piątek, 6 kwietnia 2018

Wokół setnej rocznicy niepodległości

Powolne ruchy władz Miasta wokół obchodów setnej rocznicy niepodległości muszą niepokoić. Zastanawiające bowiem jest to, skąd taka opieszałość u władz Miasta? Przecież setna rocznica to doskonały moment nie tylko do uczczenia faktu niepodległości, ale i do odpowiedniego zaprezentowania się władz mieszkańcom. Miasto dysponuje obecnie prawie 200 milionowym budżetem, a nie stworzono jak dotąd żadnego kompleksowego programu obchodów uroczystości. Mówi się o powołaniu jakiegoś społecznego komitetu, który ma koordynować wydarzenia kulturalne związane z obchodami odzyskania niepodległości, ale jaki jest sens takich komitetów? Czy naprawdę komuś przeszkadza to, że w jednym czasie na przykład odbywa się 5 imprez? W moim przekonaniu trafią one do różnych środowisk i nie warto temu przeciwdziałać. To jest wyraz społecznej spontaniczności i oddolnych działań. Problem natomiast widzę w samej postawie władz miejskich, rozumiem to, że władze mają na głowie wysyp problemów, ale do setnej rocznicy należało się już wcześniej przygotować. Czy mieszkańcy mają odnieść wrażenie, że tylko oni radują się z niepodległego bytu RP? Natomiast władze samorządowe raczej nie są skore do wykładania środków i sił na obchody o tak wysokiej randze? Taka postawa będzie tylko utwierdzać środowiska radykalne w twierdzeniach, że ten układ władzy w mieście i powiecie ma niewiele wspólnego z polską racją stanu. 

Dlatego apeluję do władz Miasta Chojnice, zaprezentujcie w końcu rzetelny program obchodów setnej rocznicy niepodległości Polski. Władze Chojnic potrafiły z pompą obchodzić wiele innych pomniejszych rocznic, choć partnerstwo z niemieckim miastem, czy współpracę z białoruskim, ale coś niemrawo zabierają się za setną rocznicę niepodległości. Od Miasta tej rangi, które ma jakieś ambicje ponad lokalne, należy oczekiwać uroczystości na wysokim poziomie organizacyjnym i merytorycznym, który sprosta oczekiwaniom mieszkańców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz