Powstała około dekadę temu, otwierana z wielką pompą, zapowiadana jako serce kultury chojnickiej i Mekka artystów - Galeria Jutrzenki Trzebiatowskiego chyba umarła i zatarły się po niej ślady na mapie Chojnic, pozostały tylko rachunki dla Miasta Chojnice?
Pamiętam, że koszt remontu baszty, która mieści Galerię Jutrzenki Trzebiatowskiego wyniósł około 1 mln zł. Ponadto Miasto wzięło na siebie utrzymanie tego obiektu oraz jego kustosza, a Jutrzenka Trzebiatowski oddał swe dzieła Miastu, zachowując prawa do lokalu w baszcie. Do dziś uważam, że dla Miasta Chojnice był to tragiczny interes. Zarówno w znaczeniu społecznym jak i gospodarczym. Nie dość, że wpakowano około miliona złotych środków publicznych w "domek zabaw i wystaw" dla jednego człowieka, to jeszcze miejsce to faktycznie stoi puste i raczej nie służy już nikomu i niczemu, poza tym, że jest przy głównej arterii miasta pomnikiem przerośniętego ego dwóch ludzi - Jutrzenki Trzebiatowskieg i Finstera, który chciał się nieco ugrzać w świetle "sztuki". Żałosne, małomiasteczkowe i szkodliwe społecznie działanie, w mojej ocenie, z których zresztą słynie nasz włodarz.
Jak sytuacja wygląda po latach? Otóż Miasto Chojnice już nie prowadzi nawet od 2015 r. ewidencji o odwiedzinach w Galerii Jutrzenki Trzebiatowskiego, ale płaci ze środków publicznych na utrzymanie "tego domku dla jednego malarza". Czy to nie jest kolejny przykład tego jak źle zarządzane są Chojnice?
Obecnie zaś jest na horyzoncie kolejna Galeria Jutrzenki Trzebiatowskiego, ale ... w gminie Siennica Różana na Lubelszczyźnie. Zaskakujące prawda? O sprawie napiszę wkrótce więcej, ale dziś tylko zdradzę, że i w tej gminie chore pomysły włodarzy samorządowych rozpalają wyobraźnię mieszkańców, na myśl o tym, że z pieniędzy publicznych przeznaczone będą być może miliony na kolejne mauzoleum dla jednego artysty malarza - Jutrzenki Trzebiatowskiego. Czy wielki "przyjaciel" Chojnic znudził się już swoją galerią w Chojnicach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz