niedziela, 30 czerwca 2013

Obietnice Finstera

W sobotę (29.06), uczestniczyłem w happeningu zorganizowanym przez Wspólną Ziemię, który miał na celu zwrócenie uwagi na opłakany stan chojnickiej kultury. Co ewidentnie zmaterializowane jest w stanie Chojnickiego Domu Kultury, który po prostu się rozjeżdża i rozsypuje. Taśmy i tablice informujące o rozbiórce wyglądały na tle tego budynku bardzo autentycznie. 

Problem jest dość poważny, bo projekt Centrum Kultury Bałtyckiej w Chojnicach wydaje się być projektem nierealnym. Zatrudniono nowego dyrektora, znającego się na sprawa, powiedzmy, wokół basenu Morza Bałtyckiego, ale nie wydaje mi się, aby to miało przełożenie na powstanie nowego obiektu. Niestety. Warto w tym miejscu przypomnieć, że ten budynek ChDK sponsorowali pracownicy chojnickich zakładów, od których "komuna" pobierała po prostu dodatkowy "podatek" na ten "cel społeczny". Oczywiście nikt nie proponuje dziś takich rozwiązań, jestem od tego daleki. 

Jednak pieniądze można było wygenerować w ciągu ostatnich lat, wystarczy wskazać, że utrzymanie baszty jednego artysty Jutrzenki - Trzebiatowskiego to około 100 tysięcy złotych rocznie dla budżetu miasta. A jakie sumy idą na Chojniczankę? A ile utopiono milionów w basenie? Gdyby te pieniądze były jeszcze przeznaczane dla naszych piłkarzy, ale to jest festiwal drużyny zaciężnej. Co realnego mają z tego chojniczanie? 

Burmistrz w kampanii 2010 roku obiecał, że to będzie kadencja kultury, niestety nakłady na kulturę maleją. Budżet na organizacje pozarządowe podejmujące zadania publiczne w tym zakresie to ciągłe pikowanie. Natomiast budżet dla sportowców - piłkarzy wydaje się ciągle wzrastać. Czy piłka nożna to sport czy kultura? Może burmistrzowi chodziło o kadencję kultury, ale fizycznej? Warto skierować pytania na burmistrz@miastochojnice.pl

Ja natomiast mogę powiedzieć tyle, stan budynku ChDK to najlepszy obraz tego jak słowa danego wyborcom dotrzymuje burmistrz Finster.