poniedziałek, 21 marca 2011

List Otwarty Sawicki do Finstera

Radosław Sawicki do Arseniusza Finstera

LIST OTWARTY

Szanowny Panie,

W miniony czwartek, podczas imprezy podsumowującej plebiscyt Chojniczanin Roku 2010, w obecności świadków zwrócił się Pan do mnie ze szczerym wyznaniem, iż moja postawa i działalność coraz bardziej rozczarowuje Pana i że zaniżam swój poziom do poziomu Marcina Wałdocha. Marcin Wałdoch stał obok i był świadkiem naszej rozmowy. Na moją prośbę o rozwinięcie myśli wyjaśnił Pan, że poziom Wałdocha to poziom zerowy. Wygłosił Pan także krytyczną opinię wobec podjętej przez Stowarzyszenie „Wspólna Ziemia” próby nagłośnienia cenzury politycznej na jednym z lokalnych portali internetowych. Działania te nazwał Pan szantażem.

Od 15 lat działam społecznie (bez wynagrodzenia) w Stowarzyszeniu „Wspólna Ziemia”. Jest to organizacja niezależna, autonomiczna w stosunku do wszelkich struktur władzy, w tym wobec Urzędu Miasta Chojnice i pełnionej przez Pana funkcji burmistrza. Jako działacz społeczny nie mam obowiązku zaspokajać Pana oczekiwań. W związku z tym nie powinien Pan czuć rozczarowania moimi działaniami. Jako obywatel i mieszkaniec miasta Chojnice mam natomiast prawo mieć oczekiwania wobec Pana. Oczekuję zatem zaniechania praktyki publicznego łajania mojej osoby i wyrażania niewybrednych sądów o tym, jaki poziom reprezentuję.

Stowarzyszenie „Wspólna Ziemia”, jako niezależny podmiot życia społecznego w naszym regionie, ma pełne prawo do uczestnictwa w publicznych dyskusjach. Ma też prawo do podejmowania merytorycznej współpracy z kim zechce, także ze Stowarzyszeniem Arcana Historii. Moją zaś osobistą sprawą jest to, z kim się przyjaźnię i z kim zasiadam przy jednym stoliku.

Deklarowałem już publicznie, że krytykując niektóre z Pańskich działań (sprawa mostu zwodzonego, odmienna opinia w sprawie pomnika bohaterów ZSRR) nie stawiam siebie w pozycji permanentnego opozycjonisty wobec działań Ratusza i osoby Arseniusza Finstera. Krytykuję konkretne pomysły. Stać mnie jednak także na współpracę i publiczne poparcie dla tych z Pańskich idei, które uważam za słuszne i uzasadnione. Chciałbym, aby tak pozostało. Jednak Pańskie zachowanie, które przypomniałem w pierwszym akapicie tego listu, stawia pod znakiem zapytania możliwość jakiejkolwiek twórczej współpracy pomiędzy Ratuszem i „Wspólną Ziemią”. Jak bowiem można w sposób partnerski współpracować kiedy próbuje Pan sprowadzić mnie oraz organizację, którą reprezentuję, do pozycji swoich podwładnych wobec których oczekuje Pan lojalności i realizacji Pańskiego programu?! Jak mogę podejmować z Panem współpracę, kiedy prosto w oczy mówi mi Pan, że poziom, jaki reprezentuję, to poziom zerowy?!

Jestem osobą, która na równi ceni sobie własną niezależność oraz przyjacielskie relacje z otoczeniem. Nie rzucam Panu rękawicy, bo wierzę że kooperacja jest lepsza od konfliktu. Jednak z pełną odpowiedzialnością za pisane słowa informuję, iż nie będę tolerował takiego traktowania mojej osoby, jakie zaprezentował Pan w miniony czwartek.

--

Stowarzyszenie "Wspólna Ziemia"
www.wspolnaziemia.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz