wtorek, 31 marca 2015

Media milczą

Przed Sądem Rejonowym w Tucholi odbyła się sprawa o stalking i groźby karalne, czyli zarzuty jakie tucholska nauczycielka, Przemysława S. ma w związku z oskarżeniami wysuwanymi przez Krzysztofa Szulczyka. Przemysławy S. broni  adw. Mirosław Krauze.

Dodam, że Krzysztof Szulczyk jest zastępcą prezesa Stowarzyszenia Arcana Historii i pozostaje osobą publiczną oraz funkcjonariuszem publicznym, podobnie jak Przemysława S, tucholska nauczycielka. Przemysława S. miała wyrażać groźby i miała też dopuścić się stalkingu wobec Krzysztofa Szulczyka. Jej działania miały wiązać się między innymi z powoływaniem się na układy i znajomości w prokuraturze (jej kolega jest prokuratorem) i świecie lokalnej polityki (ojczym był radnym powiatowym). Media lokalne tą głośną sprawą nie są absolutnie zainteresowane. Przemysława S. miała wykonać setki telefonów do Krzysztofa Szulczyka, i w wulgarnych słowach nawoływać do porzucenia pracy, opuszczenia miejsca zamieszkania oraz mówiła wg Krzysztofa Szulczyka o jakimś scenariuszu napisanym na niego i na jego kolegę. Przy tym miała się powoływać na wpływy w świecie władzy.

Proszę sobie zadać pytanie, dlaczego media milczą?  W tej sprawie istnieją setki nagrań (blisko tysiąc). Sprawa jest "wyciszana". Przez wiele miesięcy żądano od nas opuszczenia naszych miejsc zamieszkania, grożono nam układami i napisanymi na nas scenariuszami, utratą pracy - tak odbieram przesłanie z nagrań. Jak ta sprawa się zakończy? Jak można pozwolić na takie zachowania nauczycielce? Dlaczego sąd nie jest w stanie rozstrzygnąć tej sprawy w sposób szybki i jednoznaczny? Czy nauczycielka i tucholski pedagog, działała tylko w swoim interesie czy też w interesie osób trzecich? Czy władze szkoły w której pracuje Przemysława S. i kuratorium oświaty wiedzą o postępowaniu karnym w którym oskarżoną jest Przemysława S.? Czy wiedzą o stawianych jej zarzutach?



Moje określenie na tę sytuację: U...Z...