czwartek, 11 listopada 2010

Wiceburmistrz bez teki

Kazimierz Ostrowski, "Gazeta Pomorska" - pisze w 1998 roku o walce politycznej w Chojnicach:
"Długo trwały rozmowy, nazywane na wyrost - negocjacjami. W gruncie rzeczy chodziło bowiem o wytargowanie posad, grupa radnych - elektów BRG zachowała się iście po kupiecku, kto więcej obieca tego poprzemy. No i udało się. Klub AWS, ażeby tylko nie oddać władzy SLD i nie dać się zepchnąć do opozycji obiecał BRG intratne stołki. Burmistrzem ma być Arseniusz Finster, wiceburmistrzem Kazimierz Lemańczyk - dwaj członkowie komisji rewizyjnej w poprzedniej Radzie Miejskiej, wsławienia nieskuteczną batalią przeciwko Andrzejowi Gąsiorowskiemu. Tak więc BRG, który w stosunku do rozmiarów kampanii wyborczej zyskał mizerne rezultaty, finał rozegrał mistrzowsko i wygrał wybory. Drugim wiceburmistrzem ma być Andrzej Mielke z AWS, tez radny z poprzedniej kadencji - jeden z dwóch, którzy wysłali do Senatu telegram z nieprawdziwym oświadczeniem, iż RM nie podejmowała uchwały na temat przynależności Chojnic do województwa pomorskiego (Prawda jest taka, ze na sali obrad była Pani Teresa Piotrowska wojewoda bydgoski, a część Radnych zdecydowała o podjęciu w trybie tajnym uchwały w której RM wyrazała chęć wejścia miasta i przyszłego powiatu do województwa pomorskiego - nie było do tego podstaw prawnych co mógłby chyba i dziś potwierdzić Arseniusz Finster i chyba Pan Jerzy Erdman, aby Rada w tajnym głosowaniu podejmowała uchwałę dotyczącą takiego zagadnienia po prostu nie miała do tego kompetencji. O czym niestety Redaktor Ostrowski nie pisze, a skupia się na telegramie do Senatu i nazywa to działanie "fałszem". Fałszem jest to co pisał Ostrowski, bo ta uchwała została później uchylona przez wojewodę bydgoskiego, który przecueż był obecny na sali obrad. Ale w świetle prawa administracyjnego musiał tę uchwałę unieważnić . Zresztą w nowym wydniu "Dziejów" Pan Ostrowski nadal pisze o fałszywym oświadczeniu - dodał M.W.).Dotychczas Chojnicom wystarczał jeden wiceburmistrz, a i tak głośno krytykowano wysokie wydatki na administrację samorządową. Kto to mówił można łatwo sprawdzić w protokołach z sesji i komisji. I oto nagle potrzebny jest drugi wiceburmistrz, którego uposazenie wraz z pochodnymi będzie podatników kosztować ok. 100 tys. złotych (słownie: miliard starych złotych). W ten oto sposób rozpoczynają się nowe rządy w mieście".

Powyższy artykuł przedstawia nam dokładnie genezę powołania drugiego stanowiska wiceburmistrza w Chojnicach ( o czym w "Dziejach Chojnic", ani słowa). Jest to stanowisko czysto polityczne i od lat jego opłacanie jest związane z utrzymaniem władzy przez Finstera.

Oto fragment z relacji na temat pierwszego posiedzenia RM, kiedy wybierano Finstera na burmistrza: "Szósty punkt porządku obrad był tym na który czekano z największą niecierpliwością. Jedyną kandydaturę: Arseniusza Finstera zaproponował SLD. Zyskała ona oczywiście poparcie radnych z BRG. Tajne głosowanie (RM - przyp. M.W.) dało wynik 22 za, 11 przeciw, 2 się wstrzymało[...]Arseniusz Finster na stanowisko wojego zastępcy zaproponował Jacka Kowalika z SLD[...]wyboru drugiego wiceburmistrza [...] radni dokonają na dzisiejszej sesji". Źródło: "Dziennik Bałtycki", (mg).

Tak Finster przejmował władzę. Rozkład głosów na jego osobę, choć wtedy tajnych dziś jest jasny do rozpoznania. Przeciwko jego kandydaturze była z pewnością cała AWS (11 radnych), za SLD (12 radnych), BGR (5 radnych) SIS "Samorządni" (4 radnych). Uwagę zwraca fakt to jak Finster będąc radnym z małego ugrupowania przejmuję władzę i zaczyna nią później dzielić tych, którzy udzielili mu poparcia. W tym układzie właśnie zrodził się pomysł utworzenia drugiego stanowiska zastępcy burmistrza - dodam stanowiska zupełnie politycznego i zapewniającego Finsterowi władzę w mieście. Dziś to stanowisko kosztuje podatnika w czasie trwania kadencji RM około 560 tys. złotych, czyli PÓŁ MILIONA! Jest to tylko koszt jego wynagrodzenia. Nie wiem ile kosztuje utrzymanie jego stanowiska i wszystkich z tym związanych wydatków i uposazeń.

Dla nowej Rady mam jedną propozycję - jeśli wszyscy deklarują, że nie chodzi o politykę, a o miasto i jego mieszkańców, to zrezygnować z tego politycznego stanowiska. A te PÓŁ MILIONA PRZEZNACZYĆ NA EDUKACJĘ!

Obecnie jest tak, że Pan Edward Pietrzyk to reprezentant dawnego SLD i po prostu powiedzmy komunistów i dlatego jest zastępca burmistrza - tak Finster płaci za poparcie tej części radnych, natomiast Pan Zieliński to zapłata za koalicję z PO - za publiczne pieniądze panowie bawią się w politycznej piaskownicy!! Finster kieruje się zasadą "dziel i rządź". Szkoda, ze wyborcy tego nie dostrzegają...

Jak sprawa ilości zastępców burmistrza wygląda w miastach podobnej wielkości w Polsce, w naszym regionie?

Szczecinek - 1 zastępca burmistrza,

Kołobrzeg - 1 wiceprezydent,

Lębork - 1 zastępca burmistrza,

Malbork - 1 zastępca burmistrza,

Wejherowo - 2 wiceprezydentów (ok. 50 tys. mieszkańców),

Starogard Gd. - 2 wiceprezydentów (ponad 50 tys. mieszkańców).

Jeśli weźmiemy pod wzgląd, że inne miasta, gdzie ilość mieszkańców oscyluje wokół 40 tys. mieszkańców nie mają drugiego zastępcy burmistrza. To powstaje pytanie co poza politykierstwem jest w Chojnicach takiego co uzasadniałoby wydawanie ponad pół miliona złotych na utrzymanie posady dla pana kolegi z partii Z, X czy Y?

Niestety ustawodawca nie reguluje ilości wiceburmistrzów w danych gminach. Pozostawia to w rękach samorządowców, którymi jak widać czasami zbytnio pcha chęć posiadania władzy czy może brak oleju w głowie?

Na koniec napiszę to co od lat ciśnie mi się na usta - LUDZIE NIE GŁOSUJCIE NA FINSTERA! Chodniki i drogi, ronda, przychodnie, obwodnice, etc. będzie budował każdy. A kostkę na Rynku tez się odnowi. Może by ktoś wział pod wzgląd to, że średnia zarobków w Chojnicach jest na poziomie ok. 2400 zł brutto (niedługo gorzej jak w Człuchowie), a w Polsce na poziomie 3400 zł. I dla całego województwa ta średnia jest na poziomie 3400 zł brutto. Nie będę pisał szerzej o Trójmieście, gdzie średnia wychodzi ponad 4 tys.

Więc jak, jest dobrze czy jest źle?

14 komentarzy:

  1. Panie Marcinie uściślę. "Dziennik Bałtycki" podał błędny wynik głosowania. III kadencja RM to 32 radnych. SLD-12, AWS-11, BRG-5 i Samorządni-4. Należy sprawdzić w archiwum faktyczny wynik, ponieważ 22-za, 11-przeciw i 2 wstrzymujących daje 35 radnych. Przy okazji ukażę kulisy rozmów koalicyjnych. Faktem jest, że BRG rozdawała karty, ale "Asa" w rękawie mieli Samorządni (rozkład głosów).Dopowiem, że na drugiego wiceburmistrza, przy układzie SLD-BRG-Samorządni, nie zgodzili się Samorządni. Jeżeli miałby być to z Samorządnych. Część Samorządnych nie chciała zaakceptować kandydatury Pana Kazimierza Lemańczyka, ale oficjalnie nie było o tym mowy. III kadencja to jeden wiceburmistrz. Najpierw J. Kowalik, następnie J. Pokrzywnicki. Pozdrawiam.(kocur)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za sprostowanie. Ja się tej rozbierzności doliczyłem. Jednak nie wiedziałem z czego wynikała, a że cytoałem to nie zmieniałem nic. Natomiast z brku źródeł nie miałem innych pomocy. Widać konieczność wydania pracy o historii politycznej Chojnic od 1989 r. do teraźniejszości. Świetny temat. Na pewno w Arcanach zacznę rozmowy o możliwościach napisania takiej pracy. Lista publikacji wydłuża się z kazdym dniem. Ale to się napiszę jak nie za rok, to za dwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Marcinie. Zdałoby się, że gdyby zafunkcjonowała koalicja tylko SLD-BRG to tworzyłaby ją 17 osobowa grupa radnych. Otóż nie było to takie pewne. Pan Kazimierz Lemańczyk i Marian Rogenbuk nie skłaniali się do tej koalicji z SLD. Byłaby słaba. Potrzebni byli Samorządni. I oni w tamtym czasie najlepiej rozegrali te rozmowy. Musi Pan wiedzieć, że były to w Chojnicach pierwsze wybory na listy komitetów wyborczych i nikomu nie wypadało "wychodzić". A wie Pan jaki błąd popełnił AWS? Otóż propozycja Andrzeja Mielke na wiceburmistrza nie leżała nikomu. Z pewnością także Arseniuszowi Finsterowi. Rozmowy w starostwie, z udziałem posła Grzonkowskiego, pomiędzy AWS, BRG i Samorządnymi skończyły się fiaskiem również dlatego, ponieważ Stanisław Kowalik bardzo chciał być przewodniczącym komisji bezpieczeństwa, a Samorządni widzieli na tym stanowisku Ryszarda Słomińskiego (zawodowego strażaka) przy tym rozmowa ze strony wspomnianej osoby dawała dużo do życzenia. Samorządni z tego spotkania wychodzili zniesmaczeni. A koalicja AWS-BRG to tylko 16 radnych. Potrzeba było więcej. (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lepsze słowo zamiast słaba to niepewna koalicja. (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  5. Natomiast jeżeli o "Dzieje Chojnic" dziwi fakt tak słabego opisania okresu III kadencji RM. W szczególności w nawiązaniu do pierwszych wyborów na komitety wyborcze. To jest podwalina "raczkującej" "dużej" polityki w Chojnicach. Cóż, moje subiektywne odczucie, Panu Kazimierzowi Ostrowskiemu niektóre :) nazwiska bardzo trudno przechodzą przez gardło. (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Marcinie, służę swą pomocą i wiedzą o czasach od 1994, jeśli chodzi o Radę Miejską. Wiele ciekawych rzeczy przechowuję także na mojej stronie w dziale Archiwum. Może Pan czerpać stamtąd do woli.

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Marcinie. Od I-III kadencji władzą wykonawczą był Zarząd Miasta na czele którego stał burmistrz wybierany w wyborach pośrednich przez radnych. (Nie pamiętam z ilu osób składał się)Natomiast od IV kadencji wybór burmistrza odbywa się w wyborach bezpośrednich przez mieszkańców. Organem wykonawczym jest burmistrz. Ale tego nie muszę Panu, jako politologowi, tłumaczyć. Nie wiem ile kosztował podatników zarząd. A to w odniesieniu do dwóch wiceburmistrzów. (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Jurku. Pamięta Pan początki III kadencji? Proszę się wypowiedzieć. (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam Panie Jerzy. Z chęcią będę tam zaglądał. Dziękuję za namiar.

    OdpowiedzUsuń
  10. Feralna ustawa o bezpośrednim wyborze, wójtów itd.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się. Powinno być obwarowanie do dwóch kadencji. Dawniej w każdej chwili rada mogła odwołać burmistrza. Samo nie udzielenie absolutorium było jednoznaczne z wnioskiem o odwołanie. Dzisiaj nie udzielenie absolutorium to nic innego jak referendum gminne (w sprawie być albo nie być burmistrza). Czy lepiej... Nie wiem. Kadencyjność zdecydowanie na tak. Dwie kadencje. (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uściślę. "Otóż propozycja Andrzeja Mielke na wiceburmistrza nie leżała nikomu". Oprócz AWS-u. (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  13. http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101112/INNEMIASTA04/511847105

    OdpowiedzUsuń
  14. http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101122/INNEMIASTA04/36911752

    OdpowiedzUsuń