzenia prywatyzacji ostatniej placówki, oraz brak możliwości cedowania odpowiedzialności za określanie wartości dopłat do przedszkoli niepublicznych na podstawie stawek funkcjonujących w „sąsiedniej” gminie. Ukażę ekonomiczny imperatyw dążenia do prywatyzacji ze strony władz miasta przy braku możliwości prawnych – tym samym wskażę proces naruszania prawa i tworzenia aktów prawa miejscowego niezgodnych z aktami wyższego rzędu. Oficjalnie słyszymy, że prywatyzacja jest podyktowana chęcią wcielania w życie idei prywatyzacji w gminie i szukania oszczędności przy głoszeniu istnienia ku tej prywatyzacji odpowiednich możliwości prawnych.

Przedszkole numer 9 próbowano już sprywatyzować w roku 2007 wraz z pozostałymi przedszkolami samorządowymi. Sprzeciw pomysłowi prywatyzacji wszystkich przedszkoli zgłosiła kurator oświaty Pani Anna Lis, podstawą jej stanowiska sprzeciwiającego się prywatyzacji wszystkich przedszkoli była ustawa o systemie oświaty, a konkretnie jej artykuł 59 ust. 1,2, i 2b. O ile w roku 2004 i 2011 punkt 1 wspomnianego artykułu nie uległ zmianie, to już artykuł 2 uległ zmianie w międzyczasie i o ile brzmiał : Szkoła, profil kształcenia ogólnozawodowego lub zawód, w jakim szkoła kształci, a także placówka publiczna prowadzona przez jednostkę samorządu terytorialnego, z zastrzeżeniem ust. 2a, mogą zostać zlikwidowane po uzyskaniu pozytywnej opinii kuratora oświaty, a w przypadku szkoły rolniczej także ministra właściwego do spraw rolnictwa, a szkoła lub placówka publiczna prowadzona przez inną osobę prawną lub osobę fizyczną - za zgodą organu, który udzielił zezwolenia na jej założenie. W przypadku szkoły i placówki artystycznej jest wymagana pozytywna opinia ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego.




To teraz uzyskał brzmienie: Szkoła lub placówka publiczna prowadzona przez jednostkę samorządu terytorialnego może zostać zlikwidowana po zasięgnięciu opinii organu sprawującego nadzór pedagogiczny, a szkoła lub placówka publiczna prowadzona przez inną osobę prawną lub fizyczną - za zgodą organu, który udzielił zezwolenia na jej założenie

Ten subtelny zapis w znowelizowanej ustawie daje, jak mniemam, władzom Chojnic nadzieję, na możliwość prywatyzacji przedszkola, do tego jeszcze wrócę. Przedszkole chciano sprywatyzować w 2007 roku, ale nie zezwalało na to prawo, natomiast tak Pan Finster to wtedy komentował:


Jedno przedszkole publiczne, pięć niepublicznych, taki system. Dlaczego taki? Ja z pełnym zrozumieniem odnoszę się do sytuacji, w której w Chojnicach powinna być baza wymiarowania kosztów tych przedszkoli, które będą u nas, ponieważ musimy sobie zdawać sprawę z tego, że baza wymiarowania kosztów w innych miastach jest o wiele niższa. Dzisiaj jest tak, że w Szczecinku, w Kościerzynie, w innych miastach finansowanie tych gmin wynosi około 250 zł, u nas wynosi 400 zł. Wybór padł na Przedszkole nr 9 z kilku powodów. Powód pierwszy – bo największe przedszkole. Powód drugi – bo są tam oddziały integracyjne. Powód trzeci – jest to najdroższe przedszkole w prowadzeniu. Dlatego zostawiamy największe i najbardziej skomplikowane.



Dziś jak wskazałem, są według włodarza inne uwarunkowania prawne, tak o nich mówił na ostatniej sesji RM; Chcieliśmy zrobić wszystkie, sprywatyzować wszystkie placówki, ale nie było zgody wówczas Ministerstwa Edukacji Narodowej i Kuratorium Oświaty, wtedy był wymóg, że jedno przedszkole musi być publiczne. W tej chwili tego wymogu nie ma, bo nie jest potrzebna zgoda Kuratorium, tylko jest potrzebna opinia i te uwarunkowania zmieniły się całkiem niedawno, dlatego kończymy ten proces.



Niestety w błędnej dedukcji urzędnicy, radni i burmistrz nie dostrzegają, że po zasięgnięciu opinii Kurator nadal ma możliwość realnego zablokowania prywatyzacji ostatniego przedszkola w gminie i zdając sobie sprawę z obowiązków wynikających z ustawy o samorządzie gminnym i z ustawy o systemie oświaty Kuratorzy w praktyce już blokują możliwość prywatyzacji ostatniego przedszkola.



W Chojnicach w tym roku przemówiły względy ekonomiczne, budżet pęka w szwach, płacić mają za to rodzice przedszkolaków. Wynika z tego, że najpierw wyliczono miesięczny koszt bieżący w 2011 na jednego przedszkolaka w PS – 9 na 591 zł (rok wcześniej – 566 zł). Gdy okazało się, że w ostatecznej wersji projektu budżetu jest mniej pieniędzy na przedszkola, niż rok temu, kwotę „obcięto” dla ps9 na 468 zł. O sytuacji alarmował wielokrotnie dyrektor Ziarno z Urzędu Miejskiego. Godne uwagi jest również wystąpienie Pana Dyrektora na wspólnym posiedzeniu Komisji Kultury i Sportu oraz Komisji Edukacji z dnia 19.01.2011 r. Na tym posiedzeniu Pan Dyrektor w pkt 3) porządku obrad wyjaśnił jak była obliczana dotacja. Szczególnie ważny jest ten fragment wypowiedzi Pana Dyrektora, w którym stwierdza on, iż „ustawa nic nie mówi o tym, że mamy teraz od tego [czyli od wydatków bieżących – przyp. aut.] odliczać jakby te dochody, które uzyskujemy od rodziców”. Następnie Pan Dyrektor oświadcza, że obliczona przez przedszkole publiczne dotacja na 1 ucznia w 2011 r. wyniosła 591 zł i „taki materiał został przekazany Pani Skarbnik” jako założenie do budżetu. Wskazuje również, że uprzednio otrzymał „sygnały, że taka kwota jest niemożliwa, bo musimy bilansować budżet i należy tą kwotę obciąć”. W związku z tymi sygnałami Pan Dyrektor wskazał, że „należało podejmować pewne próby [obcięcia kwoty – przyp. aut.] i takie próby podjęliśmy, chociaż ja do końca nie wiem, czy one były właściwe i jak one się zakończą (…)”. Proszę wreszcie zwrócić uwagę, że na przedmiotowym posiedzeniu Pan Dyrektor wskazał, że kwota wydatków bieżących w wysokości 591 zł naliczona przez przedszkole publiczne, która powinna stanowić podstawę naliczenia dotacji, była jak najbardziej prawidłowo naliczona, zatem odliczenie wymienionych w zarządzeniu wydatków na żywność oraz czesnego było pozbawione postawy prawnej.





Oto tragizm sytuacji ekonomicznej ukazany w protokołach z posiedzień komisji:



Trochę więcej jak 350 zł. I teraz jest pytanie wobec tego, jeżeli 350 zł, no to są skutki finansowe jakieś i to by była kwota ok. 300 tys. zł, tak z grubsza licząc szacunkowo, które by jeszcze należało do tych dotacji dołożyć. No, ale jest py-tanie skąd ją wziąć? Pozostawiam to na razie jakie pytanie otwarte.

 Radny Józef Skiba – czy w takim razie prowadzący te palcówki przedszkolne nie będą podwyższać opłat za przedszkole?

 p.Ziarno – trudno mi powiedzieć.

 Radny Józef Skiba – a jeżeli nie, to czy to się nie dobije na jakości powiedzmy wycho-wania, utrzymania tych dzieci w tych placówkach?

 p.Ziarno – trudno mi tutaj powiedzieć. No, na pewno jak są gorsze środki, no to na pewno są gorsze możliwości. Natomiast na ile, to nie wiem.

 Radny Józef Skiba – czy my mamy jakieś prawo, czy moc ustalania górnej granicy opłat dokonywanych przez rodziców? Bo np. prowadzący, gdy dostanie niższą kwotę z miasta, to będzie mógł to odzyskać poprzez podniesienie opłaty, która uiszczają rodzice.

 p.Ziarno – takiej możliwości nie mamy. My nie mamy możliwości wpływu


W Biskupcu w woj. Warmińsko – mazurskim uniemożliwiono gminie prywatyzację przedszkola właśnie przez wzgląd na nieodpowiednią interpretację przepisów ustawy o systemie oświaty konkretnie zapisów w artykule 59.




Finster chciałby przeżucić wyznaczanie wartości dopłat do przedszkoli niepublicznych na któreś z gminy „sąsiedniej” oczywiście najlepiej to z najniższą wartością dopłaty, ale jest to również prawnie niemożliwe, bo jeśli w sąsiedniej gminie wiejskiej Chojnice nie ma przedszkola publicznego, to znaczy, że za sąsiednią gminę można traktować każdą gminę w Polsce, bo ustawodawca nie definiuje to ma na myśli przez gminę „sąsiednią”. Tym sposobem znaleźlibyśmy się w kuriozalnej sytuacji, której zdaje się nikt jeszcze nie przemyślał.



Moje tezy są następujące:



1. Zabrakło pieniędzy w kasie miasta, należy wszelkimi sposobami choćby chwilowymi i kosztem społecznym łatać braki.

2. Dokonuje się proces, który można nazwać finsteryzacją prawa – specyficzną formułą interpretacji przepisów. Przykład:

Powstaje zatem uzasadnione pytanie – czemu w 2010 r. Pan Burmistrz nie odliczył od wydatków bieżących czesnego rodziców a zrobił to w 2011 r.?





3. Nie należało sprzedawać nieruchomości w procesie prywatyzowania przedszkoli, a jedynie je dzierżawić

Oto potwierdzenie:

Anna Lis (kurator oświaty 2007) wyraziła zgodę na likwidację pięciu z nich i pozostawienie PS 9 jako publicznego. Wniosła uwagę, że „Będzie to warunkiem ustalenia dotacji z budżetu miasta na koszty utrzymania 1 dziecka i naliczenie budżetów pozostałym przedszkolom niepublicznym. (…) Propozycja prowadzenia przedszkoli niepublicznych w pierwszej kolejności zostanie przedstawiona dotychczasowemu personelowi wraz z bezpłatnym użytkowaniem dotychczasowych obiektów.” – kurator sugerowała też bezpłatne użytkowanie obiektów, a miasto obiekty sprzedało…



4. Nie ma warunków prawnych, które umożliwiałyby prywatyzację ostatniego przedszkola jest to sprzeczne z postanowieniami ustawodawcy.

5. Nie ma podstaw prawnych do dowolnego interpretowania pojęcia koszty bieżace.I tutaj słusznie Panie dyrektorki zauważyły czynnik ekonomiczny jako ten który był podstawą działania ratusza z naruszeniem prawa i tak pisały:

Działanie takie uważamy za nieuprawnione, ponieważ ustawa o systemie oświaty wprowadza sztywne kryteria obliczania dotacji, wśród których nie ma możliwości ich obniżania z uwagi na kryterium ekonomiczne udzielającego dotacji.





6. Rada Miejska podejmie uchwałę o prywatyzacji co doprowadzi do zaostrzenia konfliktu i do przewlekłych problemów natury prawnej związanych z określaniem dopłat do przedszkoli niepublicznych. Będzie to na rękę rządzącym Chojnicami.

7. Prawo uniemożliwia likwidację ostatniej publicznej placówki.

8. Chęć prywatyzacji przedszkola to również wyraz braku braku odpowiedzialności za samorząd.

9. przedszkolom niepublicznym udziela się najniższego możliwego i ustawowo dopuszczalnego dofinansowania, które i tak okazuje się być zaniżone – przykład orzeczenia WSA i sprawa definiowania tzw. kosztów bieżących.

10. Mamy paradoksalną sytuację w której, przedszkolanki ze sprywatyzowanych przedszkoli sądują się z Urzędem Miasto o wartość kwoty bazowej (czyli tej obliczanej dla PS9)

11. Burmistrz stosuje instrumentalne metody w dyskursie publicznym i dostosowuje prawdy do swoich racji. Przykładem niech będzie ta wypowiedź:



- Kilka razy Arseniusz Finster narzekał na to, że właścicielki niepublicznych przedszkoli, wbrew jego radom, utworzyły holding, razem działają. „Można założyć się, że jak podniosą opłatę stałą, to o tyle samo. Czyli jest podzielony rynek, nie ma konkurencji cenowej pomiędzy przedszkolami. (…) Nie może być tak, że mamy sprywatyzowane przedszkola i mówią one jednym głosem. One muszą ze sobą konkurować. Zrobię wszystko, aby rozbić ten układ, ten holding.” – stwierdził burmistrz.

Dziś burmistrz Finster twierdzi, że nie ma mowy o żadnych zmowach cenowych i ślepo każe wierzyć w wolny rynek, prawda taka, że nie ma pieniędzy w budżecie miasta i cały powód zmiany zdania przez burmistrza.



A to inny przykład koniunkturalnego stanowiska burmistrza:

Burmistrz Arseniusz Finster na tej sesji uzasadniał decyzję, posiłkując się argumentami z uzasadnienia postanowienia Kurator Oświaty z 13.03.2007 r.: - Jedno przedszkole publiczne, pięć niepublicznych, taki system. Dlaczego taki? Ja z pełnym zrozumieniem odnoszę się do sytuacji, w której w Chojnicach powinna być baza wymiarowania kosztów tych przedszkoli, które będą u nas, ponieważ musimy sobie zdawać sprawę z tego, że baza wymiarowania kosztów w innych miastach jest o wiele niższa. Dzisiaj jest tak, że w Szczecinku, w Kościerzynie, w innych miastach finansowanie tych gmin wynosi około 250 zł, u nas wynosi 400 zł. Wybór padł na Przedszkole nr 9 z kilku powodów. Powód pierwszy – bo największe przedszkole. Powód drugi – bo są tam oddziały integracyjne. Powód trzeci – jest to najdroższe przedszkole w prowadzeniu. Dlatego zostawiamy największe i najbardziej skomplikowane.





12. Forma stosowanego przez burmistrza nacisku na przedszkolanki, stanowi formę pewnego szantażu politycznego, otóż w mediach pojawiała się w lutym taka wypowiedź burmistrza:



- Mamy ustną opinię RIO w Gdańsku, że nasz sposób naliczania dotacji jest prawidłowy. Jeśli przegramy sprawę w sądzie, to wyrównamy te brakujące 73 złote do kwoty, która uwzględniałaby w podstawie opłatę stałą. Mamy w budżecie takie rezerwy. Sądzę jednak, że te panie nie byłyby na tyle pazerne, żeby naliczały nam odsetki.” – powiedział burmistrz Arseniusz Finster. – luty 2011-09-10



A potem: Nie mam najmniejszych wątpliwości, że za okres wrzesień – grudzień 2009 wystawimy decyzje administracyjne, jeżeli wyniki kontroli UM wykażą, że dotacje zostały wydane niezgodnie z przeznaczeniem lub nie wydatkowano ich wcale. Zażądamy wtedy ich zwrotu.” - mówi Wajlonis dnia 25.02.2011





Dziś znamy wynik z WSA, o dopłatach nie ma mowy, o wywiązywaniu się z wypowiadanych słów też, natomiast w międzyczasie były groźby urzędu po kontroli w przedszkolach o zwrotach części dopłat które UM wpłaca przedszkolom niepublicznym.



13. Rada Miejska nie spełnia nałożonej na nią roli organu uchwałodawczego, zaczyna się wydawać, że to Arseniusz Finster zgromadził w swoim ręku pełnię władzy tak uchwałodawczej jak i wykonawczej. Czy to jest normalne?



Oto przykład:

Andrzej Mielke. Nie miał on jednak pytań, gdyż wygłosił jedynie oświadczenie, że „burmistrz przejawił należną i roztropną troskę o budżet miasta zgodny z prawem.”



14. Przypadki specjalne dotyczące prywatyzacji przedszkoli może stanowić przykład gminy Cewice – nie mieli swojego przedszkola samorządowego, ktoś założył prywatne, jako podstawę dotacji zaczęto brać wartość dopłat do publicznego z sąsiedniej gminy, po czasie stworzono swoje przedszkole samorządowe, bo chciano mieć jakikolwiek wpływ na wartość dopłat do przedszkoli prywatnych.



Postulaty:

1. Powołanie społecznej Komisji ds. wyjaśnienia przyczyn i sensowności zgłaszanej prywatyzacji.

2. wprowadzenie natychmiastowych oszczędności w wydatkach UM, poza przedszkolami.





Rzeczowo

1. Geneza prywatyzacji

2. Przepisy artykułu 59 ustawy o systemie oświaty oraz o samorządzie gminnym, wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego

3. Sprawa Biskupca, gdzie właśnie artykuł 59 zaważył na decyzji wojewody o uchyleniu uchwały, co więcej, tam jest już jasno – po skierowaniu przez gminę sprawy do WSA, że nie ma możliwości przeprowadzenia prywatyzacji ostatniego przedszkola.

4. Wątpliwości budzi treść obu uchwał o prywatyzacji przedszkoli w roku 2007. W każdej z tych uchwał w paragrafie numer dwa, widnieje podobny zapis, który nie uwzględnia zapisów ustawy o systemie oświaty, konkretnie artykułu 59 tej ustawy choć jednocześnie podaje się, że artykuł ten stanowi podstawę prawną podjęcia uchwały o prywatyzacji.



I tak mamy zapis w paragrafie numer 2, który mówi:



W pierwszej z uchwał z 26 lutego:



W przypadku likwidacji w/w przedszkoli zapewnić dzieciom dotychczas do nich uczęszczającym oraz innym, możliwość korzystania z przedszkoli niepublicznych oraz z oddziałów zerowych w szkołach publicznych. TAKI jest zapis, kiedy ustawodawca jasno mówił i mówi, że nauka musi być kontynuowana w jednostkach tego samego typu . Oto pełen zapis z artykułu 59,: Szkoła publiczna, z zastrzeżeniem ust. 1a i 2, może być zlikwidowana z końcem roku szkolnego przez organ prowadzący szkołę, po zapewnieniu przez ten organ uczniom możliwości kontynuowania nauki w innej szkole publicznej tego samego typu - stan prawny na rok 2007.



W poprawionej uchwale RM o prywatyzacji czytamy w nieco zmienionym paragrafie 2:

„Zapewnić dzieciom dotychczas do nich uczęszaczajacym oraz innym, możliwość korzystania z przedszkoli niepublicznych oraz oddziałów zerowych w szkole publicznej” – stan prawny od lutego do kwietnia nie zmienił się i nadal ustawodawca ustawą o systemie oświaty mówił: Szkoła publiczna, z zastrzeżeniem ust. 1a i 2, może być zlikwidowana z końcem roku szkolnego przez organ prowadzący szkołę, po zapewnieniu przez ten organ uczniom możliwości kontynuowania nauki w innej szkole publicznej tego samego typu.



Obecnie zapis artykułu 59 brzmi dosłownie:

Art. 59. 1. Szkoła publiczna, z zastrzeżeniem ust. 1a i 2, może być zlikwidowana z końcem roku szkolnego przez organ prowadzący szkołę, po zapewnieniu przez ten organ uczniom możliwości kontynuowania nauki w innej szkole publicznej tego samego typu, a także odpowiednio o tym samym lub zbliżonym profilu kształcenia ogólnozawodowego albo kształcącej w tym samym lub zbliżonym zawodzie. Organ prowadzący jest obowiązany, co najmniej na 6 miesięcy przed terminem likwidacji, zawiadomić o zamiarze likwidacji szkoły: rodziców uczniów (w przypadku szkoły dla dorosłych - uczniów), właściwego kuratora oświaty oraz organ wykonawczy jednostki samorządu terytorialnego właściwej do prowadzenia szkół danego typu.

1a. Szkoła w zakładzie poprawczym lub schronisku dla nieletnich oraz szkoła przy zakładzie karnym lub areszcie śledczym może być zlikwidowana w każdym czasie, po zapewnieniu uczniom możliwości kontynuowania nauki w innej szkole.

2. Szkoła lub placówka publiczna prowadzona przez jednostkę samorządu terytorialnego może zostać zlikwidowana po zasięgnięciu opinii organu sprawującego nadzór pedagogiczny, a szkoła lub placówka publiczna prowadzona przez inną osobę prawną lub fizyczną - za zgodą organu, który udzielił zezwolenia na jej założenie.

2a. (uchylony).

2b. (uchylony).

3. Dokumentację zlikwidowanej szkoły publicznej przekazuje się organowi prowadzącemu szkołę, z wyjątkiem dokumentacji przebiegu nauczania, którą przekazuje się organowi sprawującemu nadzór pedagogiczny, w terminie jednego miesiąca od dnia zakończenia likwidacji.

4. Dokumentację zlikwidowanej szkoły lub placówki publicznej prowadzonej przez osobę prawną lub fizyczną przekazuje się właściwemu organowi jednostki samorządu terytorialnego, o którym mowa w art. 58 ust. 3.

5. Przepisy ust. 1-4 stosuje się odpowiednio do placówek publicznych, z wyjątkiem warunku o likwidacji z końcem roku szkolnego.

6. Przepisy ust. 1-5 i art. 58 stosuje się odpowiednio w przypadku przekształcenia szkoły lub placówki.

7. Organ prowadzący szkołę lub placówkę może przenieść kształcenie w określonym zawodzie z tej szkoły lub placówki do innej szkoły tego samego typu lub innej placówki tego samego rodzaju prowadzonej przez ten organ, po zawiadomieniu, co najmniej na 6 miesięcy przed terminem przeniesienia, kuratora oświaty i rodziców uczniów, a w przypadku szkoły dla dorosłych - uczniów.

8. Przepisów ust. 1-5 nie stosuje się w razie przekazania przez jednostkę samorządu terytorialnego prowadzenia szkoły lub placówki publicznej osobie prawnej niebędącej jednostką samorządu terytorialnego lub osobie fizycznej.

9. Przekazanie, o którym mowa w ust. 8, jest równoznaczne z likwidacją dotychczasowej formy organizacyjno-prawnej szkoły lub placówki, w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 30 czerwca 2005 r. o finansach publicznych.



