czwartek, 11 lutego 2010

14 lutego 1945





Z serdecznością powiatałem artykuł o powyższej imprezie na jednym z chojnickich portali informacyjnych. Niestety jakieś techniczne przeszkody nie pozwalają mi wstawić tutaj do niego linka. W każdym razie jest to portal chojnice.com .

Odniosę się do poczynionych tam zarzutów, przyznam w dość bezpośredniej formie. No, ale i ja w takiej się wyraziłem. Na wstępię podtrzymuję ważność mojej wypowiedzi sprzed roku. Jest to hipokryzją i paradoksem - świętować odrodzenie się wolnej Ojczyzny w naszym mieście (31 stycznia), a następnie oddawać hołd tym, którzy wbili jej nóż w plecy. Autorowi artykułu na chojnice.com gratuluję warsztatu dziennikarsiego - rzeczywiście, ciężko się nie dziwić, że autor ubolewa nad moimi poglądami. Mnie ta krytyka cieszy, czuję się 1. zauważony, 2. teraz jestem pewien, że nie jestem komunistą. W końcu znalazłem punkt odniesienia dający mi świadomość w otaczającym mnie świecie :-). Żałuję, że auto "nie pisuje" do "NIE". Tam z pewnością znalazłby więcej czytelników i przychylnych komentarzy. I ta odrobina "tęsknoty" za imprezami "wyzwoleńczymi" - popatrzcie jak to pięknie w Człuchowie! Dziwi mnie dziś głoszenie takich właśnie poglądów, ale..."wolno Tomku w swoim domku".

Co do komunistów w Radzie - są tam nadal, w ciągu roku nic się nie zmieniło. Cóż, widocznie mają swój elektorat...

Moja propozycja jest jasna i dla wielu nawet wiadoma, dla innych będzie oczywista - zamiast czerwonej gwiazdy - flagi państw odpowiadające narodowościom poległych żołenierzy radzieckich.

Oddawanie hołdu przed symbolem - morderstw, zniewolenia, poniżenia człowieka, prześladowań i co dla mnie najstraszniejsze przed tą czerwoną gwiazdą z którą walczyli Polacy w roku 1920, następnie w latach 1944 i po 45 roku jest hańbiące.

Podkreślam, że występuję przeciwko czerwonej gwieździe i przeciwko ideologii komunistycznej - nie przeciwko tym którzy polegli. To i tak nie była nasza walka. Na wyniszczenie na naszych ziemiach i kosztem naszych obywateli, naszych rodzin rżnęły się dwa totalitaryzmy na terenie całej Polski, a rykoszety tej walki siekały Polaków.

czerwone gwiazdy powinny zniknąć i znikną- to nie jest symbol "Chojnic jako miasta europejskiego".

P.S. Tym którym tęskno za oficjalnymi obchodami "wyzwolenia" doradzam po prostu działanie, tylko zapytajcie - "czy pomożecie"? ;-)


Zapraszam - 14 lutego godz. 14.00, Chojnicki Dom Kultury.


Wszelkie kopiowanie materiałów z mojego bloga, bez mojej zgody, będzie powodowało skutki prawne. Czytać natomiast proszę do woli - nawet bez zgody ;-)

3 komentarze:

  1. Proszę poprawić literówki w tekście i nie straszyć skutkami prawnymi, bo w naszej historii już byli co straszyli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skutkami prawnymi nie straszę. Uczciwie ostrzegam, że jeśli bez mojej zgody zostanie skopiowany mój wpis, to będę żądał satysfakcji w sądzie. Literówki z przyjemnością poprawię w wolnej chwili, bo to one straszą, za co przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie tęsknię za komuną. Pomimo to zapaliłam dziś ,w Święto Zmarłych, znicz na grobie czerwonoarmistów. Wiem , autor artykułu uważa ,ze ci brudni , zawszawieni żołnierze to nie byli ludzie.Na szczęście jest wielu chojniczan, którzy się z nim nie zgadzają.

    OdpowiedzUsuń