wtorek, 26 kwietnia 2011

Kamaleon deliberatywny

Kazda władza ma to do siebie, ze teoretycznie funkcjonuje w granicach w jakich wyznacza jej prawo, jednocześnie domyślnie wykorzystując swoje zasoby do rządzenia na płaszczyznach przez ustawodawcę niewskazanych. Cel? W typowo teleologicznym rozumieniu - przetrwanie.

Zebym mógł pisać dalej, jeste winien czytelnikowi, krótkie wyjaśnienie koncepcji demokracji deliberatywnej.

Sama koncepcja jest propagowana przez niemieckiego filozofa/socjologa Jurgena Habermasa. Taki model znanego nam rezimu jakim jest demokracja ma objawiać się poprzez zinstytucjonalizowanie debat pomiędzy władzą a obywatelami. Niby idealnie, ale...

W Wielkiej Brytanii niegdysiejszy premier Tony Blair wykorzystywał tzw. grupy kontrolne do rozpoznawania węzłowych problemów i tematów spornych w dyskursie publicznym. Działało to tak, ze jego doradcy albo brali udział w spotkaniach z grupą 10-15 obywateli, albo korzystali z wyników badań takich spotkań. Forma w której 10-15 osób zaczęło poruszać ważne, według nich, tematy sfery publicznej pozwalała na rozeznanie tego, co za chwilę tak naprawdę przeniesie się na łamy mediów. Nie był to więc model sprzyjający demokracji, ale raczej utrzymywania władzy. O taką samą praktykę w Chojnicach będę podejrzewał burmistrza Finstera, który zapowiada tworzenie rady, która ma wyznaczyc dalekosięzne kierunku rozwoju miasta.

Stawiam pytanie, jak ktoś kto rozwiązuje siłowo sprawy wazne dla lokalnej społeczności, organizacji pozarządowych, ktoś komu nóz w kieszeni się otwiera na myśl o prezesie jednego z NGO moze być dla społeczności wiarygodną postacią w dialogu społecznym?

Zachodzi, historią uzasadniona, obawa o to, ze rada ta będzie odpowiedzią na zmieniające się wymogi czasu, wymogi jakie stwarza chęć utrzymania się przy władzy. Przypomnę, ze do tej pory idealnym planem rozwoju był dla Finstera jego, zawsze z załozenia, czteroletni pogram dla Chojnic. Wielokrotnie tę politykę nazywałem polityką myszoskoczka i dalej będą ją tak nazywał. Z jednej strony jest śmieszna, a z drugiej oczywiście ograniczona. Wydaje się, ze władza w Chojnicach czerpie z mądrości fauny i dostosowuje się do zmieniających się okoliczności. Tylko, ze inżynieria społeczna jest prawnie zabroniona i nie można wykorzystywać osiągnięć myśli filozoficznej i społecznej na swój użytek dążący do przedłuzenia okresu sprawowania władzy. Wciąganie obywateli w dyskurs musi nieść za sobą umiejętne podejście do tematu REZYGNACJI z władzy jeśli taki postulat będzie konieczny dla dobra społeczności. Wątpię aby możliwość realizacji takiego postulatu brał pod wzgląd Arseniusz Finster.

Tym samym moim podsumowaniem informacji zawartych w tym artykule :
http://www.chojnice.com/wiadomosci/teksty/Potrzebna-nowa-misja-i-wizja-miasta/3891



Jest tytuł czytanego przez Państwa właśnie posta: "Kameleon deliberatywny".

Pamiętajmy tez o historii, która w Polsce dostarcza nam wiele mądrości o celach "deliberatywnych" dążeń władzy. Podobne rady i ciała były powoływane oczywiście w celach kamuflazowych i niezgodnych z ideami rozmowy jako procesu dązącego do wzajemnego zrozumienia.

Polska Flaga w Polskim Domu

Stowarzyszenie Arcana Historii po raz piąty zaprasza na odsłonę akcji "Polska Flaga w Polskim Domu". Pięć lat temu podjęliśmy decyzje o zainicjowaniu działań, które mają wpływać na zwiększenie świadomości, wśród nas mieszkańców miasta Chojnice, o historii i znaczeniu tego niezaprzeczalnego symbolu polskości. Od 2004 roku przypada na dzień 2 maja ustanowiony przez ustawodawcę Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej.

W tym roku zapraszamy na godzinę 11.00 na płytę Starego Rynku w Chojnicach w dniu 2 maja.

Rozdamy (jak zwykle bez opłat) kilkadziesiąt Flag RP wraz z drzewcami.