TYTUŁEM PODSUMOWANIA:

Z protokołu z sesji z 17.08.2011,



Finster mówi:

Chcieliśmy zrobić wszystkie, sprywatyzować wszystkie placówki, ale nie było zgody wówczas Ministerstwa Edukacji Narodowej i Kuratorium Oświaty, wtedy był wymóg, że jedno przedszkole musi być publiczne. W tej chwili tego wymogu nie ma, bo nie jest potrzebna zgoda Kuratorium, tylko jest potrzebna opinia i te uwarunkowania zmieniły się całkiem niedawno, dlatego kończymy ten proces. – jest to nieprawda w obliczy nie zmienionego (nie znowelizowanego przepisu ustawy o systemie oświaty, konkretnie mowa o art. 59, ale też i o niezmienionych kompetencjach Kuratora Oświaty w zakresie przedmiotowego opiniowania takich spraw). Czyli opinia jest na podstawie wydanego postanowienia Kuratora Oświaty wiążąca, jaka była w roku 2007 każdy już wie – pozostawić przedszkole samorządowe nr 9!



- artykuł 7 punkt 1, ustawy o samorządzie gminnym mówi jasno, że Zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy.

W szczególności zadania własne obejmują sprawy: i tutaj czytamy podpunkt 8:

- edukacja publiczna


„Rada Przedszkola.



Jako rodzice dzieci Przedszkola Samorządowego Nr 2 „Bajka” pragniemy wyrazić swój głęboki niepokój w związku z przedstawionymi nam przez Pana Burmistrza planami prywatyzacji przedszkoli Chojnickich. Sądzimy, że podobnie jak i nam leży Panu na sercu przyszłość miasta, ale uderza Pan swoimi poczynaniami w jej podstawy — odbierając naszym dzieciom szansę na prawidłowy rozwój w odpowiednio do tego przygotowanych placówkach pod okiem wykwalifikowanej kadry nauczycielskiej. W dodatku zaskakuje nas Pan tym projektem, nie dając nam możliwości wyrażenia swej opinii. Przed podjęciem tak ważnej dla społeczności miasta i okolic decyzji należy przecież przeprowadzić szeroką dyskusję publiczną, która umożliwia wybór najlepszego rozwiązania. Zwracając się z apelem o rozpoczęcie właściwych konsultacji społecznych, przedstawiamy swoje stanowisko.

1) Wbrew wstępnym zapewnieniom Pana Burmistrza uważamy, że prywatyzacja przedszkoli spowoduje na pewno znaczny wzrost opłaty za pobyt dziecka w przedszkolu, czego konsekwencją będzie rezygnacja z tej formy opieki nad dzieckiem przez rodziny o niskich zarobkach. Przy prorodzinnej polityce rządu RP i tendencji równania do standardów europejskich krok Rady Miejskiej będzie prawdziwym anachronizmem.

Zgodnie z ust. 5 art. 5 „Ustawy o systemie oświaty” zakładanie i prowadzenie publicznych przedszkoli należy do zadań gmin. Przedszkola takie prowadzą rekrutację dzieci w oparciu

o zasadę powszechnej dostępności. Ta zasada będzie złamana w przypadku, gdy wszystkie chojnickie przedszkola ulegną przekształceniu, a obserwując dotychczasowe działania władz naszego miasta takie rozwiązanie „problemu” jest niestety realne. Nas nie stać na drogie, prywatne przedszkola!

2) Obawiamy się również, że skutkiem prywatyzacji będzie rezygnacja z wykwalifikowanej, doświadczonej i kompetentnej, ale z punktu widzenia ekonomii i wolnego rynku nieopłacalnej (za drogiej), kadry nauczycielskiej i zatrudnienie osób przypadkowych. Pociągnie to za sobą także redukcję etatów kadry pomocniczej — woźnych i tym samym zagrozi bezpieczeństwu naszych pociech. Prześladuje nas wizja przedszkola, w którym jedna opiekunka pracując przez 8 godzin z 40 podopiecznymi stara się nad nimi zapanować i uchronić przed niebezpieczeństwem.

A gdzie proces dydaktyczny, troska o rozwój emocjonalny wychowanków, indywidualizacja pracy z dzieckiem niepełnosprawnym, nadpobudliwym, czy chociażby nieśmiałym?! Niemożliwe staną się wycieczki do lasu lub do parku, wyjścia do kina itp., przedsięwzięcia tak dobrze nam znane z pobytu naszych dzieci w „Bajce”.

Z listu, który otrzymaliśmy od Pana, wnioskujemy, że celem Pańskich działań ma być stworzenie między innymi konkurencji wśród chojnickich przedszkoli przez powołanie do życia takiej placówki, która podjęłaby się świadczenia usług nowych, na przykład opieki popołudniowej lub weekendowej, zgodnie z oczekiwaniami społecznymi. Jesteśmy przekonani, że istniejące już przedszkola publiczne także są w stanie taką ofertę przygotować. Sądzimy, że władzom miasta nie chodzi o stworzenie „Całodobowej przechowalni dla dzieci”, ale zapewnienie najmłodszym obywatelom szczęśliwego dzieciństwa.

Panie Burmistrzu! W ostatnich wyborach obdarzyliśmy Pana zaufaniem, po raz kolejny wierząc, że okaże się Pan dobrym gospodarzem. Oczekujemy więc, że podejmie Pan dyskusję społeczną na temat przyszłości chojnickich przedszkoli i nie zlekceważy naszych opinii. Apelujemy o ustalenie terminu spotkania z rodzicami dzieci wszystkich przedszkoli i dokładne przedstawienie stanowiska władz w tym konflikcie oraz powstrzymanie się od rozwiązań prawnych do czasu konsultacji

z wszystkimi zainteresowanymi stronami.

Jesteśmy przekonani, że w tych rozgrywkach ekonomicznych zwycięży jednak dobro dzieci.

W załączeniu przesyłamy listę z podpisami rodziców popierających nasz protest.”

Wycinek z odpowiedzi Finstera:



Następnie autorzy listu mówią o ustawie art.5 zakładanie i prowadzenie publicznych przedszkoli należy do zadań gminy. Tak, to prawda.



środa, 7 września 2011

Protest w sprawie prywatyzacji przedszkola nr 9


Zapraszamy na protest przeciwko prywatyzacji przedszkola samorządowego nr 9.

Wkrótce podamy całościowy harmonogram protestu.

SOBOTA godzina 12.00 Stary Rynek Chojnice!

PODAJEMY HARMONOGRAM PROTESTU:

Ramowy harmonogram protestu przeciwko prywatyzacji przedszkola samorządowego nr 9 w Chojnicach, zaplanowanego na sobotę, na godzinę 12:00, na chojnickim Starym Rynku:




12:00 - oficjalne rozpoczęcie protestu przez przewodniczącego zgromadzenia - Radosława Sawickiego ze Stowarzyszenia "Wspólna Ziemia"; przedstawienie głównych przyczyn i celów protestu;

12:15 - głos zabierze Jacek Studziński, były radny chojnickiej Rady Miejskiej, który powie o polityce Ratusza dotyczącej funkcjonowania chojnickiego żłobka;

12:25 - głos zabierze Michał Januszewski ze Stowarzyszenia Arcana Historii, który powie o odpowiedzialności społecznej za edukację małych dzieci;

12:35 - głos zabierze Marcin Wałdoch ze Stowarzyszenia Arcana Historii, który poruszy kwestię cedowania odpowiedzialności za funkcjonowanie chojnickich przedszkoli na sąsiednie samorządy;

12:45 - głos zabierze Magdalena Chustecka z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza, która opowie o tendencji do przerzucania przez samorządy na rodziców kosztów wychowania przedszkolnego dzieci.

12:55 - głos ponownie zabierze Radosław Sawicki, który podsumuje zgromadzenie i zakończy je.



Podczas zgromadzenia nie przewiduje się skandowania haseł. Głos zabiorą tylko mówcy wskazani i zaakceptowani przez komitet organizacyjny protestu.



Z poważaniem - Radosław Sawicki

przewodniczący planowanego zgromadzenia

wtorek, 6 września 2011

Projekt Chojnicka Samorządność

Mam przyjemność zaprosić Pańśtwa na bloga nowej organizacji - Stowarzyszenia Chojnicka Samorządność, oto link: http://blog-pchs.blogspot.com/ .

Chętnych do współpracy serdecznie zapraszam. Cele i całość regulaminu na blogu i w mediach lokalnych.

Jestem jednym z członków założycieli i bardzo cieszę się z powstania tego podmiotu. Pierwsza akcja to prawybory, ale zapewniam, że zapewnimy w Chojnicach "niezły przeciąg" idei i pomysłów na rozwój samorządności. Idea jedna - społeczeństwo otwarte - poza ideologią i grupami interesu, za to zasobne i pełne ludzi energicznych i wierzących, że przyszłość stoi przed nimi otwarta :).

Liczę na to, że będzie to poza partyjna platforma, która oprócz monitoringu działań władzy, proponowania alternatyw na rozwój Chojnic, da też szansę ludziom młodym i uprawomocni ich ambicje samorządowe na lokalnej scenie. Istniejące dotąd podmioty nie dawały ku temu możliwości, wszystkie są zdominowane przez ludzi będących w polityce od dziesiątek lat, lub kilkunastu, ewentualnie ludzi wielkich partii jak PO. Czas na prawdziwą samorządność dopiero nadchodzi, to ludzie lat 80' i 90' będą wkrótce trzonem nowych dróg rozwoju.

Dla mnie osoboście jest powstanie PCHS jest też pewną ulgą, bowiem mogę działania stricte polityczne przenieść na tę platformę i w ramach niej je podejmować, poza Stowarzyszeniem Arcana Historii, które z konieczności wynikających z danej sytuacji musiało zabierać głos w sprawach lokalnej polityki. Teraz SAH, będzie "wycofane", a jego prace skupią się już tylko wokół spraw stricte naukowych związanych z historią i naukami społecznymi, filozofią.

Reasumując dobrze się stało, że mamy PCHS. Gratuluję też pierwszemu przewodniczącemu - Michałowi Januszewskiemu!

poniedziałek, 5 września 2011

Japońskie IP - ślady chojnickiej polityki dezinformacji

Dawno nie pisałem na blogu, więc zacznę od tego, że opowiem Wam niesamowitą historię...

20 czerwca dostałem korespondencję z Prokuratury Rejonowej w Chojnicach. Było to zawiadomienie o wszczęciu dochodzenia w sprawie znieważania mojej osoby na portalu chojnice24.pl.

Znieważenia dokonano dnia 18 maja 2011 roku.

Czekałem na bieg zdarzeń.
Podstawą wszczęcia dochodzenia według pisma z prokuratury były wpisy pod moim adresem zamieszczane w komentarzach na stronie http://www.chojnice24.pl/  określające mnie jako "głupiego", "prymitywnego", "wyglądającego jak jełop", "imbecyla", "kupę gówna".

O ile zdaję sobie sprawę z ludzkiej złośliwości, którą czasami sam odczuwam i objawiam, bo chyba nikt od tego uczucia nie jest wolnym, o tyle niezrozumiałym są dla mnie takie wpisy, które odbiegają już od jakiejkolwiek społecznie akceptowalnej krytyki. Myślałem, że to jakiś małolat, względnie osoba niezrównoważona, a może po prostu ktoś komu moja działalność zachodzi w jakimś sensie "za skórę".

Jak się zdziwiłem kiedy dostałem pismo z Prokuratury Rejonowej z Chojnic, informujące mnie, że dochodzenie zostało umorzone, bo...osoba, która logowała się na portalach robiła to z komputerów dziłalających w sieci na serwerach Proxy...ślad prowadził do Stanów Zjednoczonych...Stąd też prokuratura odstąpiła od dochodzenia z powdu niemożności odnalezienia autora wpisów, jak i właściciela komputerów z których wpisów dokonano...czyli pełna prawnie usankcjonowana bezkarność!

W piśmie z prokuratury uzyskałem IP z którego dokonywano wpisów. Pofatygowałem się o weryfikacje informacji podanych mi przez prokuraturę i okzało się, że...autor wpisów z podanym IP jest lokalizowany w Japonii...W procesie weryfikacji danych posłużyłem się ogólnie dostępnymi w sieci narzędziami. Powstaje więc pytanie - O CO TUTAJ CHODZI?

Czytelnikowi nie chcę wypłakiwać się w rękaw, a jedynie zaznaczyć, ze skala dezinformacji w Chojnicach może być dużo lepiej zorganizowana i zakamuflowana (i celowa), aniżeli mogłoby to wyglądać na pierwszy rzut oka. Czemu to służy? Według mnie zwyczajenie dyskredytacji pewnych osób, oraz grup społecznych, utrzymaniu władzy.

Źle się stało, że prokuratura nie znalazła sprawcy, bo już dwa tygodnie temu na nowo pojawiły się wpisy na chojnice24.pl oto jeden z przkładów:

~oscar


waldoch ty roboty w chojnicach nie znajdziesz ! za duzo chlastasz dziobem gdybys jeszcze prawde mowil to ok ale wy z janikiem to jak kundle ujadacie

waldoch gowno jadles cle zycie gowno wiesz ty zadumana swinio

25 Sierpnia 2011, godzina 01:23


Sprawy do prokuratury nie zgłosiłem na razie, bo zastanawiam się w ogóle nad sensownością takiego działania. Jak tutaj wierzyc w praworządność?Jakimi metodami jeszcze posłużą się Ci, którzy nienawidzą innych za poglądy?