W szafach chojnickich instytucji sporo leży politycznego trupa. Po każdych wyborach ilość ta przyrasta. Przegrywają wybory, a przegrana staje się przepustką do życia urzędniczego z jakąś aspiracją samooszukańczą przyszłego zwycięstwa w sytuacji kiedy jest się już w cudzej szafie pod cudzym kluczem.
Najstarsze trupy politycznej, te najstraszniejsze zmory Chojnic to dawni funkcjonariusze SB, członkowie egzekutyw PZPR i innych instytucji walczących za kraj rad. Dziś choć w obcych szafach to nadal roszczą sobie prawo do podszeptu i gry za publiczne pieniądze. Gry o tyle nietuzinkowej, że prowadzonej w ramach demokracji, ale przeciw niej samej.
Czas byłby aby polityczne trupy zostały pochowane raz na zawsze, a władza mieniąca się tytułami obywatelskości powinna ten szkodliwy asortyment usunąć ze swych szaf właśnie w tym celu. Niesty przyznaje im stanowiska - ludziom bez poparcia, bez mandatu społecznego.
Powstaje niebezpieczne pytanie - dlaczego umarli rządzą żywymi? Przecież kto umarł ten nie żyje jak powiadał Franz Maurer...
Powiedzial tez: Ktoś się rodzi księdzem, ktoś k...., a ktoś inny złodziejem... czasami ma to dobre strony, bo się można poznać. i nawet to trafne jest musze przyznac...
OdpowiedzUsuńDaj Boże taką charyzmę i kulturę obrońcom wolności jaką mają polityczne trupy.
OdpowiedzUsuńa może wypływaja na wierzch bo puchną? albo haloween im pomaga?:)
OdpowiedzUsuńKtoś się rodzi księdzem, ktoś k...., a ktoś inny złodziejem... czasami ma to dobre strony, bo się można poznać.
OdpowiedzUsuń