Będzie też szansa aby porozmawiać z chojnickimi Odyseuszami, którzy, jak nam wiadomo, starają się zgromadzić środki finansowe na wylot do Stanów Zjednoczonych. Jako organizacja pozarządowa, chcemy wesprzeć młodych ludzi, którym zależy na podejmowaniu intelektualnych wyzwań. Dlatego prosimy wszystkich naszych sympatyków o przychylność dla ich starań.

Na płycie Starego Miasta tego dnia, będzie też można, prawdopodobnie, porozmawiać z parlamentarzystami z naszego okręgu wyborczego. Stwierdziliśmy, że jest to bardzo dobra okazja, do tego aby umożliwić bezpośredni, niczym nie skrępowany kontakt z naszymi przedstawicielami w parlamencie.

sobota, 23 kwietnia 2011

Żołnierze Wyklęci w Borach Tucholskich 1946-1947

Kolejna odsłona - "Środowe spotkania z nauką".

Tym razem w ramach "Środowych spotkań z nauką" odbędzie się wykład dr Alicji Hauke - Paczoska, pod tytułem "Żołnierze Wyklęci w Borach Tucholskich 1946 - 1947".

Miejsce wykładu: sala konferencyjna Wszechnicy Chojnickiej.
Data: 27 IV 2011, sroda.
Godzina: 18.00. Wstęp: wolny.


UWAGA:

Szanowni Państwo,

W imieniu Stowarzyszenia Arcana Historii informuję, że wykład dr Alicji Paczoskiej - Hauke pod tytułem "Żołnierze Wyklęci w Borach Tucholskich 1946-1947", który miał mieć miejsce 27 kwietnia 2011 (środa) o godzinie 18.00 we Wszechnicy Chojnickiej został przełożony na dzień 4 maja 2011, miejsce wykładu i godzina pozostaje bez zmian i jest nim Wszechnica Chojnicka w Chojnicach, sala konferencyjna.

Przepraszamy za utrudnienia i serdecznie zapraszamy 4 maja!

piątek, 15 kwietnia 2011

Mam kolegę ateistę to znaczy, ze mogę kraść dla Kościoła!?!

Było sobie niewielkie miasteczko, w którym szeryf pewnego dnia powiedział tak: Ponieważ wiedzie nam się przednio i potrzebujemy promocji nas samych wśród nas samych, to zadecydowałem o wydaniu tysięcy złotych z naszej osadowej kasy, na zapomogę dla lokalnego Kościoła katolickiego, bo Kościół ten to świetna promocja samorządu. Jak wiemy, i jak moja 15 letnia córka wie, Kościół to instytucja samorządowa, i wie o tym papież, dlatego samorząd promować będziemy poprzez drogę krzyżową - samorząd kościelny oczywiście, bo samorządowość to wartość istnie dla nas transcendentalna i nieosiągalna, ale do niej też dążymy. W tym duchu opowieść zakończono.

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

środa, 6 kwietnia 2011

Dla przyjaciół sowietofilów




"Od dawna już mam poczucie tego, że nasz system politycznego myślenia - o ile o takim może być mowa - w przeważnej mierze zbudowany jest na fałszach. W najważniejszych sprawach, w kwestiach dotyczących samej istoty naszego narodowego bytu, naszego stosunku do innych narodów i naszych widoków na samoistną przyszłość, polityczną i cywilizacyjną - zadawalniają nas zupełnie a nawet najlepiej nam smakują sądy, którym rzeczywistość zadaje kłam na każdym kroku.

Czułem zawsze do tych fałszów instynktowną odrazę; ale w latach młodszych, nie rozumiejąc ich pochodzenia, przez to samo nie zdawałem sobie sprawy z istotnej ich wartości. Zajęły one tak poważne miejsce w naszej myśli politycznej, iż trudno było przypuścić, że kryje się poza nimi zupełna nicość; umysł młodzieńczy, niepewny siebie, torując sobie drogi myślenia, nie śmiał uderzać w nie, ale raczej z respektem je omijał. W miarę wszakże poznawania życia, w miarę gromadzenia doświadczeń przy pracy wśród swoich i spostrzeżeń w wędrówkach między obcymi, w miarę jak pod tymi wpływami z postępem wieku sąd dojrzewał i zdobywał najważniejsze znamię męskiego umysłu - konsekwencję, fałsze te coraz bardziej stawały mi na drodze i coraz większą czułem potrzebę walki z nimi.

Przez porównanie swego narodu z obcymi przekonałem się, że wiele z tych kłamstw naszą tylko myśl zatruwa, że niedorzeczności, które gdzie indziej powtarzane są tylko przez stare panny i w ogóle przez jednostki żyjące poza społeczeństwem, odgrodzone od realnego życia, u nas stanowią podstawę myślenia ludzi poważnych, kierowników opinii i przodowników pracy publicznej, którzy na nich budują sądy dziejowe i nadzieje polityczne.

Kłamstwa to częstokroć zacne, czcigodne; czasami legitymują się swym pochodzeniem od wielkich umysłów minionej doby, czasami umacniają swe stanowisko, wykazując swą zgodność z postępem[...]".
Roman Dmowski, Mysli nowoczesnego Polaka, rozdzial I.

wtorek, 5 kwietnia 2011

Żołnierze Wyklęci w Borach Tucholskich 1946 - 1947

Kolejna odsłona - "Środowe spotkania z nauką".

Tym razem w ramach "Środowych spotkań z nauką" odbędzie się wykład dr Alicji Hauke - Paczoska, pod tytułem "Żołnierze Wyklęci w Borach Tucholskich 1946 - 1947".

Miejsce wykładu: Sala konferencyjna Wszechnicy Chojnickiej.
Data: 27 IV 2011, sroda.
Godzina: 18.00. Wstęp: wolny.

W czasie wykładu, Pani Doktor przedstawi w prezentacji multimedialnej, zdjęcia i dokumenty świadczące o niepodległościowym charakterze działalności "Żołnierzy Wyklętych" w Borach Tucholskich.

Będzie też mowa o Chojnicach i ziemi chojnickiej w działaniach 5 Wileńskiej Brygady AK.

Doktor Alicja Hauke - Paczoska jest historykiem, pracownikiem Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku, Delegatura IPN w Bydgoszczy. W ramach zainteresowań badawczych doktor Alicji Hauke - Paczoskiej znajduje się kwestia działałności polskiego podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego na ziemi chojnickiej od 1945 roku. Serdecznie zapraszamy!

niedziela, 3 kwietnia 2011

Myślenie polityczne

W związku z licznymi zarzutami jakie da się słyszeć wobec działaczy sektora pozarządowego o ich polityczność, chciałbym napisać czarno na białym, czym jest myślenie polityczne (a dalej działanie) i dlaczego nie ma sensu robienie zarzutu tylko dlatego, że nie ma się pojęcia o sprawie.

Próba deprecjacji działań, chybionymi zarzutami o polityczność jest dla rozumiejacych temat dziecinnie głupia, dla pozostałej części społeczeństwa niestety dziecinnie oczywista.

Skupię się na tym, dlaczego zarzuty o polityczność są głupie i paradoksalne wręcz (a w sumie to socjotechniczny chwyt i nic więcej).

Do sfery działań POLITYCZNYCH, można zaliczyć wszystko (więc słowo, czyn) co, koncentrować się będzie wokół publicznego poruszania następujących zagadnień (kolejność bez znaczena):
1. Historia. Czy prawda i dobro zmieniają się w trakcie historii?
2. Kwestia podziałów i konfliktów między ludźmi.
3. Różnic klasowych.
4. Różnic etnicznych i narodowych.
5. Wiary religijnej.
6. Zapatrywań/preferencji seksualnych.
7. Równości i nierówności - wyzszości jednych nad drugimi.
8. Granic wolności ludzkiej.
9. Statusu płci - równości płci.
10. Władza - kto ma rządzić? I jak dzielić wspólne dobra?
11. Posłuszeństwo władzy - kontra obywatelskie nieposłuszeństwo.
12. Kontrola władzy.
13. Własność - Publiczne czy prywatne?
14. Pytanie o słuszność realizacji interesu większości i silniejszego.
15. Czy władza ponosi odpowiedzialność moralną?
16. Państwa i jego organizacji.
17. Myśli politycznej jako wizji organizacji społeczeństwa i państwa.
18. Kultury - jej multi i wielo kulturowości, globalizmu.
19. Ekologii.
20. Prawa do życia godnego.
21. Sposobów i metod wychowania i edukowania.

Wyrażenie zdania, w jakiejkolwiek formie, na którykolwiek z powyzszych tematów automatycznie sytuuje nas na scenie - POLITYCZNEJ i to jest jasne dla kazdej istoty myślącej. Natomiast cała pozostała rzesza leniuchów intelektualnych będzie wyznawcami poglądu według, którego Ci KRZYKACZE, to są właśnie politykierzy dążący do władzy, bo mówią o takich rzeczach, które nazwać można politycznymi. Nie żyjemy w PRL-u. Wreszcie po tych 21 latach w dobrym guście mogłoby być posiadanie własnego zdania politycznego! A w złym guście, śmiesznym i wręcz moherowym, powinno być postrzeganie za obelgę słów o polityczność działań. Kto myśli, ten dąży do celu, a kto doń dąży ten działa, czyli realizuje określoną POLITYKĘ zgodną z wyrażanymi przez siebie poglądami i zapatrywaniami, wierzeniami i tożsamością oraz kulturą.

Do jasnej cholery, zrozumieliście to wreszcie!!!???

Wszyscy powinnismy być politykami, w tym sensie, bo jesli nie, to nadal będą o kazdej rzeczy decydować za nas i często wbrew nam. Oddajemy, leniwie, co kilka lat wladzę w ręce ludzi pokroju Leppera, aby móc narzekać na ich idiotyzm, aby móc zepchnąć odpowiedzialnosć za siebie na TĘ wladzę. Władza nas okrada, władza nas upokarza, władza nas ciemięzy...a my narzekamy i na nich i na tych co chcą coś zmienić!!

Dlaczego nadal ludzie nie chcą być politykami na co dzień? Dlaczego nie chcą być spolecznikami? Bo nadal boją się, jak za PRL-u, represji wobec siebie i wobec swych rodzin. Glównie chodzi o represje ekonomiczne i ostracyzm srodowiskowy. Tym samym mamy takie bandy matolstwa ukierunkowanego tylko na "cięcie kasy", bez zdania, ale zawsze wierni tym co przy korycie.

Ludzie jesli chcą być naprawdę wolni, musza się nauczyć mysleć - mysleć w kategoriach celów dzialania w sferze uwazanej za publiczną (poza paradygmatem ekonomicznym). Potrzebny jest etos czlowieka pozytywnie upolitycznionego tzn. znającego swoje prawa i korzystającego w sposób pelny z tych praw bez obaw o status swój czy swojej rodziny! Ludzie są zastraszeni dlatego zyją w czterech scianach od czasu do czasu, w ramach retorsji bezczynnosci publicznej, znienancka wpisując kilka chamstw na regionalnych portalach. Za PRL-u nie bylo Internetu, ale byly mury! Zamienilismy je tylko na monitory, tyle tylko się zmienilo!

Naprawdę nadchodzi czas na zmiany, tylko potrzeba Wam trochę odwagi do bycia sobą!

sobota, 2 kwietnia 2011

Spapranie

W tytule napisałem 'Spapranie', a nie 'Sprostowanie'? Właśnie tak miało być. Na chojnice24.pl ukazało się sprostowanie p. Finstera do mojego artykułu, dotyczącego kwestii braku informowania SAH, o statusie złożonej petycji w sprawie zmiany napisu na pomniku. Tutaj można się z nim zapoznać: http://chojnice24.pl/artykul/9714/sprostowanie-do-artykulu-brak-odpowiedzi-na-petycje/0/#comments Jedno co mogę powiedzieć to właśnie słowo - spapranie. Niczego de facto nie sprostowano ( bo i co miano prostować?). Natomiast jest to świetna forma dezinformacji i socjotechniki, albo byc moze technika zdartej płyty - kłamstwo powtórzone 100 razy stanie się prawdą. Mój artykuł miał mocne fundamenty, a to sprostowanie zdaje się być pomieszaniem z poplątaniem. Widać ktoś nie rozróżnia sprostowania prawnego od komciów pod artykułami. Oczywiście nie oszczędzono sobie pod adresem moim, jako prezesa SAH, kolejnych pouczeń i insynuacji o mojej niewiedzy. Cóż...chcą tworzyć spektakl niech tworzą, ale beze mnie. Mam dość tych zniesławień, przekłamań, zachowania p. Finstera, ataków na SAH, represji wobec działań, które były umocowane prawnie. Mam dość oglądania inżynierii społecznej, przyglądania się rosnącemy autorytaryzmowi i ignorancji władzy. W związku z tym podjąłem działania w obronie dobrego imienia SAH, ale i demokracji w ogóle. Jakie będą tego skutki? Przekonamy się wkrótce, w każdym razie postanowiłem podjąć kroki na każdej możliwej płaszczyźnie, aby przeciwdziałać złym praktykom władzy w Chojnicach! Alea iacta est!