piątek, 3 stycznia 2014

Wyzwolenie poprzez gwałt

Zamalowano czerwone gwiazdy na Cmentarzu Radzieckim w Chojnicach. Czy należy się temu dziwić? O ile faktem jest, że jest to akt wandalizmu, o tyle też pytaniem pozostanie, dla wielu relatywistów, czym było "wyzwolenie", czyli wkroczenie Armii Czerwonej do Chojnic?

Wielokrotnie zabierałem głos w sprawie. Tym razem, może nieco bardziej obrazowo i dosadnie o tym napiszę. W Chojnicach do świadomości społecznej przedarła się sprawa gwałtu sowietów na siostrze, franciszkance, Adelgundzie Kunegund Tumińskiej. Również dzięki postawie Kościoła katolickiego, który sprawę tę dzięki księżom z chojnickiej Bazyliki nagłośnił swoją wystawą w latach ubiegłych. Sowieci siostrę zamordowali. Jednak czy pamiętamy o pozostałych ofiarach?

Chyba nie. Bo nikt o nich nie mówi. Oprócz aspektu gospodarczego związanego z wkroczeniem sowietów, o którym pisałem w tym poście: http://polityka-chojnice.blogspot.com/2012/02/polityka-sowietow-w-chojnicach.html . Pozostaje też aspekt gwałtów na kobietach, których dokonywali sowieci na skalę masową.

W powiecie tucholskim sowieci, tylko w trakcie wyzwalania tamtejszych ziem, zgwałcili około 1700 kobiet!!! W powiecie chojnickim ta liczba szacowana jest na 1200 - 2000 kobiet, i są to dane, które spisali, nie kto inny, a sami komuniści. Jest więc poważne domniemanie, że dane te są poważnie zaniżone! Czy takim ludziom należy się cześć i czołobitność? Dla mnie to banda czerwonych zwierząt, których oblicze właśnie poznać można poprzez gwałt. Czy burmistrz powinien oddawać cześć wrogom Polski, bandytom i gwałcicielom spod znaku czerwonej gwiazdy?

Zastanówcie się, zanim sobie odpowiecie. Popytajcie: babcie, rodziców, poszperajcie w domowych archiwach - czy czasami w waszych rodzinach nie było ofiar wywózek na Sybir, i kobiet które padły ofiarą czerwonych bandytów. A może takie przypadki były wśród rodzin waszych sąsiadów? Zapewniam, że były. Dlaczego więc mamy się godzić na składanie dalszej ofiary Bohaterom ZSRR, w postaci wieńców kwiatów, polskich flag i pokłonów władz samorządowych?

Aktów wandalizmu nie pochwalam, ale czy ludziom myślącym inaczej jak Arseniusz Finster burmistrz Chojnic, pozostawia jakąś inną drogę uwzględniania ich perspektywy? Wydaje się, że nie.