środa, 28 sierpnia 2019

Ile szpital zapłaci za prąd?

Mając w trosce sytuację chojnickiego szpitala, złożyłem zapytanie o działania dyrekcji tej lecznicy. Interesowało mnie to, czy dyrekcja wystąpiła do dostawcy energii z oświadczeniem koniecznym dla utrzymania ceny energii z 2018 r. Pismo elektroniczne wysłałem w tej sprawie w ostatni dzień, kiedy szpital mógł wystąpić o konieczną zniżkę, czyli 13 sierpnia (niedługo potem okazało się, że przedłużono termin o tydzień). Chodzi o znowelizowaną tzw. ustawę o cenach prądu. 

Okazało się, że chojnicki szpital wystąpił z odpowiednim wnioskiem. Problem jednak, w mojej opinii, pojawić się może w ocenie prawidłowości wypełnienia wniosku. Jak się bowiem można przekonać z druku oświadczenia jest on prawdopodobnie sporządzony w sposób błędny. Podmiotem reprezentującym szpital jest nie kto inny jak kandydat PO do Sejmu RP dyrektork Leszek Bonna. Warto przy tej okazji, aby media zapytały dyrektora Bonnę o dwie kwestie: 1. czy dyrektor Bonna potrafi wypełniać proste druki urzędowe; 2. czy wniosek szpitala, pomimo nieprawidłowego wypełnienia go został przyjęty przez dostawcę energii? 

Od tej pory można chyba wskazać, że zgodnie z poniższym pismem dyrektor chojnickiego szpitala nosi imię Leszek Bonna, ale nie wiadomo dotąd jakie nosi nazwisko? Może w związku ze startem z PO do Sejmu wstydzi się go na tyle, że już go nie podaje w oficjalnych drukach?

Podsumowując, pozostaję w nadziei, że chojnicki szpital nie ucierpi finansowo przez to oczywiste niechlujstwo wypełniających i akceptujących tak ważne dla funkcjonowania naszej lecznicy druki. Chojniczanom zaś, nawet tym popierającym PO, życzę lepszych wyborów na listach do Sejmu, aniżeli kandydat Leszek Bonna Nazwisko Nieznane... Nie wiem jak można spartolić tak podstawową rzecz, ale widocznie dyrektor chojnickiego szpitala chciał udowodnić, że można. Czy posłem może zostać wtórny analfabeta?






wtorek, 20 sierpnia 2019

Dlaczego nie ma chojnickiej Rady Seniorów?

Wiele rzeczy i spraw w naszym mieście rozumie się na opak. Jednym z kolejnych przykładów takiej sytuacji jest element tzw. polityki wobec osób starszych. Już wcześniej ustaliłem, że Miasto Chojnice polityki senioralnej nie posiada i nie prowadzi (tutaj).  

W 2013 r. ustawodawca wprowadził zapis do ustawy o samorządzie gminnym (art. 5 c), który pozwala na powołanie przez rady gminne rad seniorów. Rady seniorów mają co prawda tylko zadanie opiniodawcze i inicjatywne, ale w starzejącym się społeczeństwie demokratyczna reprezentacja seniorów przy Radzie Miejskiej, wraz z reprezentacją środowisk zajmujących się sprawami osób starszych i zjawiskami starzenia się społeczeństwa, mogłaby pozytywnie wpłynąć na jakość pracy Urzędu Miejskiego i stanowionego przez Radę Miejską prawa, co wydaje się być sprawą oczywistą. Co więcej, nowelizacja ustawy pozwala na powołanie rad seniorów przy jednostkach pomocniczych gminy, czyli w przypadku Chojnic przy Zarządach Osiedli.  

Do niedawna byłem przekonany, że taką właśnie Radę Seniorów już od lat mamy w Chojnicach. Wnioskowałem tak bazując na źródłach medialnych:

- doniesieniach, takich jak te: http://chojnice24.pl/artykul/19132/rada-seniorow-popiera-finstera/ , kiedy to Burmistrz Chojnic chwalił się poparciem jakie w trakcie kampanii wyborczej udzielała mu, rzekomo, chojnicka Rada Seniorów. 

Jak się jednak okazuje takiej Rady Seniorów w Chojnicach nie ma. Istnieje tylko z nazwy, formalnie bowiem Rada Miejska w Chojnicach nigdy nie powołała Rady Seniorów w Chojnicach, nigdy nie stworzono też statutu takiej instytucji, czyli wybrano ścieżkę pozornego działania, bowiem Burmistrz Finster publicznie występuje przecież w otoczeniu rzekomych rajców z Rady Seniorów. Jak się okazuje taka "Rada Seniorów" w Chojnicach, to tylko stowarzyszenie, którego powołanie nie ma nic wspólnego z ustawą o samorządzie gminnym i inicjatywą ustawodawcy dążącego do pobudzania integracji osób starszych ze wspólnotami lokalnymi. W mojej zaś opinii, jest to sprytny wybieg lokalnej władzy, która powołała być może w ten sposób "Radę Seniorów" bez korzystania z ścieżki formalno-prawnej. Tym samym istnieje "Rada Seniorów" będąca po prostu kolejnym środowiskiem zupełnie zależnym, jako stowarzyszenie, od lokalnej władzy. Nadal jednak jest to tylko stowarzyszenie, a nie Rada Seniorów przy Radzie Miejskiej. 

Stowarzyszenie Rada Seniorów z adresem przy Starym Rynku 1 w Chojnicach jest rzeczywiście wpisane w KRS: http://www.krs-online.com.pl/stowarzyszenie-rada-seniorow-krs-693412.html . Jaki charakter ma to stowarzyszenie najlepiej widać po jego składzie, a jest tam Janusz Paczkowski ("zasłużony": https://13grudnia81.pl/sw/form/r404080585,5327.html) czy nawet Kazimierz Ostrowski (http://polityka-chojnice.blogspot.com/2014/07/ludzie-finstera-cz-i-kazik-z-ormo.html).  Dzięki temu władza miejska z łatwością może budować w opinii publicznej przekonanie o posiadaniu poparcia dla swych działań przez "Radę Seniorów". Problem jednak w tym, że nie jest to odpowiednia i przewidziana przez ustawodawcę instytucja, która mogłaby występować w roli "Rady Seniorów" przy Radzie Miejskiej w Chojnicach, i ten stan spraw należy naprawić w ten sposób, żeby odpowiednią Radę Seniorów powołać. 

Poniżej prezentuję pismo z UM w Chojnicach potwierdzające moje powyższe ustalenia, Jednocześnie informuję, że skierowałem wniosek do Rady Miejskiej w Chojnicach o powołanie do życia rzeczywistej Rady Seniorów w Chojnicach, zgodnie z zapisami ustawy o samorządzie gminnym:







-

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Błędne decyzje PiS

Dochodzi do paradoksalnej sytuacji w której PiS, będąc u szczytu swojej popularności podejmuje złe decyzje w sprawie list wyborczych. Tak się dzieje przynajmniej w naszym okręgu wyborczym. 

Pierwszy raz, od wielu lat, kandydatką do Sejmu RP w naszym okręgu nie będzie Dorota Arciszewska-Mielewczyk, która kandyduje do Senatu, ale poza naszym okręgiem. Zaś z okręgu do Senatu do którego zalicza się powiat chojnicki kandydatem do Senatu jest Dariusz Drelich, który nie dość, że w czasie nawałnicy w Rytlu w 2017 r. zasłyną niefortunnymi wypowiedziami, to dla Chojnic, literalnie, nie zrobił nic. Zresztą zupełnie przeciwnie do Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk, która ponad dekadę wspierała różne lokalne inicjatywy w Chojnicach. 

Do tego dostajemy listę PiS na której nie ma nikogo, kto prezentowałby stanowisko nie tylko zgodne z linią patriotyczną, ale też i nikogo kto działałby rzetelnie na rzecz Chojnic. Mamy za to na liście PiS kandydatów, którzy jak poseł Mrówczyński słyną w Polsce z organizowania różańca, albo innych mniej lub bardziej płochliwych akcji skutkujących ogólną szyderą. 

W tych warunkach zmuszony jestem do kolejnego kroku politycznej apostacji z PiS. Już nie tylko nie jestem członkiem tej partii, ale też i nie znajduję ludzi godnych wsparcia w naszym okręgu wyborczym. Bo kogo mamy wspierać? Mrówczyńskiego, który stał się lokalnym baronem partyjnym, zupełnie oportunistycznie nastawionym wobec lokalnych układów władzy? 

Zresztą będąc w PiS byłem wielokrotnie odciągany od akcji społecznych przez innych posłów, choćby takich jak nieżyjąca Jolanta Szczypińska, która dzwoniła do mnie z prośbami-groźbami, abym nie organizował pewnej akcji społecznej związanej z kontrą wobec wystąpień antyrządowych w Chojnicach. Dlatego PiSu w tym układzie, w naszym okręgu, nie da się wspierać. Przetestowałem to empirycznie. Jest nadto wiele innych spraw, których PiS w Chojnicach z niewiadomych powodów, zresztą pod wodzą wszystko wiedzącego eks - dyrektora matematyka Mrówczyńskiego nie chce podjąć i nigdy nie podejmie. PiS w naszym okręgu, poza Gdynią, jest zupełnie oderwany od sfery społecznej, od społeczeństwa obywatelskiego i od realnych problemów życia codziennego i społeczności lokalnych. W Chojnicach PiS prezentowany jest przez aparatczyków partyjnych, którzy nigdy nie zmienią swoich postaw. 

Wspieram PiS jako partię władzy w Polsce. Niestety, nie mogę tego poparcia nijak przełożyć na głos w nadchodzących wyborach, bo w naszym okręgu nie mam na kogo oddać głosu, bo nikt z tej listy nie prezentuje sfery społecznej, ani nie dba o interesy lokalnych społeczności. Apeluję do wszystkich, którzy oddali na mnie głos w ostatnich wyborach, do wszystkich, którym na sercu leży dobro naszej małej ojczyzny, aby nie oddawali głosu na Aleksandra Mrówczyńskiego. Może znajdziecie kogoś innego na tej liście spośród kandydatów PiS, kto zyska Wasze poparcie, ale ja dotąd takiej osoby nie widzę. Odebrano nam po prostu dobrego reprezentanta, którym była Dorota Arciszewska-Mielewczyk, zawsze, tak jak to było w przypadku prywatyzacji chojnickich przedszkoli, realnie zaangażowana w sprawy chojnickie.