niedziela, 14 października 2018

Doktrynerzy

Z przerażeniem patrzę, jak do walki wyborczej włącza się ludzi kościoła, księży, najświętsze znaki, wielkie idee, a nawet samego Boga. Na drodze dla tych uzurpatorów władzy, którym nie przeszkadza, że pobierają pieniądze ze świeckich instytucji publicznych, zdaje się, że nic nie stoi, bo sięgną po każdą świętość, aby skupić na sobie uwagę. Ludzie, którzy społecznie w życiu palcem nie kiwnęli, nie wydali swoich prywatnych pieniędzy na żądną inicjatywę, nie rozumieją podstawowych pojęć, kategorii, ani nie mają dla nikogo szacunku, poza oddaniem pustym ideom, ci ludzie właśnie próbują wywołując silne napięcia i konflikty gromadzić wokół siebie elektorat! To jest więcej niż groźne. 

Jak czytam chore wynaturzenia na chojnickich portalach, ludzi mieniących się "naukowcami", to jestem zszokowany, zarówno poziomiem ich spekulanctwa intelektualnego, jaki i nie skrywaną niczym żądzą władzy. Jeśli ktoś w wyścigu wyborczym straszy obywateli karami boskimi, zaświatami i powołuje na świadków najwyższe prawdy i instytucje, to znaczy, to jest CZUB TOTALNY. Skąd ludzie ci biorą ten swój zelocki zapał rzekomej obrony wiary i czystości postępowań? Jakim prawem znowu wracają nas swymi tekstami do średniowiecza, ponownie mieszając porządki świecki z religijnym. Komu to ma służyć?

To są intelektualne prezentacje "elity" fanatyków z grodu tura, w skrócie doktrynerów, którzy sami sobie dali prawo określać czym jest dobro, a czym jest zło.