czwartek, 2 grudnia 2010

Zachwyt realisty

Dziś w mediach elektronicznych - chojnice24.pl, przeczytałem, że młodzi wybrali się na rekonesans po młynie przy ulicy Piłsudskiego.

Mam w związku z tym kilka spostrzeżeń:

1. Co z innymi grupami "młodych aktywnych", czy też mogą liczyć na miejsce w młynach?

2. Kto będzie płacił za remont i adaptację pomieszczeń?

3. Kto i na jakich zasadach będzie finansował "Młodych Aktywnych"?

4. Jakie są cele "Młodych Aktywnych"?

5. Jaką wartość dodaną chcą wnieść "Młodzi Aktywni" do życia społecznego w Chojnicach?

6. Czym będą się odróżniali "Młodzi Aktywni" od innych aktywnych grup działających w Chojnicach?

7. Dlaczego "Młodzi Aktywni" zaczynają swoją działalność od kierowania prośby o pomoc do burmistrza Finstera? Z tego co rozumiem są grupą ludzi młodych i aktywnych. Tutaj widzę tylko i wyłącznie postawę roszczeniową.

8. Dlaczego "Młodzi Aktywni" nie działają sami? Już jest Kuffel, jest i Pan Grzegorz Szlanga...Czy do uzyskania niezależności w Chojnicach są potrzbne ciągle te same nazwiska?

9. Czy pomysłodawcy poinformowali ewentualnych sponsorów w tym wypadku - podatników o tym jaki charakter ma działalność Youth Centre? Bo z informacji, które śledziłem tej idei Youth Centre nie przedstawiono w pełni. Chyba, że to ma być jakas hybryda.

Prześlwietliłem działalność kilkudziesięciu Youth Centre. W ich programach znajdują się między innymi: rozdawanie kondomów - dla młodzieży od 13 roku życia i konsultacje , między innymi na temat tego jak kondomy zakładać (http://ec.europa.eu/social/main.jsp?catId=370&langId=pl&featuresId=119&furtherFeatures=yes ) . Akurat to centrum młodziezy jest subsydiowane z Rady Miejskiej Edynburga kwotą ok. 35 tyś euro rocznie. Jak ma to wyglądać w Chojnicach?

Są też inne centra młodzieży. Znalazłem i takie, które zajmują się udzielaniem porad pielęgniarskich, bądź służeniu wolontariatem w opiece nad ludźmi starszymi.

Są też takie, które koncetrują swoją działalność nad przygotowaniem młodych na rynek pracy.

Zwyczajnie jak w życiu, są różne cele i profile postępowania. Mnie po prostu zastanawia co, jaka forma działania, jest w zakresie zainteresowania chojnickiej grupy.

10. ZAPROPONOWAŁEM PANU PAWŁOWI SZCZESIAKOWI mozliwość podjęcia rozmów z właścicielem nieruchomości w centrum Chojnic, który wyraził chęć podjęcia współracy. To byłaby szansa to samoorganizacji i niezalezności. Do prawdziwego działania. Teraz będziecie tylko beneficjentami publicznego worka, a w grafiku będzie mieli wizyty burmistrza zeby mógł sobie u Was zrobić zdjęcia do prasy. Szkoda Waszej pary.

Szkoda, ze Pan Paweł wybrał opcję - pomoc z Urzędu Miejskiego.

11. Jeśli centrum powstanie za publiczne pieniądze i będzie z nich w jakiejkolwiek mierze finansowane będę się domagał konsultowania zakresu działalności i prowadzonych projektów z organizacjami pozarządowymi i pedagogami. Nie wyobrażam sobie, aby za publiczną kasę miano tam prowadzić programy indoktrynacji do odpowiednich postaw - życiowych, obywatelskich według idelogii jakie reprezentują Radek Sawicki czy Bogda Kuffel (niech tez pojawią się Panowie Pawlicki, Mrówczyński, Januszewski itd). Jeśli ma się to dziać za publiczne pieniądze to niestety, ale projekty prowadzone przez "Młodych Aktywnych" będą musiały uwzględniać różnorodność społeczności i wielość poglądów. Jestem pierwszym na liście, który w wypadku powstania Centrum zgłosi projekt zajęć - jako wolontriat. Projekt będzie miał na celu prezentację dorobku polskiej myśli narodowej, dyskursów wobec ujęcia i rozumienia patriotyzmu w Polsce i Świecie według róznych ideologii.

Zupełnie inaczej gdyby Youth Centre w Chojnicach miało powstać dzięki ciężkiej pracy i samoorganizacji młodych bez kasy publicznej - wtedy niech prowadzą działalność społeczną w pełni swobodną i niczym nieskrępowaną.

To moje stanowisko, z góry dziękuję za wyrozumiałość. Żeby nie było nieporozumień. Jestem za każdą rozsądną i samoorganizacyjną formą aktywności, ale przeciw ssaniu z publicznego cycka i przeciw promowaniu Panów Kuffli na pomysłach innych ludzi.

38 komentarzy:

  1. przypomina się powstawanie ZSMP,zmiana nazwy i dalej to samo................

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Marcinie - wpisuję się do działania z młodymi. 15 grudnia 2010 ZAPRASZAM wszystkich zainteresowanych, bardzo mi zależy spotkać się i przekazać całą wiedzę. Po wspomieniach internowanego, proponuję pytania z sali - godz 13,oo Wrzechnica ul. Wysoka 3. Stan wojenny 1981 w Chojnicach - Arcana Historii
    (-) Zbigniew Reszkowski (wpisuję anonimowy bo nie mam konta)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tego co wiem Twoja propozycja porozumienia się z właścicielem nieruchomości w centrum Chojnic dotyczyła ewentualnego zagospodarowania baszty przy Chojniczance. Ten obiekt jest zbyt mały na potrzeby młodych i zbyt zdemolowany. Koncepcja przyszłego Centrum Młodzieży znajduje się na profilu http://www.facebook.com/profile.php?id=1528839268#!/pages/Mlodzi-Aktywni-Chojnice/104340656304391 po lewej stronie. Tam znajdziesz odpowiedzi na większość z zadanych powyżej pytań. Pozdrawiam. Radek

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć. W miejscu o którym mówisz, stoi baszta o której mówisz. Jednak jest projekt, który pozwala na postawienie zupełnie innego obiektu i to jest w planach.

    Dzięki za link na face. Przeczytałem z zaciekawieniem. Interesuję się tym o tyle, że wciąż miałem i po lekturze mam nadal to samo pytanie - ale co ONI będą tam robić? Hasła są OK, ale konkretnego programu Wam brak. I oczywiście wiesz dlaczego się uczepiłem tematu? Bo nie odpowiada mi kwestia finansowania tego obiektu z kasy miasta. Będzie to kolejny podmiot na publicznym utrzymaniu - co potwierdza zarys tego co i jak - z face.

    Nie da się nie zauważyć, że cześci młodych ludzi nie odpowiada siedzenie w domu czy w lokalach. Sam jeszcze niedawno (9 lat temu ;-) byłem nastolatkiem i rzeczywiście nie było miejsca na spotkania z kumplami i jakąkolwiek formę aktywności społecznej z rówieśnikami. Ja uderzyłem w Chojniczankę i Klub Strzelecki. Bez tych dwóch organizcji nie przeżyłbym chyba w Chojnicach w tamtym czasie ;-).

    Wracając do sprawy. Ja mam ciągle obawy i taką niepewność, czy nie lepiej byłoby te pieniądze publiczne wykorzystać na inne formy aktywności? Można dofinansować strzelctwo sportowe, w ogóle stworzyć pod to obiekt, czy zaadoptować. Można dofinansować już istniejące organizacje - UKS8.

    Jeden pomysł podoba mi się bardzo - nadzór i budowanie wspólnych projektów dla Centrum Młodzieży przez federacje organizacji pozarządowych - ale jako ciało przy Centrum Młodzieży. To dawałoby szansę zchowania zróżnicowania społecznego. Uważam, że do całej sprawy powinny też zostać włączone kościoły i związki wyznaniowe. Wszystkie, które zgłoszą chęć. Przecież fajnie by było, gdyby młodzi mogli zgłębiać tajniki wiary, czy historii różnych wierzeń i kościół. Jak myślisz?

    Jeszcze jedno - oprócz baszty o której mowa miałem jeszcze jedną propozycję.

    Poza tym, że niechętnie patrzę na finansowanie publiczne jeszcze jedno rzuca mi się w oczy - jeśl nie powołacie jak najszerszej platformy organizacji pozarządowych, kościołów, związków wyznaniowych etc. To dacie możliwość promocji politycznej określonej grupie osób. Poza tym, sama inicjatywy będzie uchodziła za dzieło "Trybuna Ludu" - jak o sobie już przed wyborami mówił Arseniusz Finster ;-).

    Nie chcę żebyście mnie źle odebrali. Pomysł aktywności jaki by nie był zawsze jest godny poparcia. Ale krytyka nikomu jeszcze nie zaszkodziła ;-) Samoorganizacja jest najważniejsza, a dalej zachowanie różności poglądów i roszerzanie horyzontu, a nie cementowanie poglądów.

    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze jedno. Postarajcie się może o obecność tego pomysłu w mediach i dopracowanie choćby tego szkieletu założeń. Tam brakuje po prostu JASNO OKREŚLONYCH CELÓW działalności - w tym co czytam na facebook'u. Są sformułowania - "ma być", "ma służyć". Proszę wypunktować cele i podać sposoby ich realizacji.

    Dobra propozycja to powołanie związku stowarzyszeń (jeśli juz będzie loku i jasne cele), a potem można zacząć prace. Bez określonej podmiotowości prawnej i tak nic nie zrobicie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tym samym Radku nie znalazłem też odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie, które widnieją wyżej. Z czasem mam nadzieję będzie na nie odpowiadać rozwój sytuacji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Kwestia finansowania jest sprawą otwartą, jeśli to pytanie masz na myśli. Też zastanawiam się jak to się skończy. W najbliższy poniedziałek odbędzie się spotkanie z burmistrzem w młynach, możesz wpaść i dołożyć swoje opinie do dyskusji. Każdy może wpaść. Młyny są w mizernym stanie, wymagają remontu. Ofiarowanie młodym samego obiektu nijak nie rozwiązuje ich potrzeb, a narzuci potrzebę walki z wiatrakami (czyli remont na zasadzie DIY). Więc same młyny to średnio atrakcyjny kąsek. Z pakietem remontowym - już lepiej. Ale nadal pozostanie otwarta kwestia kosztów stałych. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Propozycje zawarte są w Koncepcji Centrum Młodzieży, ale real to insza inszość...

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej,

    Niestety nie ma czasu w poniedziałek. Poza tym, ja tylko krytykuje nie mam zamiaru się pokazywać z młodymi, czy też się w to wcinać.

    Kieruje mną z jendej strony żal, że muszą korzystać z pomocy burmistrza i myśleć o kasie miasta. Z drugiej obawa, przed zbytnią inklinacją do którejkolwiek z ideologii - w projektach, które byłyby tam prowadzone.

    Od Finstera macie tyle wsparcia o ile może się to przełożyć na media i w przyszłości głosy. Nic więcej nic mniej. Według mnie należy postąpić bardzo racjonalnie - najpierw założyć budżet i pod to zbudować program. Nie inaczej. To tak na początek. Jeśli chodzi o młyny to będą to miliony. To jasne.

    Budżet miasta trzeszczy w posadach...Dlatego też myślę, że sprawa rozejdzie się po kościach. Chyba, że przyjmie się nieco inny scenariusz - Centrum Młodzieży w nowym Centrum Kultury - osobne wejścia,pomieszczenia etc.

    W każdym razie życzę powodzenia.
    Proszę też Ciebie, abyś w miarę chęci rozważył moje uwagi. I jeśli widzisz coś w tych argumentach sensownego śmiało możesz się nimi posługiwać.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze z uwagą czytam i rozważam rzeczowe rady. Pewne kwestie, które uwypuklasz są dla mnie jasne (władza lubi być w mediach). Mam też świadomość, że dążenie do obranego celu w sferze publicznej to taka nasza mała polityka i trza liczyć się z konsekwencjami. Co do promieniowania na młodych ideologią - w moim przypadku oczywiście staram się pokazywać im wartości ruchu ekologicznego oraz alternatywy dla państwa. Ale do tego nie jest mi konieczne Centrum Młodzieży, więc nie jest tak, że moja "agitacyjna" działalność skończy się jeśli CM nie ruszy :-) Jeśli zaś ruszy mam nadzieję, że będzie to prawdziwy hyde park i każdy będzie mógł tam promować swoje poglądy, rozwiązanie, wizje. Młodzi nie są głupi więc nie jest tak, że łykają wszystko co im się podsunie. Używają swoich mózgów, potrafią wybierać. Wierzę, że jak pokaże im się różne drogi - wybiorą najlepszą (jeśli nie dla świata, to choć dla nich samych). Centrum Młodzieży to ich bajka i ich projekt, ja go z całego serca wspieram, ale nie chcę młodzieży nic narzucać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szał po prostu ten atykuł. Zawsze lepiej sobie ponarzekać niż coś zrobić.

    A może by tak pomóc młodzieży, a nie tylko rozprawiać nad tym, że wybrana droga jest zła?

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za uznanie. Cieszę się, że się spodobało. Zawsze lepiej skrytykować niż napisać coś sensownego - nieprawda?

    Młodzieży jeśli za takową brać osoby w wieku 18-26 lat nie trzeba pomagać. Im trzeba tylko wskazać możliwości samodzielnego działania. Czego na pewno nie zrobią Panowie Kuffel czy Finster.

    Kwintesencja odpowiedzi na zadane wyżej pytanie jest taka - niech młodzież pomoże sobie sama. Choć to już się nie stanie bo już zostali "złowieni" przez odpowiednie frakcje (nie piszę o wszystkich). Ale o Trybunie Ludowym tak :)

    Wybrana opcja nie jest zła. Jest po prostu daleka od czegoś lepszego, poza tym grozi jej spalenie na panewce z przyczyn polityczno - finansowych. Nawet jeśli się uda, grozi spalenie na panewce z przyczyn zatarcia idei przez praktykę działania w relacji z władzą polityczną.

    Podałem kilka problemów, które zauważyłem. To nie mój pomysł i nie ja jestem od tego aby go rozwijać. SAH ma swoje zadania i swoje problemy, mam gdzie pożytkować energię. Niemniej samej idei kibicuję, zachowując dużą rezerwę i czekając na rozwój wydarzeń. Podoba mi się pomysł nadzoru przez powołanie federacji stowarzyszeń i związków religijnych kościołów. To tyle.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie widzę innej logicznej opcji jak na teraz niż fundusz miejski , ktoś przecież musi utrzymywać chociażby wywóz śmieci.

    myślę że dopóki burmistrz oferuje nam dobre warunki będziemy się ich trzymać , może za cene tego że będzie się nami chwalił na forum publicznym czy też nazywał to jako swój projekt - jednakże jeżeli nie będzie to zbyt wygórowana cena jak na to co nam zaoferuje myślę że możemy się zgodzić na "takie a nie inne " warunki.

    Wszystko przeliczymy , nie damy się złapać na 100zł w ręke a w zamian za to Wywale Swoje nazwisko na ścianie jako "ja wymyśliłem i zrobiłem" jeżeli jednak będziemy musieli coś "dać" żeby "dostać" to myślę że będziemy się w stanie dogadać.

    Prawda jest taka że nie udźwignęlibyśmy jakiegoś dużego projektu sami , środki muszą być stałe i jak na teraz nie widzę innego rozwiązania niż budżet miejski.

    Co do federacji stowarzyszeń i związków religijnych kościołów - bardzo ładna idea ale kto to poprowadzi? ja mam tylko 2 ręce i jedną głowę a czasu mam tyle co by godzinę posiedzieć przed pc..

    Oczywiście To wszystko to jest moje PRYWATNE Zdanie nijak (albo w pewnym stopniu) nawiązujące do wspólnego stanowiska Młodych aktywnych

    Paweł Szczesiak

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam,
    Obawiam się, że swoją postawą zrazi Pan młodych do siebie, stowarzyszenia Arcana Historii i osób przez pana rekomendowanych. W efekcie, jako niestety już nie-młodzież, nie znajdzie Pan zrozumienia dla swoich pomysłów wśród młodych gospodarzy tego miejsca, którzy zapamiętają Pana krytykę, podejrzliwość i przypisanie im złych intencji bez wcześniejszego dogłębnego rozeznania w temacie.
    Mam wrażenie, że spodziewa się Pan zbyt wielu odpowiedzi od młodych, podczas gdy większość spraw jest wciąż otwartych. Każdy może dorzucić swoje trzy grosze, zaangażować się i najzwyczajniej pomóc. Jeśli jednak swoje zaangażowanie ogranicza się do krytyki, choćby i konstruktywnej, a następnie przyjmuje się "dużą rezerwę" i oświadcza że "niech młodzież pomoże sobie sama" to nie ma podstaw aby oczekiwać, że ostateczny kształt Centrum będzie w jakikolwiek sposób odpowiadał Pana oczekiwaniom.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomysł jest świetny, ale czemu musi być finansowany z kasy miasta.
    Uważam, że to młodzi powinni sami się starać i najlepiej własnymi rękami coś stworzyć a nie być na łasce czy nie łasce Finstera

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam Panie Pawle,

    Dziękuję za odwiedziny. Fajnie, że patrzy Pan na to również przez "krytyczne okulary".

    Życzę powodzenia w realizacji założeń. W małych miastach jest ciężko o niezależność. W większych łatwiej o niezależność od samorządu, ale wtedy wpada się w sferę zależności od biznesu.

    Może warto pomyśleć o hybrydzie? Wciągnąć prywatnych przedsiębiorców do sponsorowania niektórych projektów? Myślę, że są marki i firmy skłonne do współpracy z ludźmi młodymi. Wszystko jest kwestią ich finalnego zysku.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Witame Panie Michale,

    Odpowiem w punktach:

    1. Niezależy mi na tym, aby być przez młodych lubianym. Niezależy mi na tym, aby Stowarzyszenie Arcana Historii miało się komukolwiek przymilać. Również nie młodym. Wręcz odwrotnie, wysiłek pedagogiczny postrzega przez kształtowanie ludzi młodych do umiejętności przyjmowania postaw, a nie uległości.
    Poza tym, dziękuję za odwiedziny bo widzę - czytam w jakim dyskursie Pan funkcjonuje. A przyznam byłem ciekaw. Mi Panie Michale zależy na ludziach, którzy cenią idee Stowarzyszenia Arcana Historii i chcą się samoorganizować. Nikogo do SAH nie namawiam i nie wiem skąd te Pana infantylne ostrzeżenia o mojej - naszej niepewnej przyszłości w kontekście sympatii młodych. Dla mnie człowiek jest człowiekiem, czy to stary, młody czy w kwiecie wieku. Właśnie takie szastanie hasłami - "młodzi", "aktywnie", jest typowe dla neoliberalnej postpolityki współczesnej Europy.Każdy człowiek jest wart tyle samo, a co do sympatii wobec SAH to moje stanowisko jest jak wyżej. W nosie mam masowe poparcie i w nosie mam Unię Europejską i jej skradzione wcześniej w formie podaktów pieniądze, które redystrybuuje według idelogii będących na topie. Co nie rozwija społeczności tylko ją zniewala i "kształtuje".

    2.
    Z Panem mógłbym porozmawiać o tym jak to UE pragnie się przypodobać młodym, ale to temat na inną dyskusję.

    3. O jakim rozeznaniu w temacie Pan mówi? Prasę obserwowałem, Wasze akcje również, konto na facebooku prześwietliłem, przeszukałem Internet i odwiedziłem kilkadziesiąt stron o centrach młodzieży. Czego jeszcze dogłębnie nie zbadałem?Być może powstały na temat prace naukowe z zakresu socjologii, pedagogiki i może politologii. Jeśli tak proszę o namiary z chęcią zasięgnę głębszej wiedzy. Bo jestem na przykład ciekawy jak funkcjonowanie youth centre wpływa na jakość życia w sąsiedztwie, jak wyglądają statystyki przestępczości w miejsacach gdzie youth'y powstają i funkcjonują, ale też jak wygląda kwestia edukacji i wpływu na wzrost poziomu kształcenia - jakości spędzania wolnego czasu...pytań jest wiele. Wy Panowie - Pan przede wszystkim, zamiast przedstawić kompleksową pracę analizującą wpływ takich centrów na ludzi młodych to podajecie tylko "gotowca". Surowość szkodzi proszę Pana.

    OdpowiedzUsuń
  17. 4. Panie Michale pracuje Pan w Urzędzie Miasta, więc potrafi Pan czytać. Napisałem wyżej co proponuję, nad czym proponuję się zastanowić, co rozważyć. Wskazałem też niektóre (nieliczne z faktycznych) problemy dotyczące działalności i zakładania takiego centrum. Mi kształt funkcjonowania centrum będzie odpowiadał - jeśli uwzględni się różnorodność kulturową i światopoglądową w prowadzonych - wdrażanych programach. Sam z chęcią w ramach wolontariatu zgłoszę z się zajęciami z zakresu np: polskiej myśli politycznej, ideologii, czy problemu migracji lub zagadnień mniejszości etnicznych i narodowych we współczesnym świecie. Jeśli przyjdzie choć jedna osoba to czas mój będę uważał, za dobrze spożytkowany.

    Zresztą centrum nie musi mi w niczym odpowiadać. Jestem zwyczajnym obywatelem. I to co robię w tej chwili to korzystanie z tej dobroci jaką jest możliwość zajmowania głosu w sprawach publicznych dzięki Internetowi.

    Mam też prawo uprawiać krytykę - przede wszystkim tę niekonstruktywną. Nikomu nie szkodzę. A że nie podoba się to takim osobom jak Pan, to cóż mogę powiedzieć...Sprzeczność jest podstawą rozwoju społecznego, więc dobrze, że wypowiada się Pan krytycznie ;-) Do czego i ja zachowuję prawo.

    Proszę pozdrowić Ojca. Nie przepadam za PO. Ale Pan Karpiak zdobył sobie moją sympatię po tym jak widziałem podczas debat z jaką nienawiścią przemawiali pod Jego adresem Finsterowcy. I po tym jak się w tych wypowiedziach bronił. Pełen szacunek dla postawy.

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. sorry za błędy :) nocną porą...

    OdpowiedzUsuń
  19. Pozwole przeskoczyc i nie odniesc sie do wypowiedzi wyraznie skierowanych do Michala Karpiaka,nie chce zbednie wtracac sie w nie swoja rozmowe... Chce sie odniesc do tej hybrydy spolek otoz ominales Marcinie jedna kwestie-kto sie podejmie pozyskiwania pracodawcow ,prowadzenia tego tematu czy rozliczania miedzy panem a i panem b-podejmiesz sie tego zeby jedna reka wisiec na telefonie druga podpisywac papiery a trzecia jeszcze cos innego...zycze powodzenia i zdrowia psychicznego.a o ile mamy miec jednego pomocnika(VIDE burmistrz) to musimy przeliczyc koszty,chyba lepiej zlotowke doplacic niz latac po wszystkich sklepach i szukac gdzie taniej prawda?,o ile ta zlotowka nie bedzie za duzo to mysle ze ja sie pod tym podpisze...WYZEJ PODPISANY PAWEL SZCZESIAK

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki za pominięcie mojej odpowiedzi do Pana Michała. Do Pana Michała powiem jeszcze jedno - żeby się nie martwił moją popularnością wśród młodzieży, bo ja się tym zagadnieniem nie trapię.

    Panie Pawle. Ja prowadzę krytykę. Staram się wskazać jakąś cześć problemów, których według mnie nie rozważyliście. I proszę nie mylić ról. Ja postawiłem pytania i nie będę sam sobie odpowiadał - to jeden z objawów zdrowia psychicznego. Podjęliście współpracę z konkretnymi osobami, wspólnie znajdziecie jakieś rozwiązania. Nie piszę tego złośliwie. Mój wpis nie ma nikogo krzywdzić, chcę normalności tak jak i Wy. Jak każdy mam prawo zadawać pytania jeśli słyszę o korzystaniu z pieniędzy publicznych.

    Życzę powodzenia i zachęcam do działania.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Kluczowym dla mojej wypowiedzi było też to, że jak napisałem wcześniej leży mi na sercu ukazywanie wieloaspektowości i zróżnicowania światopoglądu społecznego, a nie cementowania jednej ideologii za kasę z kieszeni wszystkich.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. jeżeli nie rozważyliśmy to nie zrobiliśmy tego JESZCZE lub też poprostu nie zrobiliśmy tego w całości skupiając się na współpracy partnerskiej z burmistrzem, lecz mamy swój umysł i swój rozum , jeżeli nie przypasuje nam opcja " z miastem " to przemyślimy inne możliowości sposobów działań .

    Pozdrawiam Szczesiak Paweł

    OdpowiedzUsuń
  23. Życzę, by Centrum Młodzieży "wypaliło" tak jak "Galeria Muzeum Janusza Trzebiatowskiego" :)) Tylko czy będą chętni by je odwiedzać?...

    Młodość jest piękna, ale zarazem naiwna.(kocur)

    OdpowiedzUsuń
  24. Co do udziału w projekcie kościołów i związków wyznaniowych... Kto najwięcej czerpie ze wspólnej kasy (tej wielkiej i małej) to widzimy dobrze. Chyba przyzna mi Pan rację?
    Na marginesie. Proszę zapytać w UM z jakich pieniędzy był finansowany (lub współfinansowany) "Dom samotnej matki" (już go nie ma) i z jakich jest finansowana świetlica przy ul. Ogrodowej? (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  25. "Solidarni"

    Na obaleniu komuny
    zyskał KC PZPR i kler
    wmawiając robotnikom
    że wszystko jest OK.

    (J.S.) (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  26. Pozwoli Pan, że nie odniosę się do wszystkich punktów Pana wypowiedzi, tylko pozwolę sobie na generalne uwagi - podchodzi Pan do sprawy bardzo ideologicznie, obawiając się też że efekt końcowy będzie miał jakiś ideologiczny profil. Tymczasem w samej grupie Młodych Aktywnych, z tego co zdążyłem zauważyć, są osoby ogólnie mówiąc różne. Wydaje mi się też, że w Centrum mało jest miejsca na ideologie/religie etc. Tu bardziej chodzi o miejsce gdzie samodzielnie można kształcić swoje umiejętności, rozwijać zainteresowania. Oczywiście tu pojawia nam się pytanie co jest już ideologią a co nią jeszcze nie jest. Czy zachęcanie do idei wolontariatu jest OK czy już nie? Czy dać dostęp do Centrum organizacjom politycznym (np jakimś Młodym Demokratom czy innej młodzieżówce)? To ważne pytania, ale odpowiedź na nie raczej powinna być wynikiem praktyki działalności Centrum, a nie ograniczeń narzuconych a priori. Tak nawiasem to też powoduje że Centrum ma być bytem diametralnie różnym od takiej Galerii Muzeum Janusza Trzebiatowskiego, gdzie od początku mamy jasno określony jej profil.

    Nie wydaje mi się aby to czy środki na powstanie/działalność Centrum zostaną wygospodarowane w ramach mechanizmu redystrybucji czy bezpośrednio od sponsorów (bo chyba trudno oczekiwać, żeby młodzież po prostu za wszystko zapłaciła z kieszonkowego) było problemem najistotniejszym. Młodzi zdiagnozowali problem, wskazali taką potrzebę, a teraz są na etapie wyznaczania celów i zadań. Jak wskazał Paweł "miasto" to "opcja". Dodałbym, że w ramach tej opcji jest jeszcze mnóstwo wariantów. A do tego opcję "miasto" można, a wręcz należałoby, łączyć z prywatnym mecenatem i własną aktywnością (wolontariatem czy dorzuceniem paru groszy z własnej kieszeni w razie potrzeby). Inaczej również ja nie wróżyłbym pomysłowi powodzenia.

    Jeszcze tylko dwa wyjaśnienia - mój zarzut o braku rozeznania w temacie dotyczy kilku pytań, które Pan zadał, a na które odpowiedź jest w opublikowanym już wcześniej dokumencie. Widocznie nie dotarł Pan do niego ani tez nie zadał Pan tych pytań członkom grupy. Słowa o możliwości zniechęcenia do siebie i SAH częściowo podtrzymuję, ale widzę że dyskusja na szczęście zmierza w innym kierunku. Zaniepokoił mnie po prostu rozdźwięk pomiędzy dystansem jaki pan zachowuje wobec pomysłu a chęcią zaangażowania się gdy produkt będzie już gotowy.
    Dyskurs na temat youth centres zostawiam akademikom. Dla mnie i myślę, że również dla kilku członków grupy, ważniejsze było bezpośrednie poznanie działalności takich centrów w Niemczech (Emsdetten) i Holandii (Hengelo).

    OdpowiedzUsuń
  27. Zgadzam się z tezą, że na obaleniu komuny - tym systemowym obaleniu zyskał kler i Ci którzy byli u władzy. Ale zwykły obywatel też zyskał wolność i w jakiejś mierze większe możliwości. Z pewnością nie takie jakie mógłby mieć, ale jednak lepiej, że komuna upadła, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  28. Zmieniamy temat, ale... gruba kreska Mazowieckiego była błędem. Dlatego dziś w strukturach wszelakich nadal mamy ludzi z dawnego układu, czyli "komunistów". SB rządzi...

    OdpowiedzUsuń
  29. Panie Michale, szkoda, że Pan uważa iż Centra Młodzieży nie są miejscem na ideologie i religie. Bo to generalnie są ideologie i one władają naszą rzeczywistością i postrzeganiem świata. Jeśli pominiecie to zagadnienie to będzie znaczyło, że uniknęliście ideologicznego podejścia, albo ideologii w ogóle.

    Martwi mnie Pana lekceważące podejście do praktycznego wymiaru prac jak Pan pisze - akademików. Kluczowym przed podjęciem prac nad Centrum powinno być dla Pana rozpoznanie zarysowanych przeze mnie problemów społecznych, które mogą się pojawiać w otoczeniu Centrum. Przecież ludzie młodzi i nie tylko, będą tam spędzać czas, będzie to jakiś model formacji. Nie rozumiem dlaczego dziś kiedy chce się zbudować fabrykę koło lasu, to bada się i rozważa jej przyszły wpływ na ekosystem. Jeśli w społeczności powstaje jakieś nowe zinstytucjonalizowane przedsięwzięcie to pomija się rozważenie kwestii wpływu tej instytucji na społeczność. Przecież ma Pan znajomych zapewne w Polsce i poza jej granicami, którzy mogliby Panu wskazać chociaż kilka tytułów praca badawczych,które wskażą Panu korzyści i zagrożenia funkcjonowania Centrum. Zajął się Pan tym? Czy chce Pan to pozostawić akademikom i postępować w sposób który pozwoli na nieuświadomione funkcjonowanie yt?
    Rzeczywiście przywołany przez Pana przykład Galerii Jutrzenki - to antyprzykład tego jak powinno się inwestować pieniądze publiczne. Poza tym sama kwestia użyteczności tego miejsa dla mieszkańców jest pod znakiem zapytania. To byłaby jednak dyskusja nad rolą artysty i jego dzieła wobec społeczeństwa. Może po prostu nie umiemy, bądź zdajemy sobie sprawę z tego, że nie stać nas na wysoką kulturę?

    Nie chcę się angażować w yt. Chcę tylko mieć możliwość prezentacji sposobów postrzegania świata przez różne kultury. Czyli patrzę na to jako na miejsce być może wolontariatu. Starałem się wskazać, to co według mnie stanowi zagrożenia.

    Czekam na prezentację CELÓW yt w Chojnicach.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Cześć Radku. SB rządzi to prawda. Obalenie rządu Olszewskiego właściwie, a nie gruba kreska Mazowieckiego to przegranie przez Polaków prawdziwej wolności. Tak naprawdę nie wiemy nic o tym, co działo się PRL. Nie wiemy nic o Wałęsie, Komorwoskim, Kaczyńskich. To co nam podaje prasa i media, to w większości same sprzeczności, które powodują prawdziwy zamęt w społeczeństwie. Wiadmo według mnie jedno, wielu jest takich którzy prywatyzując za grosze to co państwowe stało się posiadaczami publicznej właśności, za którą to obywatele nie dostali rynkowej ceny. Przejęcie poprzez kradzież, ta metoda działą do dziś.

    Wolę tego tematu nie poruszać dalej pod tym postem, dlatego o SB proszę mnie nie pytać :)) Jak się rozkręcę o SB i PRL- u to nic nie zdziałam i przegram piękną sobotę ;-).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Mam wrażenie, że Centrum Młodzieży to w perspektywie czasowej będzie nic innego jak Dom Kultury, Pałac Młodzieży czy Wiejska Świetlica (mniejsza o nazwę). Efekt końcowy będzie właśnie taki. Dyrektorem zostanie ktoś tam (oby to była osoba otwarta na młodzież i jej pomysły). Możliwe, że i tak powinno być, aby stworzyć młodym ludziom miejsce rozwoju z prawdziwego zdarzenia. W innym razie zgubi ich "administrowanie". "Esy, kaeresy, pity i city", a kieszonkowe zeżre utrzymanie księgowej.(zabraknie na przysłowiową herbatkę i ciastka w klubie).
    Nieformalna grupa (tak mi się wydaje, nie sprawdzałem) nie będzie mogła korzystać z grantów. A poprzez sformalizowane centrum dlaczego część pieniędzy ze wspólnego "tortu" nie miałaby trafić i do nich?
    Skłaniałbym się raczej do oceny jakości usług proponowanych przez obecnie funkcjonujące instytucje. Może potrzebują "nowej krwi"? Nowego lokum?
    Mam wrażenie, że Młodzi Aktywni potrzebują raczej "przysłowiowego kąta", aby się spotkać. A występują do lokalnej władzy, bo ta ma za zadanie (ustawowe) zaspokajać potrzeby mieszkańców.
    Nie można powiedzieć, że młodzi tylko chcą korzystać ze wspólnego gara. Widuję dzieci i młodzież podczas wielu akcji "za dziękuję". Często jest to "zryw młodzieńczy", "słomiany zapał" który z czasem wygasa. Ale przysłużył się wspólnemu dobru.
    Co innego mnie dręczy. Bo to, że Centrum Młodzieży (do celowo) stanie się instytucją samorządową to nie mam złudzeń. Chciałbym, aby zarządzane było przez osoby, które Wam młodym pozwolą rozwinąć skrzydła. Żeby nie były to osoby z partyjnego nadania. Życzę, obyście nie sparzyli się na dorosłych, którzy Wasze pomysły przekierują do zaspokojenia swoich potrzeb. (kocur)

    OdpowiedzUsuń
  32. Chciałem od jakiegoś czasu się wypowiedzieć, niestety nie znalazłem czasu.

    Sprawa jest niezwykle prosta. Wystarczy zdemaskować "bunt" i dążenie do "niezależności" jako przejaw podległości władzy. Należy wiedzieć, że podległość przejawia się również w markowaniu dążeń emancypacyjnych. Jest to najbardziej wredny i zawoalowany przejaw spolegliwości. W ten sposób niby mamy młodych i niezależnych. W rzeczywistości ich dążenia ujawniają jednak głębokie zakorzenienie w systemie, który warunkuje ich działania.

    Obserwowana przez nas aktywność stanie się niczym innym jak tylko "czasem zasługiwania" na wejście do kanału rekrutacyjnego do lokalnej polityki.

    Jestem w stanie założyć się, że przedstawiciel młodych pasywnie aktywnych będzie kandydatem w najbliższych wyborach samorządowych. Proszę zgadnąć z ramienia jakiego komitetu? :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Oj, spiskowcy z Was towarzyszu Michale ;-) Przeceniacie młodych w ich konspiracyjnej doskonałości i w wyrachowaniu. Pożyjemy, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja będę startował na prezydenta :D .

    Paweł Szczesiak

    OdpowiedzUsuń
  35. heh otóż nie :) cała magia tego procesu tkwi w nieuświadomionym udziale w owych mechanizmach.

    Na prezydenta? Bardzo dobrze :) to znaczy, że przynajmniej 90 km od Chojnic.

    OdpowiedzUsuń
  36. Myślałem o prezydencie kraju ... oczywiście żartuje.
    Co do tej nieświadomości to może tym razem okaże ona się "błogą" nieświadomością ? niewiedza podobnie jak cukier- krzepi :)

    Paweł Szczesiak

    OdpowiedzUsuń
  37. Może i jednak masz rację Michale - aktywność mała może zamienić się w aktywność dużą; jeśli jednak zaangażowanie teraźniejsze młodych (w kontekście CM) nie jest świadomym krokiem (pierwszym?) do politycznego układu to wg mnie ok, procesu się nie zatrzyma - jak rzeki... :-)

    OdpowiedzUsuń