sobota, 18 grudnia 2010

Zasada życzliwości, chojnickie sufrażystki i kretyni

Jestem po lekturze dwóch artykułów na chojnice24.pl . Przeczytałem artykuł "Paczkowska odebrała dzisiaj nominację" (http://chojnice24.pl/1-13811-paczkowska_odebrala_dzisiaj_nominacje.html ) i artykuł "Adam Chojnicki, nasz wirtualny kretyn" ( http://chojnice24.pl/?m=1&i=13800 ). Przed dalszą lekturą mojego posta proponuję zajrzeć i przeczytać zawartość podstron do których link podałem.


Co łączy te dwie sprawy?
Według mnie racjonalność. Obie te "instytucje" - czyli "Adam Chojnicki" i "pełnomocnik do spraw kobiet i równości" są pokłosiem dogłębnej analizy stanu społeczeństwa i wynikają z naszego na nie zapotrzebowania.
Wielokrotnie na tym blogu, i nie tylko tutaj, krytykowałem przedstawicieli władzy i samorządowców za niemądre, szkodliwe i mało racjonalne decyzje. Tym razem postanowiłem załozyć, ze decyzje o powołaniu "Adama Chojnickiego" i "pełnomocnika do spraw kobiet i równości" były krokami racjonalnymi i fundamentalnie popartymi interesem społecznym.

1. "Adam Chojnicki" - wirtualny asystent dostępny na stronie http://www.bizneschojnice.eu/ . Adamowi zadałem dwa pytania:

"Jak dojechać z Warszawy do Chojnic?
Adam:
To zależy z jakiego kierunku do nas jedziesz. Możesz dojechać z północy, ze wschodu, z zachodu lub z południa. "

"Kto jest starostą powiatu chojnickiego?
Adam:
W 1999 roku na mapie administracyjnej ponownie pojawił się powiat chojnicki (zlikwidowany w myśl ustawy z 1975 roku) jako część województwa pomorskiego. Od tej pory zaczęto sporo inwestować w Chojnicach m.in. odnowiono centrum, przywracając dawny wygląd, wybudowano basen i otwarto obwodnicę południową miasta. "

Odpowiedzi mnie uciszyły. Uzyskałem w pełni odpowiedź na nurtujące mnie, po lekturze innych portali informacyjnych, pytanie o sensowność wydania 330 tyś zł - całość kosztów (jak wynika z informacji na portalach).

Dlaczego uwazam, że Adam Chojnicki to świetny asystent?
Ad. 1. Wysokie sztuczne IQ, wie, że z Warszawy można dojechać do Chojnic z południa, północy, zachodu i wschodu. Zwyczajny google maps podałby tylko jeden kierunek. A wiadomo przecież, że można dojechać na wiele sposób.

Ad. 2. Adam nie promuje obecnego starosty. Wypowiada się dyplomatycznie. Widać, że starosta Skaja przemyślał tę sprawę i nie zamierzał się narzucać przyszłym wyborcom poprzez ten portal. W końcu nie każdy w Polsce musi wiedzieć, za publiczne pieniądze (sic!), kim jest starosta powiatu chojnickiego! Chlubne to i szczytne zachowanie wspomnianego samorządowca.

Reasumując za 330 tyś zł, udało się uniknąć oskarżeń o reklamę kogokolwiek - łącznie z reklamowaniem powiatu chojnickiego (w końcu wiadomo, że powiat nie dał całości pieniędzy na tę promocję, więc nie ma moralnego prawa do efektywnej na nim pomocji). IDEALNIE I BEZKONFLIKTOWO, RACJONALNIE WYDANE 330 tyś zł. WSZYSTKIE CELE OSIAGNIĘTE. Były wspominki w prasie, były komentarze w mediach. Panowie dziękuję, ze efektywnie pracujecie i coś się wreszcie dzieje! Najwazniejsze przeciez zeby się działo...!

2. Pani Paczkowska - pełnomocnik do spraw kobiet i równości.
Panu Finsterowi trzeba pogratulować! W pewnej tez mierze, wskazać nierozumnym chojniczanom racjonalne podstawy tej decyzji.

Zakładam,że Pan Finster zauważył,ze tak kobiety jak i równość potrzebują swojego rzecznika -pełnomocnika. Jak doszło do rozezniania takiego zapotrzebowania społecznego?
Prawdopodobnie z pomocą przyszła sama Pani Paczkowska - nierówno w wyborach potraktowana kobieta!
Sama wie, co to znaczy być w Chojnicach kobietą! Doświadczyła też nierówności wyborczej! Jest w pełni kompetentna i doświadczona. Całe szczęście, ze Pan Finster nie powołał jakiejś młodej osoby dopiero co po studiach, dobrze ze nie powołał na to stanowisko męzczyzny. Przecież wiadomym jest, ze młodzi nie mają takich doświadczeń i są przesiąknięci postmodernistyczną wizją społeczeństwa feministyczno - metroseksualnego.

Świetna nazwa stanowiska to tez dobra promocja działań burmistrza. "Pełnomocnik do spraw kobiet i równości"..."kobiet i równości". Wiadomo przeciez, ze kobiety są z natury swej słabsze i potrzebują specjalnego traktowania i pełnomocników w obliczu jaskrawie je dyskryminującego społeczeństwa polskiego. Co więcej Burmistrz wiedział co robi. Nie ma równości musi byc jej pełnomocnik. Bo gdyby była to po co pełnomocnik kobiet? Tak prosta koniunkcja "kobiet i równości" a wręcz onieśmiela. Mozna ją tez stosowac (koniunkcję) naprzemiennie. I mamy "pełnomocnik do spraw równości i kobiet". Tym sposobem wiem juz na pewno, ze o męzczyznach Pani Paczkowska tez będzie pamiętać. Szczęście mnie wypełnia. Dostrzegam w Niej nawet mozliwości do szerokiej działalności jako trybun ludowy w przyszłości ;-)

Dobrze, ze w Chojnicach przywołano dawne tradycje - najpierw słowem i czynem głoszone przez niejaką Kate Sheppard (nowozelandzką sufrazystkę, która wywalczyła swymi działaniami głos wyborczy dla kobiet w Nowej Zelandii w 1893 roku), tradycję głęboko zakorzenione w potrzebie udzielenia głosu kobietom w społeczeństwie, w tym szczególnie, które kobiet nie szanuje, nie widzi i krzywdzi. Teraz kobiety będą miały głos, będą miały swoją chojnicka Kate Sheppard w postaci Ludmiły Paczkowskiej! I będą wiedziały na kogo oddać swój głos! Cóz za radość, cóż za szczęście, może nawet powstanie w Chojnicach oddział Partii Kobiet, która to już w następnych wyborach będzie mogła wejśc w koalicję ze wspaniałym, cudownym, genderowo czułym, nonszalanckim i wszechstronnie wykształconym doktórem burmistrzem Finsterem! Chyba, ze będą pamiętać o naprzemienności koniunkcji :)

W przywołanych dwóch przypadkach z działań władzy w Chojnicach nic mnie nie przeraza, niczego nie potępiam,niczemu się nie dziwię. Pierwszy raz doskonale wszystko rozumiem!

;-)