piątek, 15 kwietnia 2011

Mam kolegę ateistę to znaczy, ze mogę kraść dla Kościoła!?!

Było sobie niewielkie miasteczko, w którym szeryf pewnego dnia powiedział tak: Ponieważ wiedzie nam się przednio i potrzebujemy promocji nas samych wśród nas samych, to zadecydowałem o wydaniu tysięcy złotych z naszej osadowej kasy, na zapomogę dla lokalnego Kościoła katolickiego, bo Kościół ten to świetna promocja samorządu. Jak wiemy, i jak moja 15 letnia córka wie, Kościół to instytucja samorządowa, i wie o tym papież, dlatego samorząd promować będziemy poprzez drogę krzyżową - samorząd kościelny oczywiście, bo samorządowość to wartość istnie dla nas transcendentalna i nieosiągalna, ale do niej też dążymy. W tym duchu opowieść zakończono.

6 komentarzy:

  1. Co to za miasteczko? Co to za szeryf? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A to tylko taka opowiastka...Fikcja publicystyczna.

    OdpowiedzUsuń
  3. zaś jeden z mieszkańców poczuł się wielce urażony faktem iż za jego pieniądze robi się coś takiego-szczególnie że sam nie wierzy.
    Czyżby kościół sam nie miał kasy? czyżby był jakiś problem?

    A może chodzi o zabezpieczenie pochodu? chociaż z drugiej strony przecież to durnota - buk powinien pomóc i ochronić...

    Franek

    OdpowiedzUsuń
  4. i co pan zrobisz, jak nic pan nie zrobisz...? forma zbliża cię do "trzech faz prawdy". czekam na imiona znaczące, w gogolowskiej tradycji. cóż będzie, gdy rewizor przybędzie?! policzymy martwe dusze...?!
    g.

    OdpowiedzUsuń
  5. wiara przedmowców każe mi nie odezwą posługiw-slużenie narodowi naszemu ,tak piękne bezkompromisowe poszukiwania piekna i prawdy kwiaty oklaski dla nich artykul w gazecie polskiej inteligencja chojnicka góra! brawo panowie brawo a za rogiem opluwanie mniej bezkompromisowe mniej szlachetne ,ale za to jeszcze bardziej szczere włoch chyli czoła czekam kiedy wy kwiat inteligencji dojdziecie do władzy i zrobicie porzadek

    OdpowiedzUsuń
  6. Italiano? Se si tratta di un insulto?
    g.

    OdpowiedzUsuń