Chojnice przeżywają swoje czarne dni, przynajmniej w odniesieniu do kondycji społeczeństwa obywatelskiego. Najlepiej świadczy o tym brak budżetu obywatelskiego o czym informują media regionalne (tutaj).
Argumenty władz Chojnic o tym, że to pandemia jest winna brakowi budżetu obywatelskiego można włożyć między bajki. Od dawna wiadomo o niechęci władz miejskich wobec jakichkolwiek inicjatyw obywatelskich, a tym bardziej wobec wizji ewentualnego upodmiotowienia mieszkańców - do czego poza wzrostem świadomości potrzebne są po prostu pieniądze. Chojnice wyglądają blado na tle innych miast regionu i fakt ten powinien być wstydliwy dla ratusza, ale nie będzie, ponieważ chojnickie władze na każdy argument i fakt, znajdą kłamliwy i gołosłowny kontrargument. Czy ten, kolejny, przykład słabej pozycji miasta Chojnice w regionie jest dla rządzących Chojnicami kolejnym świadctwem przewag Chojnic wobec innych ośrodków, co ma usprawiedliwiać astronomiczne ceny działek w Chojnicach i regionie?
Sprawie winna jest też opozycja, która dała już w przeszłości dowód swojego braku zainteresowania kwestiami społeczeństwa obywatelskiego (tutaj). W przeszłości Arseniusz Finster próbował wiązać budżety obywatelskie z budżetami miejskich osiedli, ale to była bardzo nieudana próba tworzenia z budżetów obywatelskich pasów transmisyjnych woli ratusza do mieszkańców osiedli (tutaj), złowieszczym przykładem tego jak Finster traktował te budżety było umożliwienie mieszania się w sprawy wykorzystania środków z takich budżetów np. jego sekretarce, która potrafiła dzięki protekcji burmistrza dyktować Radzie Osiedla lokalizację inwestycji "obywatelskiej" w postaci placu zabaw przy ul. Sybiraków. Takie, i inne, postawy były wystarczającą dyskredytacją "budżetów obywatelskich" w ówczesnej formie.
Kilka lat temu zadeklarowałem Burmistrzowi Chojnic swoją pomoc w stworzeniu Chojnickiego Budżetu Obywatelskiego (ChBO). O konieczności wprowadzenia ChBO pisałem już kilka lat temu (tutaj) i wprowadziłem ten postulat w okresie wyborczym do postulatów, między innymi PiS. Wprowadzenie w Chojnicach budżetu obywatelskiego nie jest zadaniem fizyki kwantowej i przy odrobinie dobrej woli politycznej ze strony władz miasta byłoby bardzo proste. Niestety, tej woli nie widać. Czas to powiedzieć bez zbędnego owijania w bawełnę, ekipa Burmistrza nie chce w Chojnicach budżetu obywatelskiego. Dopóki Chojnicami włada ta ekipa, ważniejsza od ogółu mieszkańców pozostanie murawa Chojniczanki.
W Chojnicach wszelkie formy działalności społecznej jedynie przeszkadzają naszym lokalnym włodarzom. Nasi lokalni samorządowcy od zawsze robili co tylko mogli by zniszczyć wszelkie formy aktywności społecznej bo prędzej czy później dochodziło do konfliktów z powodu braku ich kompetencji, manipulacji społecznymi funduszami, i ignorancji ujawnianej przez naszych włodarzy.
OdpowiedzUsuńSzczególnie bolesna była dla lokalnych włodarzy społeczna krytyka ich niekompetentnych działań i manipulacji finansowych, i dlatego obecnie wszystkie chojnickie media podlegają wymuszonej przez nich prewencyjnej autocenzurze - włodarze nie muszą już nawet dzwonić do redakcji by domagać się cenzury krytycznych komentarzy i wypowiedzi tak jak to biedacy robili dawniej.
Wprowadzona na życzenie włodarzy od kilku lat totalna cenzura prewencyjna wszelkiej krytyki ich działań we wszystkich chojnickich publikacjach daje im urojone poczucie, że są ogólnie podziwiani i szanowani przez społeczeństwo.
Co jako społeczeństwo możemy zrobić dziś i w dłuższej perspektywie czasowej? Co z Obywatelską Inicjatywą Ustawodawczą?
OdpowiedzUsuń