poniedziałek, 7 grudnia 2015

Dobra robota

Jak widzę, to włodarz Chojnic cofa się pod naporem postulatów opozycji z kampanii wyborczej. Stawiałem postulat wdrożenia darmowej komunikacji, byłem też za likwidacją Straży Miejskiej. Dziś dowiaduję się z Radio Weekend, że Arseniusz Finster rozważa wdrożenie darmowej komunikacji. Jestem w tym zakresie dobrej myśli, bo wiem, że Arseniusz Finster to doskonały organizator i darmowa komunikacja oznaczać będzie nie tylko spadek ruchu samochodów osobowych w mieście, ale i równolegle wzrost liczby kursów chojnickiego MZK na wszystkich liniach. Dotąd burmistrz przyjął postulat "jednego wiceburmistrza" oraz w nieco zniekształconej przez siebie formie "budżetów obywatelskich" i budowy skateparku, wsparł nawet budowę hospicjum TPH, czyli udało mu się zrealizować już kilka z moich wyborczych postulatów, a jak wiem bardzo skrupulatnie przestudiował moją ulotkę, bo pisał o tym w mediach. 

Brak, niestety, nadal rozwiązań wobec postulatu inicjatywy uchwałodawczej dla mieszkańców czy kwestii regulacji konsultacji społecznych. Dziękuję burmistrzowi za przyjmowanie do realizacji postulatów moich kolegów i koleżanek oraz moich własnych. Mam nadzieję, że pamięta iż wielokrotnie prosiłem, aby ustąpił z urzędu, ale wiem, że nad dobrymi rozwiązaniami trzeba się czasami długo zastanawiać, więc nadal pozostawiam trochę czasu. Po drodze przypomnę jeszcze kilka postulatów na których realizację oczekuję wraz z moimi wyborcami: 

- karta chojniczanina;
- cyfryzacja chojnickich zbiorów bibliotecznych i archiwalnych;
- rozbudowa sieci kanalizacji deszczowej;
- inicjatywa uchwałodawcza;
- prawdziwy budżet obywatelski, a nie ta chimera, która funkcjonuje obecnie;
- przekształcenie Galerii Jutrzenki-Trzebiatowskiego w Galerię Chojnickich Artystów;
- obniżenie pensji chojnickich prezesów spółek miejskich;
- wsparcie Centrum Młodzieżowego;
- zwiększenie terenów zielni miejskiej;
- węzeł PKS i PKP;
- zajęcia z historii regionu w chojnickich szkołach;
- zjazd na obwodnicy w Nieżychowicach;
- spalanie niskoemisyjne - proszę poważnie podejść do tematu;
- bezpłatne parkingi;
- budowa przedszkola samorządowego;
- zwiększenie liczby godzin nauczania języka angielskiego dla dzieci w szkołach.

Przypomnę, że moje postulaty, realizowane obecnie w jakiejś mierze przez burmistrza Chojnic, poparło 197 wyborców, którzy oddali na mnie głos w wyborach samorządowych. Liczę na to, że wkrótce doczekamy się realizacji dotąd nie podjętych zagadnień. Życzę burmistrzowi wytrwałości w działaniu i wdrażaniu moich pomysłów. Kiedy krytykuję i ganię, to mam podstawy, ale kiedy jest to zasadne, to potrafię i pochwalić. Dziękuję burmistrzowi za realizację części z moich pomysłów i czekam na dalsze działania życząc w tym względzie sukcesów.



Fragment mojej ulotki wyborczej z 2014 r.

Sztandarowe szopki

Wracam do tematu repliki sztandaru 1 batalionu strzelców. 

Po wielokrotnej wymianie korespondencji z Ratuszem, jestem o krok od ukazania niezbitego dowodu, że w firmie Haftina, wykonano dwa sztandary, a nie jeden jak podaje ratusz. Pierwszy który wykonano nie miał odpowiednich wymiarów (65x65 cm) i po mojej publicznej krytyce wykonano aneks do umowy, aby uzyskać sztandar o prawidłowych wymiarach (100x100 cm). 

Interesujące są następujące fakty. W umowie pomiędzy Haftiną i Urzędem Miejskim z lipca 2015 r. wskazano w jakim terminie firma ma wykonać replikę sztandaru, określono też formę zapłaty i odbioru. Sztandar wykonano w sierpniu 2015 r., zgodnie z umową o wymiarach 65x65 cm, gdyż za taki sztandar wykonano właśnie przelew, zgodnie z umową, jeszcze w sierpniu 2015 r. (otrzymałem dowód przelewu). Z tym właśnie sztandarem Stowarzyszenie z Milanówka było w Katedrze Wojska Polskiego, a fakt ten znalazł się w relacji prasowej na portalu chojnice.com w dniu 25 sierpnia. Kiedy podjąłem temat i skrytykowałem władzę i Stowarzyszenie Pamięci Rodzinnej z Milanówka, Ratusz podpisał  1 września aneks na wykonanie sztandaru w Haftinie, już o wymiarach 100x100 cm. Ten sztandar Pan Kuldanek ze Stowarzyszenia Pamięci Rodzinnej odebrał 4 września 2015 r. 

Tajemnicą dla mnie pozostają dwie sprawy:

1. Co stało się ze sztandarem 65x65 cm?
2. Kto zapłacił za sztandar 100x100 cm?

Miasto nie przekazało mi dokumentu odbioru tego pierwszego sztandaru, tylko i wyłącznie ten dokument, który świadczył o odbiorze sztandaru z 4 września, ale skąd w takim razie Stowarzyszenie z Milanówka miało w swej dyspozycji sztandar 1 batalionu strzelców 25 sierpnia i wcześniej,skoro aneks na jego wykonanie podpisano dopiero 1 września, a odebrano go 4 września? 

Przy tym chciałbym wskazać, że otrzymałem już pismo, kilka tygodni temu, od Arseniusza Finstera, który żądał ode mnie w tej sprawie przeprosin czy sprostowań na łamach "Gazety Pomorskiej", za ten właśnie fakt, że utrzymuję iż miasto wykonało dwa sztandary, a nie jeden. Niestety nadal nie mam przesłanek, aby uznać, że władze miejskie i ich działania zgodne są z prawdą. Gdybym bowiem się pomylił, nie miałbym oporów się do tego publicznie przyznać. Niestety, dostrzegam, widoczną chyba dla wszystkich w tej sprawie, pełną manipulację faktami. Żałuję, że w tak błahej sprawie burmistrz Chojnic nie potrafi się przyznać do błędu, zamiast tego atakuje i straszy sądami.