Próbując dociec, jak to było z wyprawami Janusza Jutrzenki-Trzebiatowskiego do Szanghaju i z tamtejszą szumnie ogłaszaną wystawą Jego dzieł trafiłem na informację niesłuchanie istotną.
Otóż okazuje się, że na wystawie w Szanghaju w 2013 r. nie było ani jednego obrazu z kolekcji, którą Jutrzenka przekazał Miastu Chojnice w 2010 r. (darowizna) i która znajduje się w Galerii Jutrzenki-Trzebiatowskiego.
Cóż to oznacza? Przede wszystkim Miasto Chojnice i burmistrz Miasta promowali prywatną wyprawę Jutrzenki i towarzyszącej mu kobiety, która pełniła rolę chyba i przewodnika i managera jego tamtejszych wystaw. I skoro była to inicjatywa prywatna i biznesowa, bo przecież Miasto Chojnice i należące do Miasta Chojnice dzieła nie były przedmiotem wystawy, to powstaje poważne pytanie, jaką część swoich dzieł przekazał Janusz Jutrzenka-Trzebiatowski miastu Chojnice, skoro nadal posiada ich taką ilość, że dla nich przygotowany niemal cały pawilon w Szanghaju? Czy nie informowano nas publicznie, że artysta dostanie w użytkowanie wyremontowaną (za ok. 1 mln zł) Basztę Więzienną w Chojnicach, po to aby tam złożyć i eksponować dzieło swego życia?
Przepraszam, ale coś się w tej historii nie zgadza...Coś leży między wierszami, a koszty funkcjonowania baszty, która pełni rolę magazynu, ponoszą chojniczanie. Pytanie do artysty Trzebiatowskiego - jaką część swoich dzieł przekazał Panu Miastu Chojnice, a jaką Pan zachował jako swoją własność?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz