sobota, 25 maja 2019

Liberalizm urojony

Nasz burmistrz lubi powtarzać, że jest liberałem. Tym wpisem chciałbym Państwu, jak i Burmistrzowi, wskazać, jak bardzo błędne jest twierdzenie o liberalizmie Arseniusza Finstera.

Najpierw należy wskazać czym liberalizm jest, a jest to ideologia polityczna. Cechuje ona osoby o określonych postawach politycznych i sprzyjaniu wartościom, takim jak: społeczeństwo otwarte (obywatelskie), uznanie zasad demokracji w życiu publicznym, uznanie wolności jednostkowej i ducha indywidualizmu, krytyczne stanowisko wobec wartości wspólnotowych (antysolidaryzm), sprzyjanie wolnemu rynkowi i własności prywatnej, odejście od dogmatów wiary na rzecz praw rozumowych, znajdujących racjonalne uzasadnienie. Ponadto liberalizm to otwartość na inność, uznanie dla zupełnej swobody ekspresji myśli i poglądów. Uznać więc można, że liberalizm oznacza pewne ułożenie stosunków społecznych w różnych obszarach życia - społecznego, gospodarczego, politycznego. Liberalizm przesiąknięty jest ideami ducha oświeceniowego, o czym w zasadzie rzadko się pamięta utożsamiając ten nurt często zaledwie z postulatami wolności gospodarczej. Po II wojnie światowej, po okresie kryzysów paliwowy lat 70. dominować począł neoliberalizm wyrosły na ideach Miltona Friedmana, który w zasadzie uprzedmiotowił i utowarowił nie tylko rzeczy, usługi, ale i ludzi. Teraz już wiemy czym jest liberalizm. Skonfrontujemy, więc model liberalizmu z praktyką polityczną Burmistrza Miasta Chojnice. 

I. Liberalizm gospodarczy. 

Tutaj szczególnie rzuca się w oczy kilka przykładów rzekomego liberalizmu włodarza Chojnic. Zaliczyć do nich należy: oddanie lodowiska bez konkursu wskazanej firmie prywatnej; nie tak dawne umorzenia podatków od nieruchomości dla wielkich przedsiębiorstw w Chojnicach; zlecanie podmiotom publicznym zadań, które z powodzeniem mogłyby realizować przedsiębiorstwa wolnorynkowe; transferowanie wysokich kwot na działalność Chojniczanki; tworzenie projektów kosztochłonnych za środki publiczne z udziałem środków z UE (baszta w fosie to idealny przykład). Mam też wrażenie, że Burmistrz zbyt osobiście angażował się w lobbowanie określonych podmiotów życia gospodarczego w przeszłości. Burmistrzowi bliżej do mieszanki postaw socjal-neoliberała, niż do liberalizmu gospodarczego. Uznać można, że gdzie to możliwe tam lokalna władza ingeruje w wolny rynek - gdyby władze były tak liberalne, za jakie się podają, dawno zlikwidowałyby taki choćby ZGM, gdzie ludzie płacą dekadami za mieszkania. Taki ustrój gospodarczy jaki panuje w Chojnicach jest najgorszym z możliwych - tam gdzie można zyskać głosy tam króluje socjalizm. Tam gdzie można byłoby wzbogacić ludzi, tam nie można bo króluje za zgodą władz neoliberalizm. W formie pośredniej koszty takich postaw ponoszą mieszkańcy. W mojej opinii, paradoksalnie, polityka miejsca niszczy nawet III sektor, bo z jednej strony angażując się w sferę wydawniczą napędza koniunkturę rynku - rzekomo dbając o kulturę - ale jednocześnie stara się przejąć władzę symboliczną nad tą przestrzenią wygrywając kapitałem z narracją małych stowarzyszeń i samodzielnych twórców. Takie odgórne niszczenie inicjatyw oddolnych. Być może Burmistrz czuje się liberałem gospodarczym, ale w praktyce rządzenia jest socjalistą i neoliberałem gospodarczym. Sprzeczne to, ale możliwe na gruncie majątku publicznego. 

II. Liberalizm polityczny - uznanie dla pluralizmu. 

Uznania dla pluralizmu politycznego nie było za tych rządów w Chojnicach nigdy. Nie będę się rozpisywał - ale liczne procesy, a między innymi o zagłuszanie protestów społecznych przez władzę miejską są najlepszym dowodem lokalnego pluralizmu politycznego. Pluralizm jest jedynie wtedy popularny w Chojnicach, kiedy ktoś nastaje na poglądy i linię miejskiej władzy. Wtedy podnoszą się głosy potrzeby tolerancji i uznania dla poglądów politycznych - ale tylko tych wyrażanych przez lokalną władzę. 

III. Liberalizm obyczajowy. 

Kolejna sfera podwójnych standardów. Publicznie deklarowana neutralność światopoglądowa ugina się pod ciężarem praktyk - dawniejsze noszenie krzyża na procesjach Drogi Krzyżowej, oficjalny udział we wszystkich ważnych uroczystościach liturgicznych, publiczna walka z rzekomym satanizmem (case Vadera). I zderzenie z tym - lobbowane za finansowanie miejskim dla in vitro! Skarżenie do sądów wolności ekspresji i poglądów innych pod rzekomym i jakże tendencyjnie wytartym zarzutem o szerzeniu mowy nienawiści. Powiem tak, ci którzy mają odwagę walczyć z ideami zabijania dzieci - SŁOWEM - są większymi liberałami niż Burmistrz, który odmawia im prawa do publicznego wyrażania stanowiska. Wygląda to tak, że liberalizm obyczajowy ma swoje ściśle określone granice i obowiązuje chyba jedynie w przestrzeni prywatnej, bowiem w publicznej Burmistrz liberałem na pewno nie jest. Niestety w tym względzie bliżej mu do bigota, aniżeli do liberała. 

Chciałbym, aby burmistrz Chojnic był obyczajowym liberałem, politycznym demokratą i gospodarczym wolnościowcem posiadającym resztki zmysłu o konieczności ponoszenia odpowiedzialności społecznej przez gminę. Niestety, takiego burmistrza nie mamy. Burmistrz mówiąc, że jest liberałem, daje dowód definicji pustego słowa. Niestety, wielu wyborców na ten rzekomy liberalizm Burmistrza nabrało się niejednokrotnie. 

sobota, 18 maja 2019

Powiało bigoterią!

W Chojnicach powiało bigoterią. Zespół Vader nie zagra w na festiwalu Inter Tony. Pełne informacje podało o tym Radio Weekend: https://weekendfm.pl/?n=78204&fbclid=IwAR2pSE9ESozmIdE9cGypeMX9iZ1RC_nLQt9s6vDP-wHIEIkU-z3QIzvA15c

Mam w tej sprawie swój komentarza, który zamieszczam poniżej, a jeszcze pod nim wklejam treść listu jaki wysłałem na skrzynkę Burmistrza Miasta Chojnice. 

Obecnie przeszkadza Vader, za chwilę będzie to pewnie Metallica, potem zablokują w Chojnicach dostęp do Black Sabbath  Lokalna władza goni w piętkę. Z jednej strony pieniądze na in vitro, z drugiej blokada dla występów Vadera w mieście i to ze strony Burmistrza określającego się jako "liberał" (dodam fakt obiektywny: liberał o postawach postkomunistycznych). Zabawne jest to, że i tak Burmistrz sponsoruje stypendia muzykom z Chojnic będącymi wykonawcami tego gatunku (death i thrash metal).
Narzuca mi się od razu taka analogia do czasów PRL, jak to władza chcąc gdzieś skanalizować kontestację młodzieżową pozwoliła na Jarocin i inne koncerty. Widać w Chojnicach zaczynamy się ścierać z "zamordyzmem kulturowym", bo i koncertować nawet nie wolno.
I na koniec. Wcale nie jestem fascynatem Vadera, ani Black Sabbath, choć lubię bardzo mocne dźwięki gitar. Problem jednak polega na tym, że kultura staje się elementem instrumentalnej wojny politycznej i rozgrywki o wpływy Burmistrza w świecie organizacji katolickich. Tym jednym, zdaje się na razie może, że nie istotnym ruchem, Burmistrz Chojnic przesunął się z pozycji liberała-postkomunisty na pozycję post-ZChN-u, i to jest naprawdę zabawne. To w ciągu 21 lat rządów Burmistrza jest chyba najbardziej groteskowy ruch, oddający najpełniej koniunkturalizm, którego się chwytał wielokrotnie. Blokowanie ekspresji kończy się zawsze jeszcze wyższym poziomem agresji, i sympatii dla "wykluczonych". Dlatego jest to błąd. Jeśli środowiska katolickie chciały walczyć o "dusze" w Chojnicach, to zamiast blokować Vadera, należało zaprosić tego dnia do Chojnic równie głośną gwiazdę kultury chrześcijańskiej i też wziąć na to pieniądze publiczne!
Rozumiem niepokój środowisk katolickich, ale na ten koncert ministranci i tak by nie poszli, a tylko ci, jak wskazują środowiska katolickie "sataniści", więc dlaczego nie mają oni prawa do tego koncertu, skoro także płacą podatki, a sam koncert jest artystyczną formą ekspresji nie związaną z nastawaniem na żadne symbole religijne?!?

Miasto finansuje in vitro, finansuje różne kontrowersyjne wydarzenia, jak choćby "dyskoteka pod gwiazdami", nikomu to wtedy nie przeszkadza. Miasto łoży miliony na piłkarzy, którzy nikomu w Chojnicach nic nie dali w sferze kultury. Jakoś też nie pamiętam, żeby organizacje katolickie wzięły w publiczną obronę dzieci z rodzinnych domów dziecka, gdzie dochodziło do dramatycznych sytuacji, co potrafiły pokazać ogólnokrajowe media! W chojnickich lokalach dochodzi do dantejskich scen, jakoś środowiska katolickie tematu nie podnoszą. W sprawie występu Vadera, górę wzięły uprzedzenia i stereotypy, a efekt będzie odwrotny do zamierzonego. Z pewnością dla środowisk katolickich Vader i zespołu tego gatunku muzycznego są przedstawicielami cywilizacji śmierci, ale z kolei dla tych środowisk Kościół jest przedstawicielem także takiej właśnie cywilizacji. Problem polega na tym, że jeśli zaczniemy ograniczać występy i działania jednych, to powstaje pytanie, jakie prawo do tej ekspresji mają inni? W Chojnicach środowiska katolickie nie protestują, ani księża nie protestują, kiedy Burmistrza kłania się i składa kwiaty mordercom Polaków - czerwonoarmistom, ale jak przyjeżdża Vader, to uruchamia się wszelkie możliwe instytucje i naciski, aby wywrzeć presję na władzy świeckiej. Żałosne! Opowiadam się za szacunkiem dla wszystkich grup społecznych, które nie nastają swoimi postawami na innych, które nie niszczą, a tworzą i ubogacają kulturę, nawet poprzez kontrkulturowe postawy i zachowania. 

Jeśli w jakiejś bliższej lub dalszej przyszłości, w końcu, uda się mieć wpływ decydujący na bieg spraw publicznych w Chojnicach, to deklaruję, że w Chojnicach w których będę rządził zagra każdy artysta muzyki heavy metal, trash, a nawet death metal! Podobnie jak zagrają z publicznym wsparciem Arka Noego, zespoły gospel, itd. 


Szanowny Panie Burmistrzu,

Jako obywatel, wyrażam swój protest i oburzenie dla blokady jaką założył Pan na występ zespołu Vader w Chojnicach. Pomimo tego, że nie jestem fascynatem tej muzyki, to krytycznie oceniam takie postawy, które ograniczają formy ekspresji artystycznej. Dziwię się też, że ulega Pan presji środowisk, które same korzystają z pełni wolności słowa, zrzeszania się, itd. Natomiast tej wolności odmawiają, z przyczyn czysto stereotypowych, innym grupom społecznym. 

Przypięcie łatki satanizmu wobec twórców muzyki tego formatu jest afrontem nie tylko wobec miłośników tego gatunku, ale także, chyba, wobec wszystkich otwartych umysłów. 

Proszę, aby rozważył Pan zmianę swej decyzji. Vader to zespół znany na całym świecie, Pana decyzja przysparza złego obrazu Miastu. Na pewno powodował się Pan dobrymi intencjami, ale pod namową ludzi żyjących stereotypem. Taką decyzję może Pan zmienić i dopuszczenie Vadera do koncertu będzie in plus dla Miasta i jego społeczności, nikomu to krzywdy nie przyniesie. Zresztą finansuje Pan z budżetu stypendia dla muzyków, którzy i tak publicznie grają Vadera, więc nie ma w tym i konsekwencji. 

Nie twórzmy obrazu Chojnic jako siedliska wstecznictwa, bo i tak w mediach krajowych mamy złą passę. 


Z pozdrowieniami,
Marcin Wałdoch

poniedziałek, 13 maja 2019

Spotkanie z europoseł Anną Fotygą

Szanowni Państwo,

W imieniu Stowarzyszenia Arcana Historii i swoim własnym, zapraszam na spotkanie z europoseł Anną Fotygą, które odbędzie się 20 maja (poniedziałek) o godz. 17.00 w CEW (stare młyny) przy ul. Piłsudskiego 30 a.

Europoseł Anna Fotyga, dba przede wszystkim o interes Polski w ramach UE. W mojej perspektywie do najważniejszych działań Anny Fotygi w ostatniej kadencji należały: działalność w Podkomisji Bezpieczeństwa i Obrony oraz aktywność w ramach Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Gospodarczej i Monetarnej. Do najgłośniejszych chyba podjętych przez europoseł Annę Fotygę kwestii zaliczyć należy próby przeciwdziałania wpływom rosyjskim w UE, godzącym też w pozycję Polski oraz ubieganie się o sprzedaż w Polsce artykułów tej samej jakości, w marketach wielkopowierzchniowych, jak i w marketach niemieckich czy francuskich, w Niemczech i we Francji. 

Zapraszamy na interesujące spotkanie z jedną z najbardziej aktywnych i doświadczonych polskich polityków.