Miasto zleciło naukowcom z UAM w Poznaniu stworzenie strategii rozwoju dla Miasta Chojnice. Pamiętamy jak powstawała ostatnia strategia, w atmosferze kłótni i nieprofesjonalnego zarządzania nią przez innych naukowców, ale ze Szczecina.
Czytam w mediach o metodach pracy nad planowaną strategią Chojnice i naprawdę muszę to pochwalić, są ankiety wśród mieszkańców, są spotkania z mieszkańcami. W stosunku do wcześniejszych prac nad tak ważkimi dla przyszłości Miasta dokumentami, to wielki postęp. Jednak...na spotkania z zespołem, który wspierając się na ankietach i wywiadach chce wykonać plan nowej strategii Chojnic...brakuje mieszkańców.
Poza tym, zastanawiając się nad przyjętymi metodami zespołu przygotowującego strategię, moją uwagę zwraca właśnie ankieta. Z tego co zaangażowani do niej studenci z Poznania mówią w mediach oddaje jednak ona tylko i wyłącznie wizję i wolę większości zakochanej w obecnej władzy - wiadomo, nikt nie spyta się chojniczan na emigracji o to co myślą o mieście z którego musieli wyjechać...
Takie zespoły też mało krytycznie podchodzą w mojej ocenie do zastanego status quo i do lokalnej władzy, bo dla nich to są po prostu pieniądze. Nie podoba mi się styl w którym władza znowu tworzy strategię pod jakimś płaszczykiem, wspierając się za miejskie pieniądze autorytetami naukowymi spoza Chojnic, które o Chojnicach wiedzą tyle ile wiedzą...z ankiet.
Przede wszystkim brakuje realnego zaangażowania mieszkańców w taki projekt, otwartej a nie kneblowanej, dyskusji i debaty nad przyszłością Miasta i chojniczan. Tylko tak mogłaby powstać realna strategia Chojnic, ale władzy nie zależy na głosie mieszkańców, co widać po zebraniach osiedlowych.
Cytuję też interesujący fragment z opinii wyrażonej i podchwyconej nt. stanowiska mieszkańców wyrażonego w ankietach, a które przytacza proratuszowy chojnice.com:
"Mieszkańcy chwalili burmistrza. Na pytanie jak im się żyje, to większość zaznaczała, że żyje się im bardzo dobrze. Pytaliśmy czy są zadowoleni z polityki prowadzonej przez władze miasta? Tu też większość wypowiadała się, że widzą ich prace i idzie to wszystko w dobrą stronę". - czy można więcej miodu na serce lokalnego włodarza? W ten sposób strategia stanie się kolejną laurką i farsą z mieszkańców.
Podsumowując - badający powinien widzieć najlepiej stan Chojnic i społeczeństwa Chojnic po tym, że na temat tej strategii jest w Chojnicach cisza, tak ze strony opozycji jak i mieszkańców - to jest dosłownie cisza nad grobem demokracji!!!
Zastanawia mnie też to, że w 2014 roku ten sam pan Bartłomiej Kołsut, który obecnie pracuje z ramienia UAM nad strategią dla Chojnic, wtedy jako przedstawiciel firmy Lider Projekt prowadził konsultacje nt. Strategii Rozwoju Chojnicko-Człuchowskiego Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego, materiał tutaj. Wygląda na to, że mamy specjalistę od Chojnic, spoza Chojnic, który pisze nam różne strategie, a władzom Miasta one się widać bardzo podobają...
AKTUALIZACJA:
Napisałem do Bartłomieja Kołsuta, który prowadzi obecne ankiety o postawach chojniczan. Otrzymałem odpowiedź wraz z załączoną do wypełnienia ankietą. To znaczy, że jest otwartość i każdy, kto takiej ankiety nie wypełniał na chodniku, może to zrobić elektronicznie. Wystarczy napisać do Bartłomieja Kołsuta na jego publiczny adres elektroniczny znajdujący się na stronach UAM w Poznaniu. Więcej o sprawie napiszę wkrótce, również o moich refleksach o ankiecie.
cyt. "Ankietowani byli wybierani losowo spośród przechodniów napotkanych na Starym Rynku, przy targowisku, w kolejce do urzędu, w parku Tysiąclecia." (źródło chojnice.com) - to może okroimy to miasto do ścisłego centrum. Im dalej od Olimpu, tym mniej Chojnic w Chojnicach. Nie warto nawet chodzić dalej.
OdpowiedzUsuń