piątek, 27 lutego 2009

O Symbolach

Ostatnimi czasy, na tapecie gorących dyskusji jest propozycja radnego miejskiego Piotra Pawlickiego dotycząca zamalowania czerwonych gwiazd widniejących na plocie cmentarza żolnierzy radzieckich poleglych w bitwie o Chojnice w 1945 roku.

Wiadomo, że to co ideologiczne, to zawsze budzilo glębokie spory, tak też będzie w tym przypadku. Symbol to jest jakby "artystyczne" odzwierciedlanie idei, ktore w rzeczywistosci są często sprzeczne z ogólnie przyjętym znaczeniem danego symbolu.
Bo tak na przyklad (fundamentalny jak uważam przyklad), Jezus Chrystus na krzyżu to znak milosierdzia, czyż to nie jest wielki paradoks? Jednak jest to symbol i z czasem krzyż, który tylko odzwierciedlal cierpienie stal się dla miliardów ludzi na przestrzeni wieków symbolem wiary, miloci i nadzei, czyli wszystkiego tego czego w życiu nam trzeba.

Jak jest z czerwoną gwiazdą?Otóż pragnę czytelnika zachęcić, do poszukiwania, proszę się dowiedzieć, co dla ludzi na przestrzeni wieków oznaczala gwiazda, co symbolizowala. Co symbolizowal i co symbolizuje nadal kolor czerwony?

Wracajac na chojnickie podwórko...

Popieram Pana Piotra Pawlickiego w jego dzialaniu majacym na celu usunięcie gwiazd z cmentarnego plotu, osobiscie poszedlbym dalej w dzialaniach, ale...
Warto zwrocić uwagę na brak cmentarzy zolnierzy Wermachtu, a czy ktos wyobraża sobie codzienny spacer obok plotów oznaczonych Hakenkreuz?Czerwona gwiazda byla symbolem ZSRR, a Hakenkreuz byl symbolem III Rzeszy i jej sil zbrojnych. Dlaczego się oszukujemy, kiedy mówimy czerwoni tak, czarni nie?

Powolam sie na Jana Pawla II (zaraz będzie gro oskarżeń, trudno taki swiat), ale w tym wypadku ja z papieżem zgadzam się calkowicie, otóż nie ma mowy o dwóch różnych totalitaryzmach, i czarny i czerwony totalitaryzm niszczyl czlowieka i to co w nim może uchodzić za humanitarne.

Dla mnie, POLAKA i PATRIOTY, najwazniejszym jest to, że Rosjanie mordowali od wieków, a 1945 rok, byl dobrym pretekstem żeby mordować tam, gdzie jeszcze nigdy mordować nie mogli...To nie byla nasza walka, to nie bylo żadne wyzwolenie, to byla wojna dwóch totalitaryzmow, my tą wojnę przegralismy na polu chwaly w 1939 roku, pozniej bylo 50 lat okupacji o zmiennym kolorycie i folklorze.

Nie rozumiem, jak wlodarze miejscy, którzy z jednej strony organizuja obchody powrotu Chojnic do Ojczyzny (Pan Burmistrz Finster, Pan Burmistrz Pietrzyk, Pan Burmistrz Zieliński, Pan Radca Wajlonis) po zaborach i po I wojnie swiatowej idą 14 lutego swiętować walkę radziecko - hitlerowską, walke reżimów które unicestwily polski niepodlegly byt. Czyli sumując, Pan Burmistrz i jego Swita, 31 stycznia swietują odrodzenie Polski (glosno i z poklaskiem), po to , żeby dnia 14 lutego (po cichu i w skromnym towarzysztwie) skladać kwiaty pod czerwoną gwiazdą ktora przyczynila sie do unicestwienia Polski.

Panowie jestescie zwyczajnymi hipokrytami i powiem Wam to co tu napisalem prosto w twarz, bo jak widać nikt Wam tego nie mówi. To co robicie to plugastwo, tym bardziej i tu uwaga, że 20 m od cmentarza zolnierzy radzieckich lezą żolnierze Polscy - doslownie pod plotem i bez pamięci (obrońcy Chojnic z 1939 roku).

HAŃBA! Zdrajcy i oszusci! I ta hańba spotka się z odzewem!

Precz z Czerwoną Gwiazdą i precz z komunistami z Rady Miasta!