Czy ktoś jeszcze w Chojnicach pamięta krytyczne artykuły jakie ukazywały się raz po raz w "Czasie Chojnic" pod adresem miejskiej władzy w Chojnicach?
ATAK NA BURMISTRZA?
Przypomnę jedną z głośniejszych spraw, w sumie ostatnią jaką zarejestrowałem, a którą poruszył "CzCh" pisząc krytycznie o działaniach burmistrza Chojnic Arseniusza Finstera w 2011 roku.
Przypomnę jedną z głośniejszych spraw, w sumie ostatnią jaką zarejestrowałem, a którą poruszył "CzCh" pisząc krytycznie o działaniach burmistrza Chojnic Arseniusza Finstera w 2011 roku.
Chodziło o finansowanie Radio RCh+. "Czas" wskazał dziwny mechanizm promocji miasta poprzez umowę z RCh+ opartą o regularne wpłaty na konto RCh+ w kwocie 1000 zł miesięcznie. Radio za to oferowało to samo praktycznie, co inne media w Chojnicach, które podobno z Ratusza żadnych "bonusów" nie odbierają, czyli dawkę informacji z burmistrzowskiej konferencji i wiadomości bieżące.
Ten kąśliwy wobec działań władzy artykuł można jeszcze znaleźć w sieci: http://gazetylokalne.pl/a/chojnice-ratusz-finansuje-rch .
PRZEGRUPOWANIE?
PRZEGRUPOWANIE?
Co się stało, że od 2011 roku, zmienia się linia chojnickiego tygodnika? To z pewnością będzie wiedział redaktor naczelny "Czasu" Michał Rytlewski, bowiem jemu właśnie burmistrz Arseniusz Finster w pewnym momencie zagroził wytoczeniem procesu...do którego nie doszło. Natomiast widoczna jest przyjaźń między obu Panami i pewna zbieżność interesów. Dla mnie oczywistym jest, że "Czas Chojnic" jest medialną tubą ratusza, zresztą jak całe konsorcjum państwa Grzmiel, czyli spółka Magraf. Artykuły jakie ukazują się na łamach ich pism, mocno związane są z linią polityczną lokalnych włodarzy.Przez to mogę określić ten tytuł jako "pro-reżimowy" lub "pro-finsterowy".
ATAK NA SPOŁECZEŃSTWO?
ATAK NA SPOŁECZEŃSTWO?
Mamy więc do czynienia z dominacją w dyskursie, otóż na bazie materialnej zależności jaka istnieje między lokalnymi mediami, a władzą - co wykazał sam "Czas Chojnic" - dziś w jakiejś mierze utrzymujący się z pieniędzy płaconych za ogłoszenia publiczne przez Ratusz. Stąd wiadomo przecież czyją politykę będzie realizował. Daleki jestem natomiast od ogólnego oceniania zawartości "Czasu", bo każdy sobie pisze w tym świecie to na czym zarabia jak widać - ten tytuł na przykład upodobał sobie kłótnie rodzinne, wypadki samochodowe i "dorabianie gęby". Dziwią mnie tylko słowa Michała Rytlewskiego, który w sarkastyczny sposób, kiedy była mowa w jego artykule o RCh+ podkreśla, że "[...] Na stronach internetowych Radia RCh+ znaleźliśmy ogłoszenie o warsztatach dziennikarskich. Odbyły się one w sierpniu. Jednym z punktów szkolenia był wykład na temat etyki dziennikarskiej" - śmieszne spostrzeżenie w świetle działań Pana Rytlewskiego, który potrafi zadzwonić i zadawać pytania niczym prokurator jednocześnie zdradzając wiele informacji. Bo okazuje się, że na linii władza stanowiąca - media - organy ścigania istnieje niewidoczna dla oka "szarego obywatela" więź, którą będzie trzeba nieco rozluźnić w najbliższym Czasie...
Czas Chojnic, podobnie jak i pozostałe tygodniki konsorcjum Państwa Grzmiel, zdają się mieć pewną wyłączność na informacje na przykład z pewnych instytucji publicznych. Co więcej podejrzewam te tytuły o pisanie artykułów na zlecenie władzy. Stąd stają się one niczym więcej jak "gazetą gminną". Skąd takie wnioski?
Kiedyś Pan Rytlewski nazywał inne media "tubą Finstera", wydaje się,że pozazdrościł innym tego epitetu od kiedy został redaktorem naczelnym "Czasu Chojnic". Czym dzisiaj jest "Czas Chojnic"?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz