Stowarzyszenie Arcana Historii otrzymało list. Niby nic niezwykłego, otrzymujemy wiele listów. Pod niektórymi nawet brak podpisów...Pod tym o którym zaraz napiszę lepiej dla nadawcy, aby się nie podpisał.
Oto treść listu:
Wszyscy wyraźnie widzą treść listu i podpis.
Zapytuję, co to są za praktyki?
Zacznijmy od pierwszego akapitu: "...o wskazanie liczby członków Waszego stowarzyszenia". Przepraszam, ale to jest forma inwigilacji organizacji społecznych. Poza tym, Pan burmistrz wielokrotnie wskazywał, że jesteśmy Jego opozycją co tym bardziej zniechęca do ujawniania jakichkolwiek kulis naszej działalności. Na gruncie prawnym burmistrz, wójt, prezydent nie ma żadnych instrumentów dozoru - pieczy nad działalnością stowarzyszeń. A źle rozumiana "konsultacja" przejawia się właśnie w tym liście. Oczywiście na tak postawione pytanie nie odpowiemy inaczej jak - nie Twój biznes Panie Finster.
Tutaj pojawia się też, odnośnie pierwszego akapitu pytanie - o listę stowarzyszeń do jakich trafiło pismo identycznej treści, z tego co się dowiedziałem, dostały je - Wspólna Ziemia, Projekt Chojnicka Samorządność i Fundacja Fuhrmana, czy jakieś jeszcze stowarzyszenia, fundacje? Pytanie jest po prostu bezcelowe (albo kamufluje celowe działania burmistrza, jako naszego opozycjonisty nr 1).
Akapit drugi: "Dane te posłużą ustaleniu reprezentatywności organizacji społecznych z terenu miasta Chojnice przy ewentualnym zasięganiu opinii w sprawach społecznych" [podkreślenie moje]
Skupmy się. Finster wskazuje, że oto liczba członków danej organizacji będzie kryterium kontaktu ze stowarzyszeniami celem prowadzenia konsultacji społecznych - tak więc jaka liczba będzie świadczyła o reprezentatywności? No dajmy na to, mamy stowarzyszenia ekologiczne - walczą w obronie i człowieka i przyrody ożywionej i nieożywionej - jakie liczby będą tutaj świadczyły o reprezentatywności? Jako członkowie 100 drzew, 13 krzaków i 34 osoby plus 2 psy, wystarczy dla Pana Finster? Uzna te liczby za reprezentatywne, czy nie?
Organizacja jeśli istnieje, a do tego jeśli ma formę prawną i jest rejestrowana w KRS, to bez względu na liczbę członków stanowi podmiot z którym władza samorządowa MUSI prowadzić konsultacje w zakresie zbieżnym z celami statutowymi danej orgnizacji. Liczba członków nie ma znaczenia dla przedmiotowej decyzji podejmowania konsultacji. To jest dla wszystkich jasne, i jest to kolejny dowód na wyciąganie infomacji, do których burmistrz nie ma prawa . Zresztą, Finster zapowiadał wielokrotnie - a szczególnie przed pierwszym spotkaniem Porozumienia Organizacji Pozarządowych Powiatu Chojnickiego - że cieszy się, iż będzie mógł zapytać o liczbę członków, działaczy itd. Zresztą ta fobia umiłowania ilościowych parametrów każdego działania u burmistrza jest przemożna, tylko sam nie bierze pod wzgląd, że myśląc w tym paradygmacie - ilościowym sam stawia się na skreślonej pozycji. Został wybrany przecież głosami MNIEJSZEJ części uprawnionych do głosowania chojniczan. Bo zagłosowało na Niego zaledwie ok. 1/3 dorosłych chojniczan. Stąd też ma legitymację mniejszościową, i chyba nie powinien być burmistrzem? No jest to realny problem reprezentatywności i legitymacji dla Jego działań...
Ostatni akapit:
"Proszę o podanie organu rejestrującego stowarzyszenie" - niezwykle istotna informacja w rzeczy samej...dla weryfikacji wcześniej pozyskanych danych.
Burmistrzowi życzę powodzenia w ustalaniu kryteriów reprezentatywności naszych działań, ale uprzedzam, że nie podejmowanie konsultacji z organizacjami społecznymi - funkcjonującymi legalnie w obliczu prawa, bez względu na to czy podają liczbę członków burmistrzowi czy nie, jest niezgodne z prawem.
Koledzy z PChS odpowiedzieli na pismo burmistrza i to zgodnie z prawem. Mam nadzieję, że ta odpowiedź PChS, której tutaj nie ujawnię była dla burmistrza wystarczającym pstryczkiem w nos...
Nie dajmy się kontrolować w działaniach społecznych burmistrzowi, który jak zwykle uzurpuje sobie prawa, którymi nie dysponuje. Działania burmistrza zniechęcają nawet do udzielania grzecznościowej odpowiedzi, w momencie w którym przecież nie ma prawnych podstaw do przekazywania takich danych. Od kiedy stosuje wszelkie formy politycznej - werbalnej represji i ostracyzmu wobec wybranych stowarzyszeń od tego momentu nie powinien liczyć na naszą otwartość i serdeczność, pozostaniemy na pewno na pozomie relacji jakie wyznacza prawo, nic więcej, nic mniej.
Chamówa :) Nie jest przecież organem nadzoru... Ale w sumie, Wałdoch, ma prawo zapytać :) Takie samo, jak i ja :) I jeśli mu nie odpowiesz, poczuję się niemożebnie wyróżnioną, że mnie kiedyś tą informacją zaszczyciłeś :)
OdpowiedzUsuńGenka
Ludzie listy piszą.... ale nie musimy zawsze na nie odpowiadać
OdpowiedzUsuńNieźle Ciebie ruszyło, Marcin. Mnie też. Dobra riposta. Uzasadniona. Podpisuję się pod nią dwiema dłońmi. I dorzucam: dla mnie to wręcz próba zastraszenia maluczkich burmistrzowskim autorytetem - policzę was i udowodnię, jakimi pionkami jesteście. Żałosne. A przecież od wieków wiadomo, że nie ilość, a jakość się liczy... ;o)
OdpowiedzUsuń