poniedziałek, 30 stycznia 2012

Obłudna radość Finstera z chińskiego smo(cz)ka?

24 maja 2011 roku w Chojnicach była delegacji Chińczyków (głównie chyba skłądająca się z funkcjonariuszy apartu bezpieczeństwa ChRL). O sprawie szeroko donosiły media, a burmistrz Finster w swym tradycyjnym tonie obwieszczał sukces i swój i Chińczyków. Tylko jakoś ciężko na zdrowy rozum wykoncypować czym ten sukces był (miałby być)? W burzy pytań do włodarza, podobnych temu mojemu, padła wreszcie odpowiedź, że oto malarz Trzebiatowski (ścienny, płócienny) wyjedzie z obrazami do Chin na targi! Miasto nie ma ponosić żadnych kosztów, absolutnie żadnych (zaklęcie powtarzane niczym mantra).

Dla mnie oczywiście takie działania to strata czasu i nie sukces, a porażka burmistrza (kolejna). Pominę kwestię praktycznie zamkniętego spotkania z delegacją z Chin (choć gdyby przedsiębiorcy wiedzieli, że to członkowie chińskiej policji to pewnie nie garnęliby się do udziału), oczywiście można było sprawę zorganizować lepiej, ale rzeczywiście korzystniej dla takich krytyków burmistrza jak ja, że sprawę spartolono totalnie.

I oto zamiast inwestycji chińskich na terenie gminy miejskiej Chojnice, mamy fanfarami ogłoszony wyjazd głównego "darmozjada chojnickiego", uświęconego za życia, jakim jest malarz Trzebiatowski. Człowiek, który nazwał chojniczan hołotą, będzie w Chinach wystawiał swe waginalne płótna. Moje pytanie jest następujące, co tak naprawdę wspólnego ma to z ideą powstania Galerii Jutrzenki? Jaki ma być tego realny efekt dla chojniczan? Zastanawiające jest to,że to nie Ministerstwo Kultury, a miasto Chojnice zajmuje się promocją "artystów" na Dalekim Wschodzie. Czy Jutrzence tak znanemy na świecie (jak chce Finster), którego obrazy wiszą podobno w galeriach od Londynu do Tokyo przez Waszyngton potrzebna jest pomoc w pormocji poza Chojnicami? Za to płacimy 100 tysięcy złotych rocznie? Dlaczego w ogóle burmistrz miasta zajmuje się wyjazdem jednego malarza na jakieś bezsensowne wystawy (w ujęciu gospodarczym)? Dlaczego mówi się, że będzie "wystawa prac Trzebiatowskiego w Szanghaju"? Przecież taka dezinformoacja wskazuje, że to specjalnie dla Trzebiatowskiego będzie wystawa, co oczywiście jest nieprawdą.

Patrząc na sprawę dalej, dlaczego, jeśli już Finster musi o takich listach mówić nie przedstwia do mediów całej treści korespondencji z Chin po tłumaczeniu, i dlaczego miasto w ogóle wydaje pieniądze na translację skoro ten wyjazd absolutnie nie przyniesie miastu żadnych korzyści? Znowu za mało transparentności, za mało otwartości, za mało prawdy. Za dużo dezinformacji i prób kreowania sukcesu z porażki. Ciągle dominuje jakaś chora retoryka, a Finster niczym starożytny mecenas (ale za publiczny grosz) utrzymuje swych dworskich artystów! Temu nalezy powiedzieć - BASTA!

Cała sprawa zaintrygowała mnie na tyle, że sam postanowiałem przetłumaczyć fragment listu jaki ukazał się w Radio Weekend i dziwię się dziennikarzom, że tego nie zrobili wcześniej. Zdumiewa ich brak profesjonalizmu i wypełniania misji informowania społeczności o działaniach władzy, szczególnie w momencie, kiedy ludzie nie mając pracy muszą słuchać z Ratusza o wycieczkach malarza do Szanghaju.

List z chińskiego (uproszczonego przez Rewolucję Kulturalną) na język angielski przetłumaczyła mi zaznajomiona firma z Republiki Chin, natomiast z angielskiego na polski to moje tłumaczenie. Zdjęcie pochodzi z serwisu internetowego Radio Weekend. Cała sprawa to po prostu kolejny etap spektaklu jaki od lat kreuje wokół swojej osoby burmistrz Finster. Niech dla Państwa będzie ciekawostką, że ten człowiek mający 48 lat, będący burmistrzem Chojnic dostał z Chin pierwszy list, kiedy przykładowo ja sam dostałem ich dziesiątki :), a lat mam 29 :)) Czy to nie wskazuje Wam, na to jak bardzo ta władza odchodzi do lamusa?Jak bardzo jest nieprzygotowana do pełnienia swych obowiazków we współczesnym świecie? Jak bardzo nie rozumie tego czemu powinna sprostać?

Fot. Michał Drejer. Źródło: http://www.weekendfm.pl/?n=38792

Oto angielska treść wskazanego listu:

As regard to hold (an Polish exhibition) in Shanghai - Thanks for Must Yatuofu Siji's tentative program.




I. Time

The exhibition period: 2012.7.27~7.30 (provisional)

Opening: 2012.7.27 16:00

A press release: 2012.7.25 13:30



II. Organizing Unit

Host organization: The Ministry of Culture and National Heritage of Poland, (other word is not clearly).

The department in charge: Polan consulate in Shanghai, (other word is not clearly).



III. The charge

Location: Shanghai Art Museum Exhibition hall, Guest hall, Opening ceremony location: 7.89 ten thousand



To natomiast polskie tłumaczenie:

W odniesieniu do goszczenia (polskiej wystawy) w Szanghaju - Podziękowania dla Yatuofu Siji [nie zidentyfikowałem człowieka lub firmy - M.W.] za orientacyjny program.

I. Czas

Okres trwania wystawy od: 27.07.2012 - 30.07.2012
 Otwarcie: 27.07.2012, godz. 16.00
Informacja dla prasy: 13:30 25.07.2012

II. Organizator

Gospodarz: Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Polski (kolejne słowo niewidoczne)
Jednostka odpowiedzialna: Polski konsulat w Szanghaju, (kolejne słowo niewidoczne)

III. OPŁATY!!! [dziennikarzy upraszam o wydostnie tego listy, bo ten punkt na widoczym zdjęciu kończy się dziesięcioma tysiącami pytań! - M.W.].

Miejsce: Szanghajskiej Muzeum Sztuki - pawilon, Miejsce otwarcia imprezy: 7.89 dzięsięcy tysięcy...[tekst dlaej się urywa i jest nieczytelny]

Tyle dowiadujemy się z tej zaprezentowanej strony. Niestety więcej pytań niż odpowiedzi, więcej niepewności niż radości. Czyli jak zwykle w Chojnicach, o co chodzi?

Na miejscu dziennikarzy domagałbym się całości listu - nawet chińskiego, ja załatwię pełne tłumaczenie, a dalej powinni żądać wglądu w rachunek za translację, z pewnością były to niemałe pieniądze, które powinien zapłacić sam Jutrzenka, to jego interes jechać na tę wystawę, która nawiasem rzecz biorąc nie będzie tylko wystawą jego prac. Niestety najgorsze w tym wszsytkim są kłamstwa, nie będzie żadych TARGÓW, a raczej po prostu obrazy Jutrzenki, jak ponad 4 tysiące innych przedmiotów, zostaną wystawione do oglądania dla zwiedzających MUZEUM! Czyli tyle zachodu (na Wschodzie), żeby obrazy z muzuem wyjechały do muzeum!!!

Burmistrzowi po raz kolejny gratuluje kompromitacji i wzywam do złożenia urzędu! Dziennikarzy proszę o dociekliwość.