niedziela, 17 sierpnia 2014

Wyborcza o Chojnicach

W artykule online "Gazety Wyborczej" można przeczytać o wyprawie dziennikarzy tego czasopisma w południowe tereny województwa pomorskiego. Całość narracji jest w tonie kolonialnym (Panowie z Metropolii wybierają się w zamorskie prowincje ocenić co i kogo można tam zobaczyć), jednak ludźom z wielkich miast wydaje się, że świat poza ich miastami to "czarna dziura", kolejny dowód na to, że marksowskie "byt kształtuje świadomość" sprawdza się jak rzadko która zasada stając się żelaznym prawem. Hasło "Chojnice, naturalnie"!, lepiej byłoby zamienić w kontekście artykuły na "Chojnice, przelotowo"! Gratuluję kilkunastu zmarnowanych lat miasta i mieszkańców chojnickim włodarzom. W oczach przyjezdnych żyjemy w "miasteczku", nie ma tutaj nic "ciekawego" ani też "godnego uwagi". Z jednej strony sam oburzam się na takie oceny jakichś sztubaków z GW w której o intelektualistów ciężko, ale z drugiej strony to prawdziwy obraz odczuć osób postronnych przebywających w naszym mieście. W Chojnicach nic się nie dzieje na skalę poza lokalną, a miasto dosłownie umiera. Ciekawsze jest nawet Fojutowo...

Jeden z fragmentów tekstu dedykuję Arseniuszowi Finsterowi: 


"Chojnice i Człuchów to miasta, przez które warto chyba jedynie tylko przejechać w drodze gdzieś dalej".