piątek, 30 października 2015

Chojnice w ruinie?

Chojnice są zdegradowanym ekonomicznie miastem?

Wystarczy przyjrzeć się tej liście do której link zamieszczam, by jednak znaleźć pewne analogie z innymi miejscowościami na przedstawionej przez "Gazetę Wyborczą" w atmosferze skandalu listę zdegradowanych ekonomicznie miejscowości w Polsce (zdegradowane ekonomicznie miejscowości):

Województwo pomorskie

Borzytuchom, Brusy, Bytów, Cewice, Chojnice, Czarna Dąbrówka, Czarne, Czersk, Człuchów, Damnica, Debrzno, Dębnica Kaszubska, Dzierzgoń, Główczyce, Gniew, Kępice, Kobylnica, Koczała, Kołczygłowy, Konarzyny, Krynica Morska, Kwidzyn, Lębork, Lichnowy, Lipnica, Łeba, Malbork, Miastko, Mikołajki Pomorskie, Miłoradz, Morzeszczyn, Nowy Dwór Gdański, Nowy Staw, Nowa Wieś Lęborska, Ostaszewo, Parchowo, Pelplin, Potęgowo, Prabuty, Przechlewo, Ryjewo, Rzeczenica, Sadlinki, Słupsk, Smołdzino, Stare Pole, Stary Dzierzgoń, Stary Targ, Stegna, Studzienice, Sztum, Sztutowo, Subkowy, Tczew, Trzebielino, Tuchomie, Ustka, Wicko,

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,19115345,pis-ma-liste-polski-w-ruinie-sprawdz-czy-jest-na-niej-twoje.html#Czolka3Img

W tym kontekście pytam władze miasta, o te rzekome sukcesy gospodarcze naszego miasta i naszej wspólnoty?

Sztandarowe kłamstwa?

Wracam do tematu, który rozpalił nas na przełomie sierpnia i września tego roku. Pamiętacie zapewne sprawę repliki sztandaru 1 batalionu strzelców? Nie będę wracał do kwestii, tego w jaki sposób replika znalazła się w Chojnicach, bo to gorszący temat i licho mi się o nim pisze. O sprawie sztandaru napisałem już kilka postów, tutaj można sobie o sprawie przypomnieć: http://polityka-chojnice.blogspot.com/search?q=sztandar .

Skupię się nad inną sprawą, podniesioną dziś zresztą na konferencji prasowej przez burmistrza Chojnic, Areseniusza Finstera, który powiedział tak:

"[...] nasz sztandar miał i ma wymiar 100x100 [...]"  - chodzi oczywiście o centymetry- moja uwaga. 

Materiał video tutaj, od 19.51 min, https://www.youtube.com/watch?v=r7NY3wIoFLs , materiał z www.chojnice.tv. 

Otóż według mnie, jest inaczej. Miasto najpierw, współpracując ze Stowarzyszeniem Pamięci Rodzinnej z Milanówka, zamówiło sztandar o wymiarach 65x65 cm, który nie odpowiadał prawdziwym wymiarom (popełniono błąd, gdyż powinien mieć on 100x100cm), i ten zamówiony sztandar, który był zresztą poświęcony, jak informowali redaktorzy portalu www.chojnice.com w dniu 25 sierpnia: http://www.chojnice.com/galeria/kategoria/Sztandar-powroci-gdzie-jego-miejsce. , miał trafić do Chojnic, był zresztą odebrany w firmie Haftina, taki właśnie sztandar o wymiarach 65x65 cm. Proszę zerknąć na kilka poniższych zdjęć z portalu chojnice.com, gdzie wyraźnie widać, że sztandar, jaki odebrało z upoważnienia burmistrza Chojnic Stowarzyszenie z Milanówka, nie miał 100x100 cm:


Zdjęcia repliki sztandaru 1 batalionu strzelców o wymiarach 65x65 cm: 





Jak wiadomo, w międzyczasie interweniowałem w sprawie wymiarów sztandaru i wskazałem miastu, że nieprawidłowy sztandar jest wykonany o wymiarach 65x65 cm. Podejrzewam, że moja reakcja spowodowała natychmiastowe zamówienie drugiego sztandaru o wymiarach 100x100 cm. Powstają jednak pytania, kto płaci za te urzędnicze pomyłki? Kiedy i gdzie wykonano drugi sztandar? Gdzie się podział ten mały sztandar o wymiarach 65x65? Ile kosztowała replika o właściwych wymiarach? Kto płaci za polityczne gry i indolencję burmistrza Chojnic?

Dziś (30.10.2015 r. ) burmistrz Finster, stwierdza, że miasto zawsze miało sztandar 100x100 cm. Jest to ciekawe, bo miasto w dniu 1 września 2015 r. odpowiedziało na moje zapytanie o kopię umowy na wykonanie sztandaru w ten sposób, że otrzymałem tę kopię i Miasto Chojnice zawarło umowę z firmą Haftina z Piotrkowa Trybunalskiego umowę na wykonanie sztandaru o wymiarach 65x65 cm. W związku z tym powstaje pytanie, co stało się z tamtym sztandarem (65x65) i umową na jego wykonanie? I skąd wziął się sztandar 100x100 cm i kto za niego zapłacił?

Kopię umowy zamieszczam poniżej, tam wyraźnie wskazane, że miasto zamówiło sztandar 65x65 cm. Przed uzyskaniem tej wiedzy z ratusza, nie wiedziałem jeszcze na pewno, jakich wymiarów zamówiono replikę sztandaru, jednak ze zdjęć z chojnice.com, wiedziałem już na pewno, że pomylono wymiary, bowiem na zdjęciach jest widoczny sztandar o wymiarach "kawaleryjskich", które nie były wymiarami oryginału. 


Odpowiedź Miasta na moje zapytanie i kopia umowy pomiędzy Urzędem Miejskim w Chojnicach, a firmą Haftina:





Co więcej, proszę się przyjrzeć zdjęciu sztandaru, który rzeczywiście "przeszedł w ręce miasta" w sobotę dnia 5 września 2015 r. Zdjęcia zamieszczam z portalu chojnice24.pl, spod tego adresu: http://chojnice24.pl/artykul/21078/replika-sztandaru-i-batalionu-strzelcow-w-chojnicach/, autorem tych zdjęć jest (aw). Wizualnie już widać, że sztandary prezentowane w mediach, to nie są dwa i te same sztandary. Ciekawe tylko, co się stało z tym sztandarem, który ma wymiar 65x65cm. W związku z zaistniałą sytuacją wysłałem dziś do Urzędu Miejskiego w Chojnicach zapytanie o to, na jakiej podstawie Urząd Miejski zakupił sztandar 1 batalionu strzelców o wymiarach 100x100 cm, skoro Umowa o wykonanie sztandaru podpisana z Haftiną przez burmistrza Chojnic w dniu 1 lipca wskazywała wyraźnie, że wymiar sztandaru ma mieć 65x65 cm. Powstaje zatem pytanie, czy burmistrz Finster okłamuje społeczeństwo i opinię publiczną w tak błahej sprawie, jak ta mówiąc, że : "nasz sztandar miał i ma 100x100"? 

Oto lista moich pytań, jakie w drodze pytania o informację publiczną wysłałem dziś do Urzędu Miejskiego w Chojnicach:

- na jakiej podstawie Miasto Chojnice jest w posiadaniu repliki sztandaru o wymiarach 100x100 cm, skoro Miasto Chojnice zamówiło w dniu 1 lipca 2015 r. w firmie Haftina według umowy podpisanej w dniu 1 lipca 2015 r. sztandar o wymiarach 65x65 cm?

- czy firma Haftina z Piotrkowa Trybunalskiego wywiązała się z umowy i dostarczyła Miastu Chojnice sztandar o wymiarach 65x65 cm?

- kto dostarczył i wykonał sztandar o wymiarach 100x100 cm i jakie były koszta wykonania tego sztandaru?

Pytam po raz kolejny, co się stało z tym zamówionym wcześniej "proporczykiem"? Jeśli otrzymam odpowiedź od Miasta, to na pewno wreszcie wyjaśnimy sprawę do końca, bo ktoś tutaj chce nas "zrobić w konia" ;) Burmistrzowi Finsterowi, nie wierzę w ani jedno słowo, jakie wypowiada publicznie, dlatego zobaczymy, jak poradzą sobie w ratuszu z moją weryfikacją tej wstydliwej dla nich sprawy.

Zdjęcie drugiej repliki sztandaru 1 batalionu strzelców o wymiarach 100x100 cm. 



Palący problem

Chojnice, pozostają na w wielu obszarach w ogonie rozwoju cywilizacyjnego. Nie będę obarczał tutaj, tylko i wyłącznie władz miejskich odpowiedzialnością za tę sytuację, ale wytknę tylko, że w nawyku mają tworzenie spektaklu, który przeczy faktom. Chojnice są miastem zapóźnionym. Nie myślę tutaj, tylko o sprawach gospodarczych, czy społecznych, ale i o kwestii źródeł uzyskiwania energii przez mieszkańców.

Szczególnie rzuca się w oczy dynamika podejmowanych rozwiązań, poszukiwanie nowych form pozyskiwania energii, jak i umiejętność przystępowania do programów pomocowych/dofinansowań, jakie podejmują sąsiednie samorządy. Na myśli mam szczególnie Kościerzynę i Człuchów. Wiele się mówi o zanieczyszczeniu powietrza w Kościerzynie i być może, to właśnie pchnęło tamten samorząd i mieszkańców do szerokiego udziału w różnych projektach, które mają umożliwić mieszkańcom pozyskiwanie dofinansowań na instalacje umożliwiające korzystanie z alternatywnych źródeł energii. W Chojnicach w tej mierze niestety, nie podjęto żadnych działań o których dowiedziałaby się opinia publiczna. 

Zaznaczyć należy w tym kontekście, że znaczna część obszaru miasta, to osiedla domków jednorodzinnych, bądź innych lokali mieszkalnych, które opalane są w sposób indywidualny, często z pominięciem najbardziej podstawowej troski o środowisko i sąsiadów. Skala zaczadzenia na osiedlach, takich, jak Kolejarz-Prochowa, czy też na tzw. górach bytowskich jest przerażająca. Jeśli nie podejmiemy działań, które mogłyby pomóc mieszkańcom w stopniowym przechodzeniu na ogrzewanie alternatywne (solary, gaz, prąd), to wkrótce staniemy się głównymi trucicielami Pomorza. Korzystamy z dobrodziejstw wynikających z bliskości Parku Narodowego "Bory Tucholskie", ale równocześnie nie dajemy nic od siebie w zamian. Zanieczyszczamy środowisko na skalę masową, nie tylko w okresie grzewczym, ale i poza nim, bo masa domostw podgrzewa wodę poprzez rozpalanie w piecach centralnego ogrzewania, nawet latem, co należy całkowicie wyeliminować. 

Należy chyba, poważnie zacząć się rozglądać za projektami, które umożliwią nam zmianę sytuacji. W tej kwestii udział samorządu i władz miasta jest bezcenny.