poniedziałek, 9 października 2017

Jak zwykle - "Nic się nie stało"!

Oglądałem program "Pomorze Samorządowe", zresztą przed programem jedne z prowadzących kontaktował się ze mną, aby uzyskać wiedzę o sprawach miejskich, ale nie było mi dane się niczym podzielić, bo byłem za granicą na wyjeździe naukowym. Wracając do programu i jego przebiegu, z jednej strony wybrani przedstawiciele opozycji - tutaj mam na myśli szczególnie Kamila Kaczmarka i Mariusza Brunkę bazują na populistycznych instynktach mieszkańców i wyraźne jest to aż nadto. Uderzają mnie wręcz manipulacje słowem stosowane przez Kamila Kaczmarka, który bawiąc się w oracje zapomina o celu - dobru społecznym - a podporządkowuje wypowiedź pod uzyskanie jak najszerszego odbioru i wywołanie nią zainteresowania. Śmieszy mnie Kaczmarek, który w Chojnicach znalazł się kilka lat temu, ale wydaje mu się, że o Chojnicach i mieszkańcach miasta, podobnie jak o sprawach lokalnych wie wszystko. Dosłownie lokalny omnibus samorządowy, któy zawsze stanie po stronie mieszkańców. Warto więc zapytać, a co Kaczmarek rzeczywiście zrobił pozytywnego w Chojnicach? Nic, poza tym, że zapisał się do Projektu Chojnicka Samorządność. Z drugiej zaś strony impertynencka postawa burmistrza Arseniusza Finstera, który nadal nie widzi nic zdrożnego w postawie władz miasta wobec panów Janowskiego i Łęgowskiego, uderza mnie ze zdwojoną siłą. Będę powtarzał to jak mantrę, a dawno już to stwierdziłem - Kaczmarek i Finster to są swoje lustrzane odbicia w świecie polityki. 

Wśród podjętych tematów, zabrakło wielu innych gorąco dyskutowanych wśród mieszkańców kwestii. Zabrakło mi też pochylenia się nad sprawą finansowania komitetu wyborczego burmistrza przez niektórych przedsiębiorców chojnickich, a przecież niedawno Radek Sawicki wygrał z Finsterem sprawę w Sądzie Okręgowym w Słupsku. 

Ta opozycja - w postaci PChS - nie jest zdolna do rozmów z mieszkańcami, ani nie jest zdolna do słuchania kogolowiek - wyznacza po prostu drugi biegun wobec polityki Finstera, jest skrajną odpowiedzią na rządy Finstera i jego ludzi. Skrajną, nie znaczy, że dobrą. Zarówno Brunka jak i Kaczmarek, nie mieliby nawet o czym mówić w trakcie tego programu, gdyby nie podłapywanie populistycznych haseł i fakt działalności zarówno Radka Sawickiego jak i mojej wokół wygaszenia mandatu radnemu Janowskiemu i inicjatywa Radka Sawickiego wokół wygaszenia mandatu radnemu Łęgowskiemu. To jest takie bujanie się "na gapowicza", na cudzych działaniach i cudzej pracy. 

Podobało mi się z kolei stanowisko kolegów z PiS Barka Blumy i Wojtka Rolbieckiego, stanowcze, ale nieco bardziej wyważone. Choć też trącące w wypowiedzi Bartka nieco populizmem, bo powiedzmy sobie szczerze, odwoływanie się do "mieszkańców" - którzy nie chcą przebiegu drogi jest tanim chwytem i bazowaniem na niskich instynktach, nikt nie chce takiej drogi koło swojego domostwa, to normalne, ale czy mieszkańcy obecnej ulicy Bytowskiej protestują bo biegnie tam droga wojewódzka? Nie, ponoszą społeczne koszty miejsca swojego zamieszkania od lat.

Jestem za przebiegiem proponowanej przez ratusz drogi, ale tylko z gwarancjami, że Miasto nie spocznie póki nie zdobędzie środków na szybką realizację prawdziwej obwodnicy zachodniej. Należy zrozumieć, że każdy metr drogi wybudowanej w Chojnicach jest pożądany, choć oczywiście lepiej byłoby, gdybyśmy wszyscy przesiedli się na transport publiczny...ale to wiadoma utopia. 

Podsumowując - PChS nie ma nic do zaproponowania, a wypowiedzi przedstawicieli stowarzyszenia skrajnie mnie niesmaczą swoim populizmem, podobnie niestety wypowiedzi burmistrza - który miał teraz okazję do zawołania - moja wina - ale brnął w zaparte i nie chce ponosić publicznej odpowiedzialności za działania za którymi stoi - czyli za kolejnymi odwołaniami do sądów administracyjnych w sprawach odwołanych radnych. Szkoda, ciągle czekam na zmianę postaw burmistrza Finstera, ale burmistrz krzyczy "Nic się nie stało"! W zasadzie bliskie mi stanowisko wyraził Leszek Redzimski, co mnie nawet pozytywnie zaskoczyło.

Cały program można obejrzeć pod tym linkiem: http://gdansk.tvp.pl/34324374/odc-09102017

17 komentarzy:

  1. Dopiero co pisałeś o konstruktywnym podejściu do Samorządu. Pora jako kandydat do rady zacząć działać a nie pluć na prawo i lewo... Tak się nie buduje a jedynie niszczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Temat wygaszania mandatów zajął 3 minuty programu, o czym więc mówiono przez pozostałe 42 minuty, skoro jedynym tematem miało być wygaszenie Łęgowskiego i Janowskiego. I przy okazji jak tam wygaszenie mandatu Brunki i Jaruszewskiego, udało się coś wywalczyć?

    OdpowiedzUsuń
  3. O temacie Brunki już pisałem, o temacie Jaruszewskiego również. W obu przypadkach wojewoda wskazał, że nie ma podstaw wygaszenia mandatów, co nie zmienia faktu, że FIO Fuhrmana podpisywało umowę z "samym sobą", tworząc konflikt interesów. W sprawie Jaruszewskiego chodziło o kwestie uczestniczenia w wydawnictwach za miejskie pieniądze. Pimomo, że wojewoda nie wygasił mandatów, to uzasadnienia prawników wojewody rozwiały wątpliwości co do tego typu działań, bo w mojej opinii one były nie tylko nieetyczne, ale i niezgodne z prawem. W każdym razie FIO wycofało się przecież z umowy z miastem i Brunka nie podpisuje już więćej ze swoim kolegą Zientkowskim umów na współpracę FIO -Miasto.

    Racja były inne tematy, ale ten z wygaszaniem mandatów okazał się silnym akordem na koniec programu. I to własnie zapadnie widzom w pamięci. Zadziwiło mnie podejście PChS do węzła komunikacyjnego - bo w przeciwnieńśtwie do mnie, PChS nie chce tej budowy - tak wynika z ich wypowiedzi. Musi zdać sobie sprawę, że bez parkingów, bez infrastruktury nie będzie większego ruchu na dworcu. Ja rozumiem, że Kaczmarek nie jeździ pociągami, a Brunkę wozą samochodami, ale osobiście korzystam z publicznego transportu i nawet obecny parking na dworcu jest niewystarczający do ruchu na nim. Ponadto zwiększenie ruchu na chojnickim dworcu musi być sprzężone z wyjściem MZK poza obręb miasta i nawiązanie ścisłej współpracy z samorządem Człuchowskim, tak aby chojnickie MZK obsługiwało Człuchów i dowóz pasażerów. Zresztą chojnickie autobusy w mieście jeżdżą "raz na ruski rok", co jest w zasadzie problemem samym w sobie. W kwestii obwodnicy też już się wypowiadałem - stawianie po stronie tych którzy są przeciwni obwodnicy w tym kształcie jest zwykłym populizmem. Ta droga musi powstać, ale z gwarancją MIasta, że jest to rozwiązanie tymczasowe. Temat nawałnicy to groteska w wydaniu chojnickim - bo jak słuszałem kolegów mówiących, że nikt nie ucierpiał w Chonicach, a ucierpiało ponad 60 rodzin łącznie z kompletną ruiną domostw, to nie rozumiem tej indolencji.

    Nikt mi nie będzie mówił, jak się buduje, bo to ja zbudowałem więcej w sferze społecznej niż koledzy Kaczmarek, Brunka i inni razem wzięci, zresztą obficie korzystają do dziś z moich inicjatyw, z czego się nawet cieszę, bo to znaczy, że były to dobre pomysły. Kaczmarek jest populistą i jest młodszą wersją Finstera, poza tym jest uzurpatorem w sferze publicznej Chojnic. Wypowiada się w imieniu wszystkich, ale kogo on reprezentuje? Siebie? Do pewnego momentu przyklaskiwałem jego działaniom wymierzonym w ratusz, ale straciłem zapał do obrony jego wyskoków, po tym jak biegał w sądzie z plakatami Mao, dla mnie to objaw poważnej niedojrzałości politycznej. Poza tym te kłótnie z Finsterem przed kamerami kończące się omal co rękodziełem...Żałosne. Nic pozytwnego, zero realnych akcji społecznych - poza jedną - próbą odwołania Straży Miejskiej. Reszta to tematy wtórne, albo działanie na przyczepkę. PChS skręcił w stronę radykalizmu politycznego - obecnie przewodniczącym jest Kamil Kaczmarek a jego zastępcą Artur Eichenlaub. Zarówno jeden, jak i drugi, to polityczni radykałowie z różnych universum. Raduje mnie tylko to, że atakują politykę ratusza, bo ta wymaga permanetnej krytyki. Jednak to środowisko bez Jacka Studzińskiego, bez Radka Sawickiego jest jałowe, nic nie wytwarza poza nieustającą krytyką. Postawa zaś Mariusza Brunki to dyletanctwo kończące się na komicznych wypowiedziach okraszanych dla niego tylko zrozumiałymi anegdotami z życia pierwotniaków. Warto zapytać ile projektów uchwał złożyło PChS w Radzie Miejskiej? Ile wdrożono pomysłó PChS? Brunka miał do wykorzystania już 3 lata na coś spektakularnego, ale niestety skończył się jedynie na pomyśle lodowiska :D Co mnie głęboko bawi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz większa przyjemność czytania Twoich przemyśleń. Chociaz nie w pełni się z nimi zgadzam. Wyrastasz na rasowego polityka!
    ASz

    OdpowiedzUsuń
  5. Może trochę o własnych dokonaniach? Wojna z PIS, promowanie kandydatów ze Słupska i Trójmiasta kosztem Mrówczyńskiego, opluwanie Burmistrza i PO, kłótnie z PCHS, grzebanie w życiorysach zasłużonych Chojniczan? O czymś zapomniałam?

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy na burmistrza nie "plułem". Zawsze stosowałem krytkę i tylko raz za tę krytykę burmistrz znalazł punkt zaczepienia, aby mnie podać do sądu, zresztą niedługo apelacja od wyroku z umorzeniem. Nigdy nie promowałem żadnego kandydata ze Słupska z PiS. Nigdy nie robiłem niczego kosztem pana Mrówczyńskiego, a wręcz odwrotnie, pan Mrówczyński zawdzięcza swoje poselstwo bardzo wysokim wynikom wyborczym właśnie kandydatom z Trójmiasta, co chyba ciężko niektórym zrozumieć, ale tak działa ordynacja proporcjonalna. W wyborach do parlamentu nie gra się w pojedynkę, to jest wysiłek drużynowy. Dla PO nie miałem nigdy minimym szacunku, to noworusze i dosłownie ludzie działający wbrew polskiej racji stanu - z nielicznymi wyjątkami. Z PChS rozstałem się totalnie, bo Brunka jest zakłamanym do kości graczem politycznym i wspiera w niemądrych działaniach i postawach Kamila Kaczmarka - zupełnego wg mnie populistę, który w odpowiednim momencie wkradł się w łaski środowiska. Dla mnie zasłużonym chojniczaninem nie jest ani ORMO funkcjonariusz Ostrowski, ani ORMO funkcjonariusz Szlanga i wyciągnięcie tego faktu z ich historii działalnosci publicznej jest raczej moim wkładem w wyjaśnianie naszej lokalnej historii. Tak, zapomniałaś o wielu inicjatywach - od różnych publikacji po akcje społeczne i edukacyjne, nieodpłatne wykłady i animację życia społecznego. Założenie kilku stowarzyszeń i wkład na rzecz społeczeństwa obywatelskiego, nie mówiąc o kosztach osobistych jakie poniosłem w zderzeniu z machiną manipulacji i władzy w Chojnicach. Nie szukam u nikogo poklasku i zrozumienia, nie szukam nawet symaptii, wiem jak powinno wyglądać nowoczesne społeczeństwo lokalne i wiem jakie prowadzą do drogi do "godnego życia" dla lokalnej wspólnoty. Nie potrzebuję lokalnych koterii politycznych i układów. Liczę na zrozumienie intencji działania u obywateli.

    OdpowiedzUsuń
  7. To, że wreszcie ktoś miał odwagę stanąć po stronie mieszkańców, którzy zostali pozostawieni sami sobie. Nikt dotąd z nimi nie rozmawiał, choć są obecni przy tej inwestycji od 2013 roku, byli pomijani, wyśmiewani i poniżani przez urzędników. Jeszcze niedawno usłyszeli od urzędnika UM "... te wasze domki to możemy zdmuchnąć..." to jest populizm? Wreszcie zaczęto mówić głośno o konsekwencjach jakie poniosą mieszkańcy trzech siedli domów jednorodzinnych. Czy naprawdę nie lepiej zmienić teraz lokalizację tego obejścia i faktycznie wyprowadzić ruch tranzytowy z miasta, czy lepiej udawać, że się to robi!!! Niestety o prawdziwej obwodnic możemy sobie pomarzyć, a jak Nam to "coś" zbudują to zostaniemy z tym na wieki wieków amen!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Odwagę stanąć po stronie mieszkańców? Zastanówmy się, na poważnie. I nie piszcie proszę, że opór przed budową tej obwodnicy jest w interesie mieszkańców trzech osiedli, bo to nieprawda. Jest w interesie w zasadzie ok. 200-300 osób, nie więcej. Reszta mieszkańców zyska poprzez budowę każdej nowej drogi w mieście, tej szczególnie. Osobną zaś kwestią są postawy urzędników i brak konsultacji. Bo w to, że ratusz robił jakieś konsultacje, to i ja nie wierzę, a populizmem jest dla mnie wypowiadanie się w imieniu "ludzi" i broniąc ich interesów, próbując oddziaływać na emocje i najniższe instynkty nie mówiąc nic o konieczności budowy nowej drogi w tym miejscu. Chciałbym zauważyć, żę będzie jedyna droga, zamykajacąca i spinająca te trzy osiedla, z czego mogą mieszkańcy tylko zyskać. Proszę sobie przypomnieć, jak było przy budowie rond, lub obwodnicy południowej, mieszkańcy również wyrażali sprzeciw, ale rozumieli istotę budowy np. ronda, do tego stopnia, że rezygnowali z domostw. Ja nie wiem, i to przyznam otwarcie, na jakich zasadach ma być finansowana ta droga, ale jeśli pieniądze miałyby przepaść, to radziłbym drogę pobudować. Czasami rzeczywiście rozwiązania prowizoryczne są wieczne, ale nawet wójt Szczepański ostatnio pokazał, że tymczasową dróżkę można łatwo poszerzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kto zyska? Kto straci? Droga wojewódzka, klasy G, minimalna odległość od skrzyżowań 500 metrów, Zamieście odcięte, Asnyka odcięte, konieczność budowy dróg technicznych, przekroczone normy odziaływań akustycznych (patrz KIP), wywłaszczenia na osiedlach domów jednorodzinnych na rzecz prac przygotowawczych, bo ulokowano inwestycję zbyt blisko nieruchomości. Proszę przyjrzeć się szczegółom o których się nie mówi. Czy RDOŚ wnosiłby o ocenę odziaływania na środowisko gdyby wszystko było w porządku? Tymczasem mogą zyskać wszyscy przez zmianę przebiegu i mieszkańcy centrum i osiedli i ul. Bytowskiej, wystarczy dobrze to przemyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytam to inie wierzę. Widać, że ostatnie Pana wizyty w Ratuszu nie były przypadkowe. Szkoda, żeś się pan nie przyłożył do tematu. Ludzie mają mieć ruch autostradowy pod nosem, a Pan teoretyzujesz jak wiejski filozof. Trudno zrozumieć jakie to ma konsekwencje dla wielu z nas? Jeszcze domu nie spłaciłem, a już wiem, że nigdy go nie sprzedam, bo przed domem ruchliwa ulica, a drga do szkoły i miasta wydłuży się 2x!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedziałem na komentarze w nowym poście. Zapraszam do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  12. Im dłużej czytam te twoje wypowiedzi, próby analizowania lokalnej społeczności i polityki miasta, to stwierdzam, że nie masz nic ciekawego do powiedzenia, nie mówiąc już o jakimkolwiek działaniu. Gadasz, piszesz, tworzysz jakieś historie, negujesz, krytykujesz. To jest cała twoja "dobra" robota. Jak pochwalisz, to tylko przez pryzmat M.Wałdocha. Nie masz żadnego punktu odniesienia, za wyjątkiem swojej własnej osoby. Ten zły, ten niedobry, ten beznadziejny. Tego chwalę, ja Marcin Wałdoch - może się czuć wybraniec namaszczony. Twoje namaszczenie nikomu do szczęścia nie jest potrzebne. Nie próbuj nawet negować, bo chociaż jesteś specjalistą od negacji, to ja ci nie wierzę. Piszesz, że nie potrzebujesz (szukasz) poklasku, zrozumienia i sympatii. To się zastanów dlaczego zostałeś sam. Nie, nie odszedłeś, jak to sobie wmawiasz. Jesteś zwyczajnym egoistą, który ukrywa się za "dobrem lokalnej społeczności". Przegrałeś Panie Doktorze. Pisz na zdrowie, z Ciebie i tak nic nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszyłbym się, gdyby ten silący się na obiektywizm anonimowy, był rzeczywiście anonimowy...Zarzucanie mi pisania dla pisania, gadania dla gadania i jednocześnie oskarżanie mnie o jakąś formę narcyzmu publicznego nie wytrzymują konfrontacji z faktami. Otóż moje działania mają długą historię i spore efekty - najlepszym tego wyrazem jest istnienie PChS, który stworzyłem wraz z nadaniem tej organizacji formy ideowej, regulaminu i nazwy. W zakresie konkretnych działań w obszarze miejskich, były ich dziesiątki: a to kwestia wolnych sobót od opłat parkingowych, a to inicjatywy zmian w prawie odnoszace się choćby do niedopuszczalnych praktyk związanych z lukami w prawie - ustawa o finansach publicznych. Jestem autorem ok. 10 interpelacji poselskich w sprawach raczej wagi dość dużej, bo dotyczącej życia wszystkich obywateli. W żaden sposób nie czuję się namaszczony, to właśnie co jest istotne to fakt mojego rzeczywistego, a nie pozornego działania. Tutaj może nawet wrócę do protestu sprzed Centrum Park Chojnice, idea była moja, na protest nie mogłem przybyć przez wzgląd na obowiązki. NIe wspomnę o liczbie spraw, które prowadziłem i prowadzę w zderzeniu z chojnicką rzeczywistością - liczbie zapytań o informację publiczną i ujawnionych przez mnie nieprawidłowości, złych praktyk, lokalnej władzy. Poza tym mogę też wskazać działania podejmowane w sferze kultury - akcje edukacyjne, wydawnictwa, promowanie młodych osób w świecie nauki. W sferze lokalnych samorządów - jestem członkiem zarządu osiedla na Kolejarzu - Prochowej - proszę zapytać o moją działalność mieszkańców i członków zarządu. Od inicjatyw typu - postulaty o podwyższenie siatek na orliku po pisma o konkretne rozwiązania systemowe dotycżace finansowania i amortyzacji takich obiektów. Dla takich ocen jak Anonima, moja postawa to megalomania, ale w obliczu osoby,która działa, Ci którzy pozostają w tyle, zawsze żyją złością życia w cieniu. To nie moja wina, że się tak ktoś czuje, zawsze pozostaję otwarty na rywalizację w sferze publicznej i do niej zachęcam i wzywam. Pokażcie mi, że robicie więcej, że jesteście lepsi, że macie więcej pomysłów, że jesteście aktywniejsi i skuteczniejsi, to zapewniam Was - obdarzę Was stosownym do działania szacunkiem. I tak, nie potrzebuję ani poklasku, ani sympatii, działam od lat bez wsparcia i wyznaczam swoim działaniem nowe postawy i nowe kierunki aktywności w sferze lokalnej - czy ktoś przede mną prowadził prawybory w Chojnicach? Nie, to jest moja inicjatywa, czy ktoś prowadzil Marsz Żołnierzy Wyklętych - nie, to ja zainicjowałem tę akcję. Itd. Mógłbym wiele wyliczać, przepraszać za swą aktywnosć nikogo nie myślę. Ustępować przed ludźmi biernymi i miałkimi, do tego cynicznymi lizusami też nie będę. Jestem rodowitym chojniczaninem od wielu pokoleń i dokładnie zdaję sobie sprawę z podstaw problemów, potrzeb i bolączek mieszkańców naszego miasta. Ponadto zaskoczę - nie zostałem w niczym sam. W 2014 r. dawno mi 20 głosów w wyborach, dostałem ich 197 pomimo nachalnej propagandy przeciwko mi wytoczonej. Życzę powodzenia w działalności Anonimie, wiele musisz nadrobić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak myślałem. Negacja i wyparcie. Zarzucanie mi anonimowości, kiedy sam podpisywałeś się anonimowo jako "zero" (do momentu ujawnienia) jest tylko (w moim odczuciu) hipokryzją. Jak dla mnie, Ty przegrałeś wszystko, co mogłeś przegrać. Zabrali Ci prawybory, PCHS, sztandar batalionu, dzień flagi, marsz wyklętych. Kocham Chojnice to niewypał razem ze swoimi punktami od a do z. Twoje przewidywania o upadku Finstera były zwyczajnymi fantazjami. Protest pod basztą jest jak przeterminowana melisa i nic nie zmienił, bo baszta jest dalej finansowana. Twoja obecność na rynku podczas protestu dot. likwidacji ostatniego przedszkola samorządowego nic nie wniosła do tematu. Przedszkole sprywatyzowali, a proces o zakłócanie przedawnili. Powoływanie się na jakieś inicjatywy, które rzekomo zapoczątkowałeś nie daje ci prawa do poczuwania się ojcem sukcesu. Nawet ten blog stracił siłę oddziaływania, bo obraziłeś się na chojnice24. Próba poniżenia (może to złe słowo, ale z tym mi się niestety kojarzy) Finstera i jego doktorskiego tytułu spaliła na panewce. Ormowcy i postkomuniści, to tylko puste słowa dla wyborców, choć tak głośno o tym grzmisz. Panie Wałdoch, to że nie potrafisz ustąpić i pójść na kompromis jest źródłem Pańskiej porażki. Pozostaje tylko blog.

      Usuń
    2. Proszę zdać sobie sprawę, ze w cyberprzestrzeni jako "zero" może podpisać się każdy. Cóż ja takiego przegrałem, bo to jest dla mnie zagadka? Tak, PChS przywłaszczył sobie prawybory, tak sztandar batalionu był moją inicjatywą - tzn. w ogóle zainteresowanie lokalne w tym temacie rozpocząłem i pierwszy opublikowałem w Polsce po II wojnie światowej w ogóle zdjęcie tego sztandaru z Londynu przywiozione, zresztą sam zapłaciłem za prawa do publikacji tego zdjecia chyba 25 funtów :) Dzień Flagi, to nieprawda, że ktoś mi go zabrał - oddałem przez brak czasu, podobnie Marsz Żołnierzy Wyklętych - oddałem przez brak czasu. Pewne inicjatywy oddaję - jak PiSowi Marsz Żołnierzy Wyklętych inne mi się po prostu perfidnie podkrada, jak prawybory - nad zawłaszczaniem pomysłów i pomijaniem inicjatorów zawsze boleję,bo to nieuczciwe. Z drugiej strony, mam dzięki takim działniom czas na inicjowanie nowych działań, itd. Moje przewidywania o upadku Finstera nigdy nie były fantazjami, a prognozami, które i tak nastąpią. Pierwsze kroki - masowe poparcie dla kandydata opozycji - ponad 30% głosów i umocnienie się lokalnej opycji został zrealizowany.

      Usuń
    3. Protest pod basztą zmienił świadomość mieszkańców, zmienił też praktyki władzy - tam chodziło, jeśli ktoś nie pamięta o zaproszenia na rauty za publiczne pieniądze jedynie wybranych osób. Tego już nie ma, to się zmieniło. W kwestii protestu wobec prywatyzacji przedszkola - miasto planuje otworzyć placówkę publiczną- to przyznanie racji protestującym po latach. Proces o zakłócanie Finster przegrał w Słupsku i nakazano ponowne rozpatrzenie sprawy w Chojnicach, tylko, że rzeczywiście nadeszło już przedawnienie. Jednak ocena zachowań Finstera była druzgocąca przez Sąd w Słupsku. To wystaraczyło. Powoływanie się na inicjatywy daje mi prawo do poczuwania się ojcem tych inicjatyw i tak pozostanie. Ten blog przez "rozwód" z chojnice24.pl niczego nie stracił, a wręcz przeciwnie stał się całkowicie niezależnym źródłem informacji. Nie jest mi potrzebne podpinanie mnie pod strony ludzi, którzy jeśli im się coś nie podoba w moich tekstach to banują do mnie dostęp. Niech ćwiczą władzę na własnych dzieciach, tyle im chyba tylko pozostaje. Blog zaś ma świetną poczytność, obecnie grubo ponad ćwierć miliona odsłon. Praca Finstera, to nie jest praca doktorska i nie spełnia w tym zakresie żadnych kryteriów stosowanych w Polsce. Praca kandydata nauk Finstera nie była w Polsce nigdy nostryfikowana na żadnej polskiej uczelni. Dla mnie to makulatura, zlepek odwtórczy i nie posiadający rygoru naukowego. Uznany, na zasadzie umów między ZSRR a PRL. Funta kłaków nie jest warta taka "nauka". I Finster zdaje sobie z tego sprawę. ORMO - to ważny temat - ludzi zbrodniczego systemu, jego funkcjonariusze, nadal u władzy...to fakty z chojnickeigo podwórka, a dla mnie bodzieć do zmian w tzw. ustawie lustracyjnej. Sprawą zajmuje się zresztą poseł Dorota Arcieszewska-Mielewczyk i wierzę, że IPN zmieni zapisy ustawy. Komu ja mam ustępować i z kim ja mam zawierać kompromis i w imię czego - bo to są ważne pytania? Słucham?

      Usuń
  14. Odnośnie Kocham Chojnice, stowarzyszenie nie zostało nigdy zarejestrowane, ale projekt nie został nigdy zarzucony :) Po doświadczeniach z PChSem jestem niechętny do tworzenia trampoliny dla kolejnych "Kaczmarków", stąd ostatecznie może powstrzymałem się przed złożeniem dokumentów rejestracyjnych.

    OdpowiedzUsuń