poniedziałek, 5 listopada 2018

Basen - chojnicka kuźnia kadr

Z chojnickiego basenu, okazuje się, mamy istną samorządową kuźnię kadr. Były prezes Parku Wodnego Mariusz Paluch z poparciem Arseniusza Finstera staje się wicestarostą, a inny pracownik tej spółki Adam Kopczyński zostaje wiceburmistrzem Chojnic. Tylko pogratulować Arseniuszowi Finsterowi, że wreszcie ma swój chojnicki odpowiednik Kuźni Kołłątajowskiej. Słowa te piszę, jak się domyślacie z głębią ironii. 

Kiedy usłyszałem, a potem przeczytałem, kto ma być nowym wiceburmistrzem Chojnic, to moje pierwsze pytanie, po naprawdę długim namyśle i szperaniu w zakamarkach pamięci brzmiało - a kto to jest Adam Kopczyński? Naprawdę znam w Chojnicach wielu ludzi, ale o panu Adamie Kopczyńskim nie słyszałem nigdy. Dziś dopiero na portalach lokalnych wyczytałem, że pan Adam to politolog. Świetnie pomyślałem - wreszcie ktoś, kto będzie w stanie krytycznie ująć chojnicką rzeczywistość. 

Wtem, w ręce mi wpadł ostatni numer "Chojniczanina". Przegląda, przeglądam, i widzę artykuł pana Adama na temat wyborów samorządowych. Nie ma większej uczty dla politologa jak teksty, refleksje, podsumowania powyborcze. Czytając felieton pana Adama Kopczyńskiego niestety zawiodłem się, bo według Adama Kopczyńskiego, cytuję: "Krótkowzroczność oraz doraźny interes PiS doprowadził do zmiany ordynacji wyborczej, który premiował partie oraz duże ugrupowania. W skrócie doprowadziło to do tego, że przestaliśmy głosować na konkretnego kandydata tylko na listy". Nie wiem z czego pan Adam pisał pracę magisterską, ale politologiem jest słabym. Pisze po prostu jakieś niedorzeczności. Obowiązująca do niedawna ordynacja wyborcza, tzw. Jednomandatowe Okręgi Wyborcze (JOW), będące okręgami, gdzie wygrywało się na zasadzie większości względnej nie premiowały partii politycznych, ani dużych ugrupowań, wręcz odwrotnie. Prowadziły do zjawiska lokalnego prezydencjonalizmu, dysproporcji wyborczych i betonowania sceny politycznej. Ten właśnie system, czyli JOW, był skrajnie niekorzystny dla partii politycznych i wielkich ugrupowań. Przykład? 2014 r. Chojnice, PiS wraz z PChS uzyskuje poparcie (bez obsadzania jednego okręgu), ok. 23-24% i do Rady Miejskiej rzutem na taśmę wchodzi dwóch radnych z PChS - Brunka i Osowicka. Przy takim samym w zasadzie poparciu PiS wprowadza w 2018 r. 6 radnych po zmianie ordynacji wyborczej na proporcjonalną. Jeśli pan Adam Kopczyński, jako politolog, kompromituje się takim myleniem faktów i jakąś koślawą interpretacją oraz wprowadzaniem na starcie opinii publicznej w błąd, to jakim będzie wiceburmistrzem? Skoro sam Finster na konferencjach przyznaje, że pan Kopczyński nie ma doświadczenia w administracji? Nadto, czy pan Kopczyński jako politolog może się odnieść do kwestii dysproporcji wyborczych, kiedy to komitet Finster otrzymał w 2014 r. ok. 35,5 % poparcia, ale zyskał ok. 76% mandatów w Radzie Miejskiej (16 na 21 mandatów)? Może pan Kopczyński odniesie się do kwestii reprezentatywności i związanych z nią kryteriów oraz wyników wyborczych, w związku z obecnie obowiązującą ordynacją. To przypomnę, obecnie komitet Finstera otrzymał poparcie wyborcze 38,25% i ok. 48% mandatów w Radzie Miejskiej (10 na 21). Panie Kopczyński, więc która to ordynacja jest sprawiedliwsza z punktu widzenia interesu społecznego i reprezentatywności? Niepojęte jest to, jak wykorzystując autorytet politologa pan Kopczyński napisał zwykłą gadzinówkę na PiS w "Chojniczaninie". Nic dziwnego, że został wiceburmistrzem, bo Finster jak pokazują wypadki klakę ceni sobie ponad wszystko. Panowie, wypisujecie bzdury i na to musiała być moja zdecydowana odpowiedź. 

Obawiam się, że wybór dokonany przez Burmistrza na zasadzie - Bierny, Mierny, ale Wierny, to wybór za który zapłacą wszyscy chojniczanie, bo po prostu za niewiedzę się płaci. Czasami tylko krytyką opozycji, jak w tym momencie, ale innym razem koszty mogą być realne i finansowe. Uważam, że Burmistrz stawia na "złego konia", zresztą, ani Czarnowski, ani Zientkowski nie byliby lepszym wyborem. Burmistrz po prostu tak wyjałowił ziemię wokół siebie, że nie ma kogo postawić. Jedynym kandydatem, którego ja osobiście bym podpowiadał Burmistrzowi i dziwię się, że tego nie brał nawet pod wzgląd to kandydatura Sebastiana Matthesa. Sebastian zna Chojnice, utrzymuje dialog z różnymi środowiskami i ma spore doświadczenie administracyjne. Panie Burmistrzu, zawsze jeszcze może Pan zmienić swój wybór z myślą o Chojnicach, a nie o rozwijaniu kariery panu Kopczyńskiemu. 

Pan Kopczyński, powinien wiedzieć, że politologia to nauka, a nie legitymacja do służby układom politycznym. Jako osoba młoda powinien być też zdolny do krytycyzmu, a niestety jest zdolny jak pokazał do ideologiczne konformizmu.