czwartek, 17 marca 2011

Media na cenzurowanym?

Dziś pod tym adresem:


http://www.chojnice.com/wiadomosci/teksty/Petycja-w-zawieszeniu/3563



Był artykuł, pod tytułem "Petycja w zawieszeniu", który znajdziecie Państwo w załączonym zrzucie z erkanu. Niestety, artykułu już nie ma...Czyżby media w Chojnicach podlegały cenzurze płynącej z Ratusza przy ul. Stary Rynek 1?



Treść jasno wskazuje, na to kto mógł nie chcieć prezentacji tej wiedzy w ogólnodostępnym medium. Zdązyłem zrobić zrzut ekranowy, zresztą jak wszystkiego co o nas piszą...albo próbują napisać.

Bojkot sesji Rady Miejskiej

Dlaczego nie pójdę na najblizsze posiedzenie Rady Miejskiej w Chojnicach?

1. Bo nie zwykłem być publicznie szykowany - na ostatnie radzie p. Finster nazwał Michała Januszewskiego i mnie ludźmi bez honoru.

2. Bo nie mam zamiaru spierać się z betonem ideologicznym w Radzie Miejskiej. Nie wiedzą co to dialog, mają swoją i tylko swoją prawdę i rację.

3. Bo tak p. Finster jak i p.Wajlonis zostali ośmieszeni przez reakcje organów instytucji centralnych na naszą petycję 0 zmianę inskrypcji na pomniku na cmentarzu żołnierzy Armii Czerwonej. W moich oczach, w tej jednej sytuacji objawiło się wszystko - buta, niekompetencja i niechęć do zmian. Słowa p. Finstera o jego rzekomej chęci do petycji, ale niechęci do nas to jak słowa z ust Nerona, ale nie zdaje On sobie z tego pewnie sprawy.

Reasumując. Ludzie chojnickiego, naszego rodzinnego, grajdołu w każdej sytuacji czują się Panami zdarzeń. To nic, że nie wiedzą jakie obowiązują procedury prawne, to nic , że konfabulują co do swych intencji oporu przeciwko nam, bo oni mają jeden cel - władza.

Powiem wyraźnie, kazdy podlega odpowiedzialności za swe czyny i słowa również p. Finster, który uwielbia publicznie szykanować ludzi, najczęściej za to, że mają chęć budowania innej rzeczywistości niz ta w której się wychował p. Finster.

Zmiany na pomniku, na cmentarzu radziecki i tak nastąpią, szkoda tylko, że Rada po raz kolejny z pewonością nasz wniosek, albo oddali, albo odrzuci. Tacy to racjonalni ludzie, zamiast iść w kierunku zmian zaopiniowanych przez określone instytucje jako odpowiednie, to pójdą zapewne w zaparte.