W wieli pomorskich miejscowościach funkcjonuje bajkowa interpretacja ich nazw. Cała onomastyka jest w studiach regionalnych bardzo zaniedbana.
Przykładowo utarło się twierdzenie o pochodzeniu nazwy 'Chojnice' od choiny - drzewa iglastego lub dorodnych sosen zwanych chojarami. Okazuje się, że nie ma nic bardziej złudnego, jak to zjawisko, które w Chojnicach obserwuje od lat. Tym zjawiskiem jest skrajnie zaściankowa bądź poddańcza kultura myślenia o historii, regionie i miejscu zamieszkania w interpretacji świata wykorzystuje się zaledwie to co znajduje się pod ręką jako elementy odwołań, w procesie wyjaśniania.
Otóż, kiedy spojrzymy na pomorską sieć osadniczą, to zauważmy dużą liczbę miejscowości, których nazwy jak Studzienice, Bagienice, Polnica, Lipnica, Brodnica Górna, etc. nawiązują do NIECKI. Czym jest niecka? Jest podłużnym obniżeniem terenu. Dogodnym więc miejscem dla osadnictwa ludzkiego, szczególnie od X w., kiedy Pomorze zaczęło się integrować z Polską i gdzie zaczęto organizować sieć osadniczą poza wczesnosłowiańskimi grodami (typowymi opolami) obronnymi nadając nowym osadom funkcje miejskie.
Tak więc, nazwa 'Chojnice' nie pochodzi od choinek, ale od faktu zauważenia przez przyszłych osadników miejsca dogodnego do rozwoju. Wielkość tej niecki na której znajduje się nasze miasto była zapewne oceniana jako miejsce rozległe Stąd nazwa Chojnice to nic innego jak uwspółcześniona forma zawołania 'Ho - Niecka (Nicka)'. Co ciekawe na mapach obrazujących kształt granic politycznych ok. X w. zaznaczone są Chojnice, czyli ok. 1000 r. jako miasto o nazwie Conicz, nie są to mapy polskie...
Podobnie też szukanie dróg do mówienia o dawnej historii Chojnic w sposób "odpolityczniony" jest szkodliwe i poznawczo i dydaktycznie. Mówi się więc o tym, że Chojnice były po prostu pomorskie przed czasami okupacji krzyżackiej. Fakty przemawiają natomiast za inną interpretacją. Chojnice do X w. jeśli były samodzielną osadą (a tak się zakłada) były z pewnością zamieszkane przez Pomorzan, ale ci z kolei zaliczyli samych siebie do plemion polskich, do jednej wspólnoty politycznej. I choćby ktoś nie chciał, to fakty takie jak rozbudowana osada o charakterze miejskim, w której funkcjonował kościół (a wiemy, że na miejscu bazyliki stał wcześniej drewniany kościół chrześcijański) przemawiają za tym, że była to osada o wybitnie POLSKICH korzeniach, przyjmująca łączność z państwem polskim i będące jego elementem. Dzięki czemu miała prawo i możliwość utrzymywać się i rozwijać jako ważny element sieci obronnej i gospodarczej państwa polskiego. Przypuszcza się, że Pomorze Gdańskie (na którym leżą Chojnice) zostało włączone do tworzącego się państwa polskiego już przed 967 r. To religia chrześcijańska - przejawiająca się w kulturze materialnej na terenie Chojnic przywołanym drewnianym kościołem, oraz drużyna księcia Polan, której wojowie musieli stanowić choćby część obsady takich grodów jak Chojnice stawała się spoiwem nowego państwa.
Pomorze wraz z Chojnicami mogło od Polski odpaść w okresie 1060 - 1133, ale już od tego czasu aż do zajęcia przez Krzyżaków ciągle jest elementem państwa polskiego. Pomimo późniejszych rozbić dzielnicowych państwa, wspólna była dla terenu Polski dynastia panująca( choć dla Pomorza Wschodniego była to dynastia lokalna związana już jednak z Polanami), wspólna była religia, język i ... świadomość narodowa. Proces unifikacji ziem z Polską przyśpieszony został znacząco po porozumieniu z Kępna z 1295 r., kiedy książę Mściwoj DOBROWOLNIE zrzeka się Pomorza Gdańskiego na rzecz przyszłego króla Przemysła II na wypadek swej bezpotomnej śmierci. Wtedy już Chojnice jako miasto funkcjonowały co najmniej od kilkudziesięciu lat w oparciu o prawo magdeburskie. Związki z Polską trwały więc ok. czterech wieków zanim Pomorze zagarnął Zakon Krzyżacki. Orędownikiem unifikacji ziem polskich był biskup Jakub Świnka.
Stąd jeśli ktoś mówi mi, że Chojnice to takie miasto "nijakie", ani polskie, ani niemieckie, a raczej pomorskie, to wiem jedno, ten ktoś ucieka od opowiadania się po stronie ważkich rozstrzygnięć znacząco wpływających na naszą tożsamość. Będę uparcie powtarzał, Chojnice to miasto o polskich korzeniach, założone przez Polaków i po raz pierwszy funkcjonujące w organizmie państwowym - polskim, a nie innym. Z choinkami zaś, mamy niewiele wspólnego, poza tym, że rzeczywiście okalały nas "przepastne" bory, które zapewne stawały się źródłem bogacenia się i rozwoju sieci osadniczej, która jednak do dziś w stosunku do innych rejonów Polski jest słaba i bardzo rozproszona.
Nie jestem historykiem jak zwykło się o mnie mówić, nie jestem archeologiem. Staram się jednak poszukiwać prawdy o naszej przeszłości, gdyż ona pozwala lepiej zrozumieć polityczne wymiary naszej codzienności, naszej też kondycji gospodarczej i społecznej, uwarunkowań naszej tożsamości. Chojnice to miasto polskie, ale oczywiście jego mieszkańcy mają różne korzenie.
Ciekawy wpis. Chciałoby się więcej tego typu... i być może z dodatkiem zdjęć, grafik, itp. Blog byłby ciekawszy. Oczywiście treść jest najważniejsza. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńZauważyłem poważny błąd. Na sosny kaszubi mówią "chojny"!
OdpowiedzUsuństare niemieckie miasto, tak podaje wiele źródeł niemieckich, Polacy podaję, że polskie, jednak gdy podsumujemy ile lat były polskie albo pod polską administracją to wychodzi to o wiele lepiej na korzyść niemiecką.
OdpowiedzUsuń