czwartek, 4 lutego 2016

Siostra była Polką

Brutalnie zamordowana przez Sowietów w lutym 1945 r. podczas tzw. "wyzwalania" siostra zakonna Adelgund Kunegunda Tumińska urodzona w 1894 r. w Kwiekach była Polką, córką Bronisława i Janiny z domu Ostrowskiej. Pochodziła z rodziny o polskich tradycjach patriotycznych. Jej ojciec Bronisław, który był nauczycielem w jednoklasowej szkole w Kwiekach, za swoją polska postawę został przez Prusaków przeniesiony do Małego Gliśna k. Brus.

Kunigunda wychowywała się w Małym Gliśnie, gdzie pomagała w pracach gospodarskich. Następnie uczęszczała do Szkoły Gospodarstwa Domowego w Chojnicach u Sióstr Franciszkanek. Do tego zakonu wstąpiła w 1919 r. Jej imię zakonne to Maria Adelgund.Pracowała w klasztornej szwalni. W Chojnicach, jako siostra zakonna przebywała w latach 1924-1934, gdzie była instruktorką w Szkole Gospodarstwa Domowego, a potem także, jako przedszkolanka w Ochronce Zakładu Św. Boromeusza. Od 1927 r. prowadziła ochronę miejską. W Poznaniu w 1926 r. przeszła kurs dla wychowawców zakładów opiekuńczych. W latach 1929-1930 uczęszczała do Szkoły Handlowej w Chojnicach. W 1932 r. ukończyła kurs pielęgniarski. Zakładała i prowadziła podmiejskie przedszkola, między innymi w Lipnicy. Od 1932 do 1934 r. była wychowawczynią w pensjonacie w Chojnicach. W 1933 r. walczyła z epidemię tyfusu, która wybuchła w Brzeźnie. Od 1934 r. była przełożoną wspólnoty zakonnej w Więcborku. Od 1937 do 1939 r. troszczyła się o siostry zakonne, uczące się i studiujące w Poznaniu. Wojna zastała ją we wspólnocie w Zamku Bierzgłowskim, skąd uciekali przed Niemcami do broniącej się Warszawy, gdzie była podczas niemieckiego oblężenia we wrześniu 1939 r., które przeżyła. Stamtąd wrócił przez wielkopolskę do Chojnic. 

W czasie okupacji niemieckiej pracowała w chojnickim szpitalu w rentgenie. Jej szwagier Jerzy Waliński walczył w Armii Andersa na Zachodzie. Jej siostra Helena przez całą wojnę ukrywała się przed Niemcami. Od 1941 do 1944 r. pełniła funkcję przełożonej w klasztorze w Zamartem,gdzie przez całą wojnę rezydowali SS-mani. W klasztorze Niemcy urządzili w tym czasie obóz dla niemieckich uchodźców - kobiet z Ukrainy. Kiedy po kradzieży ostatniego konia, jaki pozostał we wspólnocie przez Niemców, pojechała w tej sprawie do Alberta Forstera do Gdańska, konia po interwencji zwrócono. W 1944 r. przeniesiono siostrę Marię Adelgund do Chojnic. Pracowała ponownie w chojnickim szpitalu. W czasie wejścia do budynków zakonnych w Chojnicach, Sowieci zmusili siostrę Marię Adelgund do prowadzenia wizyty sowieckiej po klasztorze. Wtedy po raz pierwszy s. Adelgund została zaatakowana przez sowieckiego żołnierza kolbą karabinu. Po tym incydencie siostry schroniły się w piwnicy budynku. 15 lutego o godz. 9.00 do piwnic wtargnęli Rosjanie, którzy w wyniku poszukiwania "kobiet do gwałtku" zabili s. Adelugund. 

 Niestety w Chojnicach chodzi fama, że siostra Adelgund była Niemką - co miałoby usprawiedliwiać jej śmierć z rąk Rosjan, albo też, że była oddana niemieckiemu okupantowi. Nieprawda, pracowała w Kościele rzymskokatolickim i swym zakonie, ale pozostała polską patriotką. Rosjanie zabili Polkę - Adelgund Kunigundę Tumińską z Kwiekach w powiecie chojnickim. 

Informacje na podstawie książki: s. Fabiola Szreder, Świadek miłości. Siostra Adelgund Kunegunda Tumińska, Chojnice 2015. 

1 komentarz:

  1. https://www.arte.tv/pl/videos/089067-000-A/jak-zolnierze-zamienili-sie-w-zbrodniarzy-wojennych/?xtor=CS1-98&kwp_0=1364382&kwp_4=4234592&kwp_1=1770525&fbclid=IwAR1ZW7HvaCKJYDjeK5tS5ezIowEYsiJCHFg0rkIuIGShhHFBSnbv_mnc6yQ

    OdpowiedzUsuń