wtorek, 7 lutego 2012

Hep, hep, hep! Rydzkowski nach Madagaskar!

Z żalem zawiadamiam, że odkryłem część ohydnej nacjonalistyczno - szowinistycznej, ksenofobicznej historii naszego miasta w postawie i myśli (może i działalności) Juliana Rydzkowskiego.

W wydanej ostatnio książce pod tytułem Pro memoria. Julian Rydzkowski (1891 - 1978), znajduje się przedruk własnoręcznej notatki Juliana Rydzkowskiego. Jak wynika ze skanu zamieszczonego w książce na stronie 151 Julian Rydzkowski wielkim antysemitą był. Tylko dziwi, że dziś podaje się tę osobę bezkrytycznie za wzór postaw - regionalnych, obywatelskich itd. Generalnie Rydzkowski stał się taką "świętą krową" lokalnego podwórka. Niestety był poza swymi pasjami po prostu ksenofobem, co nie przeszkodziło autorom książki w ukazaniu dzieła Jego życia w formie książki wydanej de facto ze środków publicznych pochądzących z podatków, które to utrzymują takie instytucje jak Instytut Kaszubski, który wydawnictwo Pro Memoria prowadzi. Dziwne to, bo redaktorem jest prof. Borzyszkowski, który to nie zauważa tego mankamentu u Rydzkowskiego? Może niepotrzebnie mnie to dziwi, w końcu Borzyszkowski to jeden z tych historyków, którzy do dziś dnia prawdopodobnie utrzymują, że żołnierze Armii Krajowej to byli "leśni bandyci" (w tej sprawie polecam książki dotyczące historii Brus wydane 1986 r.).

Wrócmy jednak do zapatrywań szacownego Juliana Rydzkowskiego. Oto, poniżej skan z książki z odręcznym pismem Juliana R.

Źródło: Pro memoria. Julian Rydzkowski (1891-1978), Gdańsk - Chojnice - Wejherowo 2011, s. 151.


Tak oto, podawany za wzór Julian Rydzkowski został podsumowany przez równie wspaniałego malarza Trzebiatowskiego: Mamy wspaniałą postać, która może inspirować nas do działania – zauważył Trzebiatowski [źródło cytatu: http://chojnice24.pl/artykul/11658/wspominali-rydzkowskiego/ ]. Spotkanie na którym padły te słowa było promowane oczywiście przez chojnicką "śmietanę umysłową" w osobach: Bogdana Kuffla, Pawła Boczka, Arseniusza Finstera czy też dostojnego czerwonego redaktora Kazimierza Ostrowskiego. Oczywiście Rydzkowski podany w superlatywach. Pozostaje żyć w przekoaniu, że ta wataha ignorantów chojnickich jak zwykle nic nie przeczytała, z niczym się nie zapoznała, ale stało się dla nich niedobrze. Chwalą osobę, która będąc uznaną za iluminatora chojnickiej kultury i historii jednocześnie była lustrzanym odbiciem najgorszych drzemiących w społeczeństwie demonów. Dlaczego o tym nie powiedziano? Dlaczego nie chce się zauważać trudnych kontekstów społecznych? Liczę na tę znaną już ignorancję, a w przypadku prof. Borzyszkowskiego jedynie na celowe i proideologiczne działanie. Oczywiście promocja książki o Rydzkowskim to nie to samo spotkanie, gdzie byli Kuffel i Boczek, to spotkanie było jakby konkurencyjne...

Wróćmy jednak do słów Rydzkowskiego zapisanych na kartach historii (jak napisano w książce Rok 1984, "co nie zostało spisane to nie istnieje"). Ponieważ skan jest niewyraźny, to przytaczam słowo w słowo poniżej treść:

"O żydach słów kilka

Źydzi należą do rasy semickiej, są zatem tylko przybyszami na naszej ziemi. Przez liczne a ujemne cechy ich charakteru dali się nam w znaki i stali się uciążliwymi a nawet dokuczliwymi gośćmi - gośćmi, albowiem nigdy Polskę za swą ojczyznę nie uznali.
Przysłowa nasze szczególnie krytycznie odnoszą się do żydów.
"Dlatego żyd bogaty, że żyje z cudzej biedy i straty", mówi jedno przysłowie, "Żydek nasz: żeby go piorun trzasł" życzy drugie.
Przysłowia zaś są wykwitem doświadczenia ludu, nie podlegają obcym wymysłom, podlegają zatem prawdzie dla nas niestety przykrej.
To też obecnie współczujemy coprawda żydom jako ludziom, niemniej jednak zadowoleni jesteśmy z ich przymusowej emigracji".

Czy ktoś z czytających ma problem ze zrozumieniem tekstu? Świętej pamięci Julian Rydzkowski leży od 1978 roku w Alei Zasłużonych na chojnickim Cmentarzu Komunalnym. Jest też patronem jednej ze szkół w Chojnicach. Stawia się go za wzór. Może i nie było lepszych postaci, ale może to władza nie pozwalała ich dostrzegać? Należy umieć krytycznie spoglądać na rzeczywistość, a nie topić nawzajem rozumy w bezkrytycznej paplaninie. Okres w jakim te słowa napisał Rydzkowski jest tym boleśniejszy im bardziej sobie uświadomimy co się wtedy działo w Europie. Cytowane słowa, Rydzkowski napisał w 1942 roku!!! Czyli dokładnie wtedy kiedy było już po niemieckiej konferencji w Wansee (styczeń 1942), kiedy to naziści postanowili o Ostatecznym Rozwiązaniu Kwestii Żydowskiej. W wyniku takiej polityki nazistowskiej zginęły miliony istnień ludzkich, a Julian Rydzkowski był...zadowolony z ich przymusowej emigracji...Zresztą słowo "Żyd" musiało być dla niego czymś okropnym, parszywm wręcz skoro pisał je przez mała literę, co było niezgodne z zasadami pisowni, którą zdaje się jako tako znał.

Wiele w Chojnicach należy zdziałać w zakresie kultury, przede wszystkim brakuje głębszej refleksji nad jakością dzieł jakie się ukazują, nad ich broszurową, bez(właśnie)refleksyjną treścią. To, że ukazują się takie dzieła w swej bezkrytycznej formie za pieniądze publiczne jest jednocześnie równoznaczne z ich sprzeniewierzaniem (pieniędzy) i jest to postawa niegodna naukowców, a pasjonatów tym bardziej.

Smutny dziś dzień, kolejny "autorytet" chojnicki legł w gruzach za sprawą kilku zdań i dogłębnych przemyśleń nad kondycją intelektualną chojnickiej "śmietanki"...

Na pewno Rydzkowski wiele zrobił...ale czy powinien stawać się chojnickim autorytetem i człowiekiem na piedestale, skoro pośrednio chwalił Holocaust? Pytanie pozostawiam pod rozwagę...Szczególnie tym, którzy hołubią Sowietów...

16 komentarzy:

  1. Jestem zbulwersowana tym, że z moich podatków ukazała się tego typu publikacja. Tym, że na jej promocji pojawił się burmistrz mojego miasta. Mam gorącą nadzieję, że publicznie odniesie się do tego krytycznie, do czego (świadoma, że bloga tego przegląda) nawołuję...
    Eugenia Majewska

    OdpowiedzUsuń
  2. Btw. Żydzi wolą termin szoah... Nie chcą być nazywani ofiarą całopalną, wybrali - myślę trafniejszy - termin "zagłada"
    Eugenia Majewska

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znałem tej strony Rydzkowskiego. Ale nie jestem zaskoczony zbyt mocno, wystarczy poczytać prasę przedwojenną, w tym wydawaną przez ... św. Maksymiliana Kolbego, to tekst Rydzkowskiego jest łagodny, jak baranek. "Mały Dziennik", czy "Rycerz Niepokalnej", gdzie Kolbe pisał z małej litery "żydki", albo "obrzezani" o Żydach. Więcej na http://odkrywcy.pl/kat,122994,title,Swiety-Maksymilian-Kolbe-bohater-i-antysemita,wid,14180068,wiadomosc.html . Wujek Google może podać jeszcez więcej linków.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem zbulwersowana tym, że z moich podatków ukazała się tego typu publikacja. Tym, że na jej promocji pojawił się burmistrz mojego miasta. Mam gorącą nadzieję, że publicznie odniesie się do tego krytycznie, do czego (świadoma, że bloga tego przegląda) nawołuję...
    Eugenia Majewska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potępić Romana Dmowskiego i innych Endeków!

      Usuń
  5. W takim razie proszę i apeluję do dyrekcji Zaborskiego PK o zmianę nazwy Szlaku Kaszubskiego między Męcikałem a PN Bory Tucholskie. Obrzydliwie będę czuł się jadąc rowerem po szlaku im. Juliana Rydzkowskiego. Leszek K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co zmieniać nazwę? Niech Pan zmieni trasę rowerowych wycieczek, tak prościej,taniej no i mniej obrzydliwie. Wcześniej radzę sprawdzić czyje imię nosi alternatywna trasa, bo może to kolejny antysemita. Ostatecznie proponuję rowerek stacjonarny. Rafał Olbromski

      Usuń
    2. Szanowny Panie! Po cóż zmieniać nazwę? Wystarczy jak Pan zmieni trasę rowerowych wycieczek, prościej, taniej i mniej obrzydliwie. Radzę tylko sprawdzić nazwę alternatywnej trasy, bo może się okazać, że to kolejny antysemita. Ostatecznie zostaje Panu rower stacjonarny. Pozdrawiam Rafał Olbromski

      Usuń
    3. Niby czemu taniej Panie Rafale? Rower bardziej zużywa się na tej trasie? A na innym szlaku jak pojadę wyjdzie mi jeszcze taniej? Albo co innego? Nie rozumiem. Proszę wytłumacz mi. Dziękuje za porady. Jazda na rowerze jest dla mnie najlepszą formą obcowania z przyrodą i na rower stacjonarny nie przerzucę się bo nie da mi możliwości kontaktu z przyrodą poruszając się w ruchu do przodu. Trasy to sam będę sobie ustalał. W naszych okolicach są piękne perełki przyrodnicze (PN BT i Zab. PK). Moim zdaniem nazwy szlaków przyrodniczych i tych podobnych powinny być wolne od nazwisk nawet od jakichkolwiek wielce zasłużonych ludzi. Przyroda powinna być neutralnym miejscem. Bardzo podobami mi się nazwa w PN Bory Tuch. szlak Strugi Siedmiu Jezior. Właśnie jak dla mnie ta nazwa jest najbardziej odpowiednim nazewnictwem. A tak na marginesie. Znasz jakieś jeziora w Polsce które mają nazwy zaczerpnięte od znanych postaci. Bo ja nie. Dla mnie antysemityzm pozostanie obrzydliwą ideologią i nie mam zamiaru tego tolerować. Poczytaj sobie XX lecie międzywojenne i przekonasz się czym skończyło się tolerowanie antysemityzmu. Dobranoc. Serdecznie pozdrawiam. Leszek K.

      Usuń
    4. Cóż,chyba Pana przeceniłem. Spieszę z wyjaśnieniem. Zmiana nazwy szlaku wiąże się pewnie z jakimiś kosztami, większymi lub mniejszymi. Zawsze to jednak publiczne pieniądze, ergo taniej wyjdzie jak Pan zmieni trasę.
      Oczywiście, że trasę wybierze Pan sam! Ja tylko obawiałem się,że "poruszając się w ruchu do przodu" szlakiem noszącym imię antysemity poczuje się Pan tak "obrzydliwie" i jeszcze pobłądzi.
      Pana pytanie dotyczące nazw jezior mnie przerasta, zresztą Pan i tak zna odpowiedź.
      Z lektur dotyczących dwudziestolecia co Pan poleci nieukowi? To ostatni mój wpis, gdyż zbaczamy z tematu. Pozdrawiam.

      Rafał Olbromski

      Usuń
  6. To jest chore co Pan wypisuje, wstyd dla uczeleni............

    OdpowiedzUsuń
  7. tak czytam i myślę se. Lepiej być antysemitą w czasach gdzie to był standard niestety niż pełnym nienawiści jakimś przypadkowym palantem. Pozdrawiam polonistkę mojej byłeł szkoły której nie podejrzewałem o sympatyzowanie z czymś takim.
    Z pani profesor podatków ukazała się publikacja... lepiej promować ociekające krwią plakaty. To jest żal.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szanowna Pani Eugenio!

    W związku z Pani oburzeniem, wywołanym ukazaniem się publikacji poświęconej domniemanemu antysemicie Julianowi R., mam do Pani pytanie. Taki mały quiz, nazwijmy go "1 z 10" (antysemitów). Niestety, nic nie można wygrać. Pytanie brzmi:
    Jan K., którego pomnik znajdował się do 2005 roku na terenie jednej z chojnickich szkół, podejrzewany był o:
    a) kradzież jabłek z sadu proboszcza,
    b)ściąganie podczas klasówki,
    c)podrobienie podpisu ojca w dzienniczku,
    d) tzw. "szmalcownictwo", czyli szantażowanie lub wydawanie (odpłatnie) władzom okupacyjnym osób pochodzenia żydowskiego.

    Pytam, nie osądzam.

    Pozdrawiam

    Rafał Olbromski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Rafale,
      obracam się w różnych środowiskach,otacza mnie wiele osób mających różne od moich poglądy, nie wydają one jednak pieniędzy podatników na krzewienie swoich idei. W miejscu do którego zmierza Pana aluzja nie kryję się ze swoimi przekonaniami, są tam one akceptowane, choć niewątpliwie nie są mainstreamowe. Nie chowam ich do kieszeni ani wobec przełożonych, ani wobec - powiedzmy - podwładnych, ani wobec burmistrza.
      Odzdrawiam.
      Eugenia Majewska

      Usuń
  9. W oryginale widnieje "wpływom", a nie bez sensu -"wymysłom" bo tak by nie mówił, jak go znałem Pan Julian.
    Jak sądzę, ta notatka nie była przeznaczona do publikacji, a jej treść [charakterystyka Żydów] była w ogólnopolskim obiegu, nie tylko w satyrycznych mediach. Trzeba było znać u autora specyficzne poczucie humoru, najczęściej na poważnie, znał i cytował wiele przysłów, niektóre rubaszne, jak tyt. ...nasz i trzasł. Pamiętam Jego przysłowia o miejscowości Kwieki, tamtejszym rynku wybrukowanym szyszkami, czy o psach szczekających d....i.
    Nie demonizowałbym tej notki i na tej podstawie osądzał tego człowieka, który nie był wcale pupilem chojnickich władz, a całe3 życie poświęcił temu regionowi, sam rezygnując z życia prywatnego, nie dorabiając się niczego. Jego pomnik leży nie w Alei Zasłużonych a w Bramie Człuchowskiej.
    Trzeba być daltonistą, żeby Red. Kazimierza Ostrowskiego nazwać czerwonym.

    OdpowiedzUsuń