środa, 27 listopada 2013

Czy zniesiono niewolnictwo?

Na tak postawione w tytule pytanie, zdaje się odpowiedzieć można krótko acz dwojako: tak lub nie. Postaram się o rozwinięcie myśli, której konkluzja rzeczywiście może doprowadzić do zwięzłej odpowiedzi. 

Niewolnictwo zostało w krajach Zachodu zniesione w XIX wieku, w jednych wcześniej, w innych nieco później. W Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej co prawda zakazano handlu niewolnikami w 1807 roku, ale niewolnictwo zniesiono dopiero w roku 1833. Tym samym darując dotychczasowym zniewolonym "podmiotowość". 

Niezaprzeczalnie miało to związek z rozwojem techniki. Wprowadzeniem maszyn parowych, rozwojem infrastruktury, handlu, wzrostem dynamiki w kontaktach międzynarodowych, kolonizacją świata - dziś zwanego "trzecim". Dlaczego jednak zniesiono niewolnictwo?

Otóż powodów upatrywałbym jedynie materialnych, a nie jak próbują nam wmówić liberalni ideolodzy w rozwoju koncepcji praw człowieka, czy na tamten czas ogólnie humanizmu lub w innych prądach intelektualnych do dziś drążących Europę.

Człowiek nazwany "niewolnikiem" nie może z definicji dysponować swoją wolą, a działanie jest mu po prostu nakazane. Stąd tego, który stał się wolnym podejrzewać można by było o działanie zgodne jego woli. 

Zastanwiająca ta wolność w warunkach polskiego kapitalizmu, szczególnie na polskiej prowincji jaką są Chojnice. Średnia zarobków w Chojnicach ok. 1700 zł netto (zawyżona stawkami urzędniczymi, większość ludzi żyje za najniższą krajową). Niewolnikowi zapewniano - dach nad głową, jedzenie, a co zdolniejszym ścieżkę kariery zawodowej. Oddawał się w całości za możliwość korzystania z "pańskiego stołu". Dziś kapitaliści do tego stopnia stali się bezczelni, że wolnością nazywają suchy chleb i czarną kawę. Otóż zakres możliwości osób żyjących za najniższa krajową jest znikomy. Są oni niewolnikami, jeszcze wyższego rzędu, aniżeli ich protoplaści z wieków minionych. Żyjący w ułudzie wolności polegającej na prawu do braku możliwości, karmieni papką o doniosłej roli kapitalizmu i demokracji horyzont świata zamknięty mają siłą nabywczą pustego portfela. 

Zniewolenie w dobie współczesności sięgnęło zenitu, a będzie się jeszcze posuwać naprzód, aż przekroczy Rubikon, po czym dla świata nie będzie już drogi odwrotu. Jeśli bowiem, dziś Polacy godzą się żyć w biedzie, to tylko dlatego,że nie osięgnięto punktu krytycznego złego stanu materialnego. I dwa, nadal możemy się chełpić względną wolnością - choćby słowa. A mówić to my lubimy. 

Stąd wniosek mój taki, że niewolnictwo trwa nadal, a handel niewolnikami przybrał skalę międzynarodową (proszę spojrzeć na skalę emigracji zarobkowej chojniczan), jedynym dysponentem ludzkiej wolności stał się potężny zakumulowany kapitał, który zmusza ludzi do ciągłej mobilności tak promowanej przez media. Nie wiem czy ktoś z Państwa pracował w korporacji, ale jest to zajęcie niczym na okręcie galerników, najlepszy staje się równy najgorszym, i nikt nie wie dokąd płynie łajba. Tak też i z warunkami kapitalistycznymi, rzeczywista wartość włożona poprzez pracę w towar i uslugi, nie należy do wytwórcy, bo on sam - jako osoba pracująca - nie jest dysponentem siebie. Na 8 godzin powierza się pracy, w ktorej zużywa siebie i swoje siły witalne poprzez pracę najemną, po której staje się niewolnikiem w stanie spoczynku zobowiązanym do regeneracji sił witalnych celem ponownej pełnej eksploatacji. 

Bez względu na zakres umiejętności i kwalifikacji, człowiek nie posiadający kapitału jest niewolnikiem. Z tym, że pisząc o kapitale, mowa dziś o miliardach. Stąd wiadomo, że niewolnikami jest 98% ludności globu. Takiej skali niewolnictwo nie miało nigdy, a doprowadził do tego kapitalizm. Odpowiadając na postawione w tytule pytanie: nie, niewolnictwa nie zniesiono, niewolnictwo ma się dobrze.