niedziela, 15 kwietnia 2018

Rusza przedwyborcza karuzela

Najbliższe wybory samorządowe będą zgoła inne od poprzednich. Wcale nie dlatego, że bardzo zmieniły się sympatie wyborców, albo przez wzgląd na lawinowy wzrost nowych ofert politycznych w przestrzeni Chojnic, po prostu zmieniły się zasady gry wyborczej. 

Byłem jedną z osób, która poprzez między innymi dwa artykuły naukowe stanowiące analizę systemu JOW w wyborach samorządowych, przedstawiała rządzącym postulaty konieczności powrotu do ordynacji proporcjonalnej. Przemawiała za tym ruchem przede wszystkiem kwestia niskiej reprezentacji wyborców w systemie JOW oraz bardzo wysokiego stopnia koncetracji władzy przez zwycięskie komitety wójtów, burmistrzów i prezydentów - tzw. prezydencjonalizm samorządowy. Obecnie więc mamy powrót do warunków ordynacji proporcjonalnej, negatywnie w nowej ordynacji oceniam zaś wydłużenie kadencji do 5 lat, to wpłynie na jeszcze niższą dynamikę życia politycznego w przestrzeniach lokalnych. Nieodżałowanym zaniechaniem jest zgoda stronników ordynacji proporcjonalnej na taką zasadę, długiej 5 letniej kadencji. Innym wymiarem jest wprowadzenie (w sumie to powrót do) kadencyjności organów wykonawczych, wiadomo więc, że co by się nie działo z Burmistrzem Chojnic na pewno, jeśli nie w najbliższych i kolejnych wyborach, to pożegnamy się za 10 lat. Szczęśliwie też, wreszcie, uniemożliwiono równoległy start kandydatom na fortele wójtów, burmistrzów i prezydentów na stanowiska radnych powiatowych i do sejmików wojewódzkich. W końcu skończy się sztuczne pompowanie list. 

Nowa ordynacja to też nowe wyzwania dla lokalnych sił politycznych. Do Rady Miejskiej będziemy mieli w mieście 3 okręgi wyborcze, w każdym po 7 mandatów, a listy będą składały się z 9 kandydatów z danej opcji politycznej. Walka polityczna przyjmie więc diametralnie inny obraz niż 4 lata temu. Najbardziej więc będą się znowu liczyły "lokomotywy" list, czyli tzw. "biorące jedynki". W mojej ocenie poza partiami politycznymi w Chojnicach nikt poza KWW AF i PChS nie będzie w stanie zbudować list i wysunąć samodzielnie kandydatów. Nadto, przed każdym podejmującym wyzwanie i zakładającym własny komitet na terenie miasta stanie próg min. 5% w skali miasta. 

Za kulisami rozpoczęła się przedwyborcza karuzela, krążą nazwiska "jedynek" oraz kandydatów na fotel burmistrza. Osobiście zachęcam wszystkich do startu, a gdyby ktoś chciał porozmawiać o swoim ewentualnym starcie w najbliższych wyborach samorządowych i nie wie "co i jak" od strony technicznej, to serdecznie zapraszam do kontaktu. Prawdopodobnie będę startował do Rady Miejskiej, jeśli ktoś będzie chciał mnie wesprzeć, to również zapraszam.