czwartek, 28 lutego 2019

Pieniądze to nie wszystko

Jak się zakończyły ostatnie wybory samorządowe do Rady Miejskiej w Chojnicach, to wiemy. Tego też mamy obecnie owoce, zresztą w tej mierze - lokalnych układów władzy niewiele się zmienia w Chojnicach od dekad. 

Dotąd twierdzić można było, że wiele winy ponoszą ludzie opozycji, bo zbyt mało wydają na kampanię wyborczą, ale kampania 2018 r. była naprawdę przeprowadzona na bogato. Tym razem, nie tylko KWW Arseniusza Finstera wydało dziesiątki tysięcy złotych, inne komitety szły tropem zwycięzcy. Interesujące, ponownie, staje się to ile w Chojnicach "płaci się" za głosy wyborców, bo są to skrajnie różne kwoty dla różnych komitetów (a na ten moment na marginesie pozostawiam kwestie prawdziwości kwot, które w całej Polsce podają swoje komitety wyborczy jako wydatki kampanijne, bo w tym względzie uważam, że prawo nie nadąża za pomysłowością komitetów wyborczych i samych startujących). 

Fakty są następujące. W kampanii wyborczej do Rady Miejskiej w Chojnicach KWW Arseniusza Finstera wydał 49 130 zł, więc prawie 50 tys. zł! Niewiele mniej wydało KW Stowarzyszenia Obywatelskiego PChS, bo była to kwota 37 825 zł, więc prawie 40 tys. zł! Najmniej spośród komitetów "obywatelskich" wydał w wyścigu do Rady Miejskiej KWW Leszka Redzimskiego, ten bowiem 21 358, 58 zł. Są to nieporównywalnie wyższe kwoty (sumując), aniżeli komitety obywatelskie wydały na wybory w 2014 r. Z jakim skutkiem można zapytać? 

Niestety na ten moment nie dysponuję wiedzą o wydatkach komitetów tzw. "partyjnych", jest to wynikiem centralnego rozliczenia kampanii wyborczych przez partie polityczne, ale z czasem pozyskam i te dane, które będziemy mogli skonfrontować z wydatkami komitetów miejskich. W Chojnicach były w wyborach do RM 3 komitety lokalne i trzy "partyjne". Dlatego na ten moment nie wiem ile wydali kandydaci komitetów PiS, Kukiz '15 i KO (PO i Nowoczesna).

Odpowiadając na pytanie, przytoczę następującą statystykę: wydatki na kampanię wyborczą/liczbę uzyskanych głosów wymienionych wyżej komitetów wyborczych. Ponieważ komitety te wystawiały kandydatów do fotela burmistrza Chojnic, to wskazuję podsumowanie według następującego wzorca: liczba głosów oddanych na kandydatów do RM+liczba głosów oddanych na kandydata do fotela burmistrza:

KWW Arseniusza Finstera 49 130 złotych/16 365 głosów = 3,00 zł za głos.

KW Stowarzyszenia Obywatelskiego PChS 37 825 złotych/2155 głosów = 17,55 zł za głos!

KWW Leszka Redzimskiego 21 358,58 zł/2648 głosów = 8,06 zł za głos.

Nieśmiało tylko dodam, że za 116 głosów, które na mnie padły "zapłaciłem" 100 zł. Czyli, 0,86 zł :)

W świetle powyższego porównania jasne staje się, że największe koszty wyborów poniósł PChS, "płacąc" aż 17,55 zł za jeden głos oddany na swoich kandydatów! Ogromne pieniądze! I wielka dysproporcja z nakładami jakie PChS poniósł w 2014 r., kiedy wydał naprawdę niewiele. Nie dość, że ukazuje to wypalanie się pewnego modelu działalności, to jeszcze wskazuje jak mało atrakcyjna stała się oferta tego stowarzyszenia dla wyborców - taka jest moja interpretacja. Wydatki KWW Leszka Redzimskiego wydają się być niskie w tym kontekście, także jeśli uwzględnimy powołanie tego komitetu ad hoc. 

Małymi krokami przygotowuję szersze opracowanie dotyczące przebiegu kampanii wyborczych do chojnickiego samorządu w ostatnich wyborach.