piątek, 10 lutego 2017

Problemowe podatki od nieruchomości

Wydaje mi się wciąż, że opinia publiczna nie wie, skąd spór wokół podatków od nieruchomości w Chojnicach. 

Wyjaśnię więc sprawę raz jeszcze na prostym przypadku: Centrum Park Chojnice Sp. z o. o. (czyli chojnicki basen i opłotki).

Właścicielem tej spółki jest w 100% Miasto Chojnice, jednoosobowe zgromadzenie wspólników tworzy nie kto inny, jak Arseniusz Finster, były nauczyciel prezesa spółki, czyli Mariusza Palucha, jego protegowany i przyjaciel. 

Z drugiej jednak strony, ten sam Arseniusz Finster - protegowany i przyjaciel Mariusza Palucha - ma uprawnienia do podejmowania - jednoosobowo - decyzji o zwolnieniu od podatku od nieruchomości prowadzonej w partacki sposób przez Mariusza Palucha spółki Centrum Park Chojnice Sp. z o. o.

W ten sposób, zauważamy, trudną do pominięcia zbieżność - że kolega Mariusza, czyli Arek, udziela zwoleninia od podatku od nieruchomości spółkę, której prezesem jest Mariusz. I tak czyniono w różnych latach, między innymi za 2015 r. na kwotę 130 tysięcy 532 złotych. 

Problem podatku od nieruchomości i ewidentnego konflitku interesów - kiedy to koledzy umarzają sobie podatki publiczne - nie byłoby, gdyby tylko Rada Miejska w Chojnicach zmieniła obowiązujące akty prawa miejscowego, bo to Rada Miejska właśnie swoimi uchwałami w 100% scedowała swoje uprawnienia na burmistrza Chojnic do tego, aby ten jednoosobowo udzielał umorzeń, odroczeń i rozkładania na raty podatków od nieruchomości. Jednocześnie burmistrz ma uprawnienia do umarzania podatku od nieruchomości, jakby sobie samemu, bo przecież jest jednocześnie jednoosobowym zgromadzeniem wspólników. 

Co gorsze, o zgrozo! Wśród składających wnioski o umorzenie podaktów w Chojnicach są nie tylko koledzy i znajomi Arseniusza Finstera, którzy jednocześnie sponsorują jego komitet wyborczy (zbieżność za ukazanie której zostałem przez Finstera pozwany na podstawie Kodeksu karnego art. 212), ale też i osoby tzw. trzecie...

Skala umorzeń od podatku od nieruchomości w Chojnicach jest duża, a kwoty umorzeń zawrotne, jak choćby wobec firmy Gabi ponad 700 tys. złotych i to Rada Miejska pozwoliła we wcześniejszych latach na taką sytuację i uzurpację burmistrzowi, co do podejmowania jednoosobowo decyzji o takich kłopotliwych umorzeniach. 

Dlatego przyszła rada, bo ta na pewno tego nie dokona, winna zmienić prawo miejscowe, czyli dosłownie kilka uchwał, które odbiorą tę problematyczną władzę z rąk przyszłego Burmistrza i przekażą ją na salę obrad Rady Miejskiej, co będzie tylko sprzyjać transparentności. Potrzebne są też zmiany w Ustawie o finansach publicznych, szczególnie aby uniemożliwić włodarzom dowolność w podejmowaniu decyzji o umorzeniach podaktów od nieruchomości w gminach.

Mam nadzieję, że i Państwo tę sytuację oceniają negatywnie i zgadzacie się, że ona wymaga pilnej zmiany. 

Za czy przeciw?

W mieście mówią, że banery prolife przy Tucholskiej w Chojnicach, to jest skandal. Inni z kolei wyrażają się o akcji pozytywnie - bo jak uważają - ona uświadamia ludzi, co się dzieje z płodem w czasie aborcji.  No i dobrze, tak powinno być, ścierają się różne poglądy, różne wizje. Mieliśmy przecież niedawno Czarny Protest z parasolkami w Chojnicach przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego - też dobrze, też pochwalam. 

Nie rozumiem w tym wszystkim jednak skrajnej małostkowości chojnickiego burmistrza Arseniusza Finstera, który nawet sprawdził poprzez miejskich prawników wszelkie opcje dążące do wyrugowania tych banerów prolife z przestrzeni publicznej. I przeciwko takim postawom występuję. Finster znowu opowiada się po jednej stronie konfliktu światopoglądowego, bo to nie jest burmistrz wszystkich chojniczan, tylko to jest burmistrz jego oddanego elektoratu, a to źle, bo marginalizuje inaczej myślących. Jaką mamy w Chojnicach wolność głoszenia poglądów, ekspresji politycznej? No okazuje się, że bliską zeru, bo Finster albo z tubą w ręku zagłusza i zakłóca protesty społeczne, albo ciąga po sądach działaczy opozycji, albo - co gorsza - używa aparatu administracji publicznej - do tępienia wolności słowa i myśli.

Jeśli banery stoją na prywatnej działce, to władzy nic do tego, jakie one zawierają treści, jeśli treści te nie szerzą ideologii komunistycznej bądź nazistowskiej. Finster przypominam, znowu ogłosił na konferencji, że idzie oddać 14 lutego hołd przed Czerwoną Gwiazdę na cmentarzu Sowietów - i tutaj mam postulat, abyśmy wreszcie, zgodnie z literą prawa - usunęli symbole komunizmu z przestrzeni publicznej Miasta Chojnice. Natomiast wybór światopoglądowy - pozostawmy w szczególności kobietom oraz tym, którzy się zmagają z problemami i pomyśmy, jak jako społeczeństwo możemy pomóc sobie i innym, żeby nikogo nie pchać w ramiona aborcji. 

Jestem za pozostawieniem tych banerów, jeśli taka kogoś wola, a na pewno jestem przeciwko interwencjom władz Miasta w sumienia, myśli i poglądy mieszkańców. To już przerabialiśmy przed 1989 rokiem.