piątek, 31 grudnia 2010

Propaganda sukcesu

Jak w tytule, tak własńe podsumowałbym cały miniony rok w Chojnicach. Trwa propaganda sukcesu. Mało jest osób, skłonnych do krytyki władzy i jej działań.

Liczyłem na PiS w Radzie Miejskiej, nic się nie dzieje. Na razie zrzucam to na barki braku doświadczenia i asekurację przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Podejrzewam, że o ile Rada Powiatu moze być świadkiem śmiałych szarż Wojtka Rolbieckiego, o tyle PiS nie moze sobie na to pozwolić i chyba sobie nie pozwoli w RM w 2011 roku. Moje rozczarowanie Projektem Samorządność pogłębia się, w sumie to tego ugrupowania już nie ma...Zaprzedanie się władzy za funt masła, przez PO, PS to zaprzedanie idei demokracji, ale miejmy nadzieję, ze to długo nie potrwa. W Chojnicach czuć odrodzenie obywatelskie i tylko od determinacji do pracy społecznej będzie zależało na ile zmienimy wspólnie model sprawowania władzy jaki teraz funkcjonuje w Chojnciach. Napominania o tym, co mówić powinien, a czego nie Pan Halizak (upomniany przez przewodniczącego Janowskiego) z gruntu rzeczy przypominają inny system i inne czasy. Człowiek o poglądach cenzurujących inne poglądy nie tylko nie powinien być przewodniczącym RM, ale nie powinien tez być radnym.

Jaki będzie kolejny rok w Chojnicach?

Zwyczajnie o tyle lepszy o ile my jako obywatele więcej zaangazujemy się w działania społeczne, zycie organizacji pozarządowych, i samoorganizację bez udziału lokalnej władzy.Mam nadzieję, że sami wypracujemy obywatelski model demokracji w małej społeczności.

Od 1989 roku minęło 21 lat, zasługujemy na przejrzystość działań władzy, wydatkowania pieniędzy publicznych, i deliberatywność w podejmowaniu decyzji o kierunkach pracy samorządów i angazowaniu pieniędzy publicznych.

Wszystkim życzę szczęśliwości i wspaniałego roku 2011

czwartek, 30 grudnia 2010

Pytanie o Romów

Stawiam pytanie o Romów - Jakie działania podjął burmistrz, radni miejscy, radni powiatowi od czasu zeszłorocznej tragedii na rzecz poznania kultury romskiej, a przez Romów kultury polskiej. Dalej co zrobiono, aby poprawić - rozwinąć w Chojnicach stosunki polsko - romskie, w jakim zakresie trwa współraca i w jakim została podjęta?

Niestety wydaje mi się, że Romów zapominamy i liczymy na to, że będzie spokój i cisza, a poznawać się nie musimy. Błąd. Polityka wobec mniejszości etnicznych na zasadzie podejmowania tematu danej społeczności mniejszościowej przy okazji jakiejś tragedii to świetny sposób do utrwalania stereotypów i coraz częstszych zdarzeń. Przemilczenie wobec człowieka i Jego obaw wobec środowiska w którym żyje prowadzi do patologizacji życia społecznego.

Żądam od władz miasta i od Pani Paczkowskiej podjęcia tematu Romów i relacji wobec innych mniejszości w Chojnicach póki nic się nie dzieje i jest szansa na spokojny dialog.

środa, 29 grudnia 2010

Jutro zapłacę

Dziś byłem na promocji nowego numeru "Zeszytów Chojnickich", wziąłem wręczony mi przez Pana Bogdana Kuffla numer "Zeszytów Chojnickich". Ponieważ nikt nie żądał ode mnie 26 zł (za taką cenę mają być sprzedawane "Zeszyty Chojnickie") to jutro udam się do wydziału Promocji Chojnic UM, aby owe 26 zł zapłacić. Tym samym solidaryzuje się z tymi, którzy nie mogli być na sesji promocyjnej - bo byli w pracy, byli chorzy, nie wiedzieli, przyjść nie mogli.

To nie jest populizm, to jest SOLIDARNOŚĆ z tymi, których się łupie na potęgę. Mówię wprost - rozdawnictwo jest nie fair jeśli tylko część mieszkańców dostaje coś za darmo (nawet jeśli są tak prozaiczne przyczyny konieczności zapłaty za numer jak nieobecność na sesji promocyjnej).

Co do ChTPN i "Zeszytów Chojnickich" proponuję dwa rozwiązania: 1. absolutne rozdawnictwo "ZCh", 2. pełna, wszystkich i zawsze obowiązująca odpłatność - ale wtedy zwolnienie Urzędu Miasta z roli mecenasa finansowego "Zeszytów Chojnickich".

Tym razem zapłacę frycowe, i zeskanuję paragon, który jutro otrzymam w Promocji. Tym samym chcę pokazać jak paradoksalny sytem funkcjonuje - jednocześnie będę tym, który musi płacić i tym który może być uprzywilejowanym na zasadzie po prostu bycia. Zastanawia mnie też w tej sytacji forma rozliczenia wydatku jakim jest dla miasta pokrycie wydania "Zeszytów Chojnickich". Jak to jest ujęte w budzecie? Jak to jest ujęte w rachunkach miasta?Na jakich zasadach funkcjonuje rozdawnictwo?

Trochę jestem też rozczarowny. Podobno miało być 30 autorów w tym wydaniu "ZCh", naliczyłem ich 24. Do 30 brakuje sześciu, czy ktoś może mi powiedzieć gdzie są?

Mam też nadzieję, że sprawą zajmie się Pani Paczkowska - pełnomocnik do spraw kobiet i równości. Obywatele w Chojnicach nie są równo traktowani czego przykładem jest sposób dystrybucji "Zeszytów Chojnickich".

DODANO 30-12-2010

Byłem w biurze Promocji, nie wydano mi paragonu, bo w ogóle "Zeszyty Chojnickie" tam nie trafiły do tej pory. Będą...w Nowym Roku.
Udałem się też do Pana Zbigniewa Buławy, który mi wyjaśnił, że on tez mi paragonu na "Zeszyty Chojnickie" nie wystawi, bo nie może tego zrobić...mam w tej sprawie iść do biura Poromocji (gdzie już byłem wcześniej).

Sprawa zakońćzyła się tym, że Pan Buława zapewnił mnie o możliwość zapłaty za "Zeszyty Chojnickie" w przyszłym roku, czyli za kilka dni jak mniemam.

Cała sprawa udowodniła mi jedno - w głębokim poważaniu mają włodarze i cały ChTPN prostego mieszkańca. Bo nawet jeśli chciałbym zapłacić 26 zł za "Zeszyty Chojnickie" to dzień po ich promocji nie ma możliwości do tego aby je zakupić! Chociaż przypominam, że powtórne pobieranie opłaty za "ZCh" i łupanie na tym mieszkańców to jawna dyskryminacja tych, którzy nie mogli być na spotkaniu promocyjnym, a jednocześnie płacą podatki jak Ci którzy byli. Paranoja i śmiech. Wkrótce ukaże się moja recenzja części artykułów zamieszczonych w "Zeszytach Chojnickich".

Radek Sawicki o ostatniej sesji powiatu

Polecam Państwa uwadze:

http://wspolnaziemia.org/?a=2&id=250&lg=pl

Dobrze, że Radek Sawicki ma siłę, wolę i zapał do tego, aby pisać, uświadamiać i monitorować. Proponuję przeczytać tekst na stronie Wspólnej Ziemi, bo Ci ktrórzy nie są samorządowcami mogą się być może dowiedzieć, iż głos swój zmarnowali.

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Pytanie o "Zeszyty Chojnickie"

W roku 2009 doczekaliśmy się promocji 24 numeru "Zeszytów Chojnickich" dosłownie przed Świętami Bożego Narodzenia. W tym roku o nowym numerze cisza...

Widać, że czas wyborczy i powyborczy nie sprzyjał w pracach redaktorskich.
Szacowne kolegium redaktorskie mogłoby jednak się pokusić o wyjaśnienie sytuacji, skoro do tej pory od kilku lat "Zeszyty" ukazywały się regularnie.

Jestem czytelnikiem "Zeszytów" i choć jak każdemu wydawnictwu tak i temu można wiele zarzucić, to należy się cieszyć, że w ogóle wychodziło. Były tam przecież i wielce ciekawe artykuły traktujące o naszej historii. Co prawda ostatni numer 24 to był według mnie numer najsłabszy wśród 24 jakie wyszły, ale liczyłem na mocny akcent z okazji jubileuszowego 25 numeru.

Zaskoczyła mnie ta powyborcza cisza...
Jak wielu chojniczan tak i ja czekam na nowy numer. Tymczasem pozostając skonsternowany brakiem umiejętności wykorzystania do promocji historii i samego miasta Chojnice faktu jubileuszu "Zeszytów Chojnickich". 25 numer...a trzeba się zastanawiać kiedy będzie...?

niedziela, 19 grudnia 2010

Doktor Karolina Alichniewicz

Z wielką przyjemnością informuję, że Karolina Alichniewicz (rodowita chojniczanka) uzyskała stopień naukowy doktora w zakresie psychologii, na podstawie rozprawy : Visuell-räumliche Informationsverarbeitungsprozesse bei Patienten mit minimal cognitive impairment (MCI): Studien mit funktioneller Magnetresonanztomographie zum visuell-räumlichen Arbeitsgedächtnis und sakkadischen Augenbewegungen.

Obrona odbyła się na Uniwersytecie w Ratyzbonie (Niemcy) dnia 14 grudnia 2010 roku.

Karolina będzie pracować w The New Zealand Institute of Language, Brain and Behaviour w Christchurch w Nowej Zelandii przy University of Cantenbury.

Doktor Karolina Alichniewicz była autroką tekstów dla "Słowa Młodych" i współpracownikiem Stowarzyszenia Arcana Historii. Dziś pozostaje mi powiedzieć, że był to dla nas zaszczyt.

Dla mnie sukces Karoliny staje się pozytywnym bodźcem i świadectwem na prawdizwość stwierdzenia, ze chcieć to znaczy móc.

Mam nadzieję, ze coraz większa rzesza młodych chojniczan będzie miała szansę na tak gruntowną edukację i ekscytującą przyszłość.

Karolinie Alichniewicz gratuluję z całego serca i zyczę dalszych sukcesów :)


http://www.nzilbb.canterbury.ac.nz/
http://www.psychologie.uni-regensburg.de/Greenlee/team/alichniewicz/alichniewicz.html

sobota, 18 grudnia 2010

Zasada życzliwości, chojnickie sufrażystki i kretyni

Jestem po lekturze dwóch artykułów na chojnice24.pl . Przeczytałem artykuł "Paczkowska odebrała dzisiaj nominację" (http://chojnice24.pl/1-13811-paczkowska_odebrala_dzisiaj_nominacje.html ) i artykuł "Adam Chojnicki, nasz wirtualny kretyn" ( http://chojnice24.pl/?m=1&i=13800 ). Przed dalszą lekturą mojego posta proponuję zajrzeć i przeczytać zawartość podstron do których link podałem.


Co łączy te dwie sprawy?
Według mnie racjonalność. Obie te "instytucje" - czyli "Adam Chojnicki" i "pełnomocnik do spraw kobiet i równości" są pokłosiem dogłębnej analizy stanu społeczeństwa i wynikają z naszego na nie zapotrzebowania.
Wielokrotnie na tym blogu, i nie tylko tutaj, krytykowałem przedstawicieli władzy i samorządowców za niemądre, szkodliwe i mało racjonalne decyzje. Tym razem postanowiłem załozyć, ze decyzje o powołaniu "Adama Chojnickiego" i "pełnomocnika do spraw kobiet i równości" były krokami racjonalnymi i fundamentalnie popartymi interesem społecznym.

1. "Adam Chojnicki" - wirtualny asystent dostępny na stronie http://www.bizneschojnice.eu/ . Adamowi zadałem dwa pytania:

"Jak dojechać z Warszawy do Chojnic?
Adam:
To zależy z jakiego kierunku do nas jedziesz. Możesz dojechać z północy, ze wschodu, z zachodu lub z południa. "

"Kto jest starostą powiatu chojnickiego?
Adam:
W 1999 roku na mapie administracyjnej ponownie pojawił się powiat chojnicki (zlikwidowany w myśl ustawy z 1975 roku) jako część województwa pomorskiego. Od tej pory zaczęto sporo inwestować w Chojnicach m.in. odnowiono centrum, przywracając dawny wygląd, wybudowano basen i otwarto obwodnicę południową miasta. "

Odpowiedzi mnie uciszyły. Uzyskałem w pełni odpowiedź na nurtujące mnie, po lekturze innych portali informacyjnych, pytanie o sensowność wydania 330 tyś zł - całość kosztów (jak wynika z informacji na portalach).

Dlaczego uwazam, że Adam Chojnicki to świetny asystent?
Ad. 1. Wysokie sztuczne IQ, wie, że z Warszawy można dojechać do Chojnic z południa, północy, zachodu i wschodu. Zwyczajny google maps podałby tylko jeden kierunek. A wiadomo przecież, że można dojechać na wiele sposób.

Ad. 2. Adam nie promuje obecnego starosty. Wypowiada się dyplomatycznie. Widać, że starosta Skaja przemyślał tę sprawę i nie zamierzał się narzucać przyszłym wyborcom poprzez ten portal. W końcu nie każdy w Polsce musi wiedzieć, za publiczne pieniądze (sic!), kim jest starosta powiatu chojnickiego! Chlubne to i szczytne zachowanie wspomnianego samorządowca.

Reasumując za 330 tyś zł, udało się uniknąć oskarżeń o reklamę kogokolwiek - łącznie z reklamowaniem powiatu chojnickiego (w końcu wiadomo, że powiat nie dał całości pieniędzy na tę promocję, więc nie ma moralnego prawa do efektywnej na nim pomocji). IDEALNIE I BEZKONFLIKTOWO, RACJONALNIE WYDANE 330 tyś zł. WSZYSTKIE CELE OSIAGNIĘTE. Były wspominki w prasie, były komentarze w mediach. Panowie dziękuję, ze efektywnie pracujecie i coś się wreszcie dzieje! Najwazniejsze przeciez zeby się działo...!

2. Pani Paczkowska - pełnomocnik do spraw kobiet i równości.
Panu Finsterowi trzeba pogratulować! W pewnej tez mierze, wskazać nierozumnym chojniczanom racjonalne podstawy tej decyzji.

Zakładam,że Pan Finster zauważył,ze tak kobiety jak i równość potrzebują swojego rzecznika -pełnomocnika. Jak doszło do rozezniania takiego zapotrzebowania społecznego?
Prawdopodobnie z pomocą przyszła sama Pani Paczkowska - nierówno w wyborach potraktowana kobieta!
Sama wie, co to znaczy być w Chojnicach kobietą! Doświadczyła też nierówności wyborczej! Jest w pełni kompetentna i doświadczona. Całe szczęście, ze Pan Finster nie powołał jakiejś młodej osoby dopiero co po studiach, dobrze ze nie powołał na to stanowisko męzczyzny. Przecież wiadomym jest, ze młodzi nie mają takich doświadczeń i są przesiąknięci postmodernistyczną wizją społeczeństwa feministyczno - metroseksualnego.

Świetna nazwa stanowiska to tez dobra promocja działań burmistrza. "Pełnomocnik do spraw kobiet i równości"..."kobiet i równości". Wiadomo przeciez, ze kobiety są z natury swej słabsze i potrzebują specjalnego traktowania i pełnomocników w obliczu jaskrawie je dyskryminującego społeczeństwa polskiego. Co więcej Burmistrz wiedział co robi. Nie ma równości musi byc jej pełnomocnik. Bo gdyby była to po co pełnomocnik kobiet? Tak prosta koniunkcja "kobiet i równości" a wręcz onieśmiela. Mozna ją tez stosowac (koniunkcję) naprzemiennie. I mamy "pełnomocnik do spraw równości i kobiet". Tym sposobem wiem juz na pewno, ze o męzczyznach Pani Paczkowska tez będzie pamiętać. Szczęście mnie wypełnia. Dostrzegam w Niej nawet mozliwości do szerokiej działalności jako trybun ludowy w przyszłości ;-)

Dobrze, ze w Chojnicach przywołano dawne tradycje - najpierw słowem i czynem głoszone przez niejaką Kate Sheppard (nowozelandzką sufrazystkę, która wywalczyła swymi działaniami głos wyborczy dla kobiet w Nowej Zelandii w 1893 roku), tradycję głęboko zakorzenione w potrzebie udzielenia głosu kobietom w społeczeństwie, w tym szczególnie, które kobiet nie szanuje, nie widzi i krzywdzi. Teraz kobiety będą miały głos, będą miały swoją chojnicka Kate Sheppard w postaci Ludmiły Paczkowskiej! I będą wiedziały na kogo oddać swój głos! Cóz za radość, cóż za szczęście, może nawet powstanie w Chojnicach oddział Partii Kobiet, która to już w następnych wyborach będzie mogła wejśc w koalicję ze wspaniałym, cudownym, genderowo czułym, nonszalanckim i wszechstronnie wykształconym doktórem burmistrzem Finsterem! Chyba, ze będą pamiętać o naprzemienności koniunkcji :)

W przywołanych dwóch przypadkach z działań władzy w Chojnicach nic mnie nie przeraza, niczego nie potępiam,niczemu się nie dziwię. Pierwszy raz doskonale wszystko rozumiem!

;-)

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Twardą ręką

Ilu w Chojnicach jest radnych opozycyjnych ? Potencjalnie - 12. PO+PiS+PS. Dlaczego Ci panowie i te panie nie rządzą, a dają się rządzić i sobą rozgrywać?

Dzieli i rządź - święta zasada znajdująca odzwierciedlenie na chojnickiej scenie politycznej.


Krótko o mojej typologii opozycji politycznej w Chojnicach:

PO - opozycja kooperująca i koalicyjna
PiS - opozycja konkurencyjna (wobec władzy)
PS - opozycja kooperująca i konkurencyjna

Opozycyjność w Chojnicach przez wzgląd na skalę strukturyzacji dążeń opozycyjnych:

niestrukturalna grupa nacisku - opinie opozycyjne (dziennikarze, komenatrze, fora internetowe)

reformiści polityczni bez orientacji politycznej - (tutaj siebie plasuję :)

totalni reformiści poityczni - Krzysztof Haliżak

demokratyczni reformiści - B. Bluma (PiS)

rewolucjoniści - brak


Co z tego wynika?

Według mnie, frakcje zasiadające w RM mogłby przejąć władzę i "wygrać" ją z Finsterem, który wyraźnie dąży do zawładnięcia działaniami wszystkich radnych. Stosując dośc niewyszukane metody - krzyku i "zastraszania politycznego". Brak Lidera Opozycji w Chojnicach i wyraźnych celów całej opozycji jak: reforma spółek miejskich, zmiana polityki finansowej miasta, polityki inwestycyjnej i zmiana strutkury UM powoduje, że opozycja to osobne atomy na antypodach wobec władzy Finstera będącej zorganizowanym państwem na kontynencie. W ten sposób nic, nikt poza Finsteram w tej kadencji nie zrobi.

Moja propozycja - konsolidacja PiS i PS, plus rozławmowcy z PO. Następnie wyłonienie Lidera Opozycji - kogoś kto zajmie się rolą "cienia" burmistrza, krytyka Jego poczynań, wykładnią alternatywnych koncepcji gospodarowania miastem. To byłby naturlany konkurent Finstera w przyszłych wyborach. Niestety do tego trzeba współpracy przede wszystkim PiS i PS. Czy to się uda?

Lider Opozycji - tak to jest pierwszy krok ku normalnej kampanii wyborczej za cztery lata. Poza tym, Panowie nie bójcie się mówić o sobie OPOZYCJA! W Chojnicach to zaszczyt :)

sobota, 11 grudnia 2010

Chojnice oczami internowanego

Zapraszam na wykład członka Stowarzyszenia Arcana Historii Pana Zbigniewa Reszkowskiego. Wykład odbędzie się we Wszechnicy Chojnickiej o godz. 13.00 , 17 grudnia (piątek), sala konferencyjna. Tytuł wykładu - "Stan wojenny w Chojnicach oczami więźnia politycznego - internowanego".

W imieniu Zarządu Stowarzyszenia Arcana Historii zapraszam wszystkich mieszkańców Chojnic. Szczególnie młodzież, która na pewno będzie zachwycona wiedzą źródłową i humorem Zbigniewa Reszkowskiego.

Zaproszenia równiez na:
http://chojnice24.pl/?m=1&i=13593 ,
http://www.chojnice.com/wiadomosci/teksty/Zaproszenie-na-wyklad/2787

Towarzysze po dysze

13 - tego grudnia roku pamiętnego wykluła się wrona* z jaja czerwonego...



* - aluzja do Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) pod przewodnictwem Jaruzelskiego.


Poniżej prezentuję List Otwarty Związku Stowarzyszeń Osób Represjonowanych w latach 1980 - 1990 im. Ks. Jerzego Popiełuszki. List dotyczy obecnej współpracy z byłymi zbrodniarzami komunistycznymi tych, którzy szli do wyborów z hasłem "Zgoda buduje". Dziś widzimy, że to taka sama farsa jak hasło - "Nie róbmy polityki, budujmy mosty". Jedna wielka doktryna relatywizmu...




czwartek, 9 grudnia 2010

Kto komu?

Nie pozostaje mi nic innego jak wyrazić zachwyt nad dociekaniami Pana Michała Rytlewskiego i Pana Michała Drejera. Tym którzy słuchają Radio Weekend czy czytają Czasz Chojnic nic tłumaczyć nie muszę. Pozostałych odsyłam do tych mediów. O sprawie pisał tez Jerzy Erdman , redaktor chojnice.com, oto link do artykułu: http://www.chojnice.com/wiadomosci/teksty/Ford-Mondeo-dla-Starostwa/2757 .

Miło byłoby zobaczyć też, że zajął się ktokolwiek prześwietlaniem wydatków z kas samorządowych. Lista wątpliwości może być bardzo długa...

Niestety nie łudzę się, że znajdą się winni. Na pewno nie ucierpi na całej sprawie Pan Skaja. Przeciez nic się nie stało. To się skończy tak samo jak sprawa TW "Feliksa" (pod tym adresem: http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?lastName=skaja&idx=&katalogId=0&subpageKatalogId=3&pageNo=1&osobaId=23222 mozna się zapoznać z historią Pana Starosty według dokumentów). Jedną wielką ciszą i ogólnym przyzwoleniem na amnezje w odniesieniu do tematów nieprzyjemnych.

czwartek, 2 grudnia 2010

Zachwyt realisty

Dziś w mediach elektronicznych - chojnice24.pl, przeczytałem, że młodzi wybrali się na rekonesans po młynie przy ulicy Piłsudskiego.

Mam w związku z tym kilka spostrzeżeń:

1. Co z innymi grupami "młodych aktywnych", czy też mogą liczyć na miejsce w młynach?

2. Kto będzie płacił za remont i adaptację pomieszczeń?

3. Kto i na jakich zasadach będzie finansował "Młodych Aktywnych"?

4. Jakie są cele "Młodych Aktywnych"?

5. Jaką wartość dodaną chcą wnieść "Młodzi Aktywni" do życia społecznego w Chojnicach?

6. Czym będą się odróżniali "Młodzi Aktywni" od innych aktywnych grup działających w Chojnicach?

7. Dlaczego "Młodzi Aktywni" zaczynają swoją działalność od kierowania prośby o pomoc do burmistrza Finstera? Z tego co rozumiem są grupą ludzi młodych i aktywnych. Tutaj widzę tylko i wyłącznie postawę roszczeniową.

8. Dlaczego "Młodzi Aktywni" nie działają sami? Już jest Kuffel, jest i Pan Grzegorz Szlanga...Czy do uzyskania niezależności w Chojnicach są potrzbne ciągle te same nazwiska?

9. Czy pomysłodawcy poinformowali ewentualnych sponsorów w tym wypadku - podatników o tym jaki charakter ma działalność Youth Centre? Bo z informacji, które śledziłem tej idei Youth Centre nie przedstawiono w pełni. Chyba, że to ma być jakas hybryda.

Prześlwietliłem działalność kilkudziesięciu Youth Centre. W ich programach znajdują się między innymi: rozdawanie kondomów - dla młodzieży od 13 roku życia i konsultacje , między innymi na temat tego jak kondomy zakładać (http://ec.europa.eu/social/main.jsp?catId=370&langId=pl&featuresId=119&furtherFeatures=yes ) . Akurat to centrum młodziezy jest subsydiowane z Rady Miejskiej Edynburga kwotą ok. 35 tyś euro rocznie. Jak ma to wyglądać w Chojnicach?

Są też inne centra młodzieży. Znalazłem i takie, które zajmują się udzielaniem porad pielęgniarskich, bądź służeniu wolontariatem w opiece nad ludźmi starszymi.

Są też takie, które koncetrują swoją działalność nad przygotowaniem młodych na rynek pracy.

Zwyczajnie jak w życiu, są różne cele i profile postępowania. Mnie po prostu zastanawia co, jaka forma działania, jest w zakresie zainteresowania chojnickiej grupy.

10. ZAPROPONOWAŁEM PANU PAWŁOWI SZCZESIAKOWI mozliwość podjęcia rozmów z właścicielem nieruchomości w centrum Chojnic, który wyraził chęć podjęcia współracy. To byłaby szansa to samoorganizacji i niezalezności. Do prawdziwego działania. Teraz będziecie tylko beneficjentami publicznego worka, a w grafiku będzie mieli wizyty burmistrza zeby mógł sobie u Was zrobić zdjęcia do prasy. Szkoda Waszej pary.

Szkoda, ze Pan Paweł wybrał opcję - pomoc z Urzędu Miejskiego.

11. Jeśli centrum powstanie za publiczne pieniądze i będzie z nich w jakiejkolwiek mierze finansowane będę się domagał konsultowania zakresu działalności i prowadzonych projektów z organizacjami pozarządowymi i pedagogami. Nie wyobrażam sobie, aby za publiczną kasę miano tam prowadzić programy indoktrynacji do odpowiednich postaw - życiowych, obywatelskich według idelogii jakie reprezentują Radek Sawicki czy Bogda Kuffel (niech tez pojawią się Panowie Pawlicki, Mrówczyński, Januszewski itd). Jeśli ma się to dziać za publiczne pieniądze to niestety, ale projekty prowadzone przez "Młodych Aktywnych" będą musiały uwzględniać różnorodność społeczności i wielość poglądów. Jestem pierwszym na liście, który w wypadku powstania Centrum zgłosi projekt zajęć - jako wolontriat. Projekt będzie miał na celu prezentację dorobku polskiej myśli narodowej, dyskursów wobec ujęcia i rozumienia patriotyzmu w Polsce i Świecie według róznych ideologii.

Zupełnie inaczej gdyby Youth Centre w Chojnicach miało powstać dzięki ciężkiej pracy i samoorganizacji młodych bez kasy publicznej - wtedy niech prowadzą działalność społeczną w pełni swobodną i niczym nieskrępowaną.

To moje stanowisko, z góry dziękuję za wyrozumiałość. Żeby nie było nieporozumień. Jestem za każdą rozsądną i samoorganizacyjną formą aktywności, ale przeciw ssaniu z publicznego cycka i przeciw promowaniu Panów Kuffli na pomysłach innych ludzi.