W czwartek tj. 27.10.2016 odbyła się sesja Rady Społecznej Szpitala Specjalistycznego im. J. K. Łukowicza w Chojnicach.
Na posiedzeniu poruszono szereg zagadnień, również bardzo poważnych, które jednak mają mieć swoją kontynuację, dlatego skupię się najpierw na przekazaniu Państwu informacji na temat, który mnie nurtuje od lat, a który poruszyłem. Do poważniejszych zagadnień wrócę w przyszłości, jak będę miał już pełen pakiet informacji.
Każdy z nas, kto był w polskich szpitala, a w chojnickim w szczególności, zetknął się z zjawiskiem telewizji "na monety". Płaci się więc za oglądnie TV w miejscu, gdzie opłat nie powinno się ponosić. Przecież szpital jest utrzymywany z pieniędzy publicznych i choć jako placówka lecznicza nie musi dostarczać takich usług, to w mojej opinii nie może też na takich usługach zarabiać.
W Chojnicach sprawa wygląda tak, że jak mnie ustnie poinformowano, telewizorów jest 200, nie należą one do szpitala, ani do powiatu, ale do firmy zewnętrznej. Na warunkach przewidzianych w umowie firma ta gwarantuje szpitalowi część uzdziałów w "zysku" z istnienia tej "telewizyjnej infrastruktury". Niestety, co zaszokowało mnie po spotkaniu, to to, że telewizory są własnością firmy, która zajmuje się...pompami ciepła, energią słoneczną, systemami grzewczymi... - jak wynika z oficjalnej witryny tej firmy.
Nie wiem co Państwo o tym myślicie, ale obiecuję, że dostarczę opinii publicznej pełen pakiet informacji na temat tego niesamowitego zjawiska "telewizorów na monety".
Są oczywiscie poważniejsze problemy i zagadnienia, ale choć zostały poruszone, to dopóki nie będę miał całościowej wiedzy nie chcę budować Państwu jakiegoś niepełnego, albo co gorsza fałszywego obrazu działalności chojnickiego szpitala. Do telewizorów na pewno wrócę - na ten moment mogę ujawnić moje stanowisko - szpital nie może zarabiać na ich obecności, bo to podnosi przecież koszty korzystania z tego medium dla pacjentów.
W mojej opinii sytuacja jest ogólnie dość poważna, jeśli uwzglednimy to, że szpitala rzeczywiście wykazuje milionowe straty - za które obarcza się magicznym hasłem "nadwykonania" władze państwa, to myślę, że bystry czytelnik rozumie istotę problemu